WHO ostrzega przed nowym mutantem, w Polsce jest inny problem. Pfizer interweniuje w MZ
COVID-19 idzie jak burza, a po świętach może być jeszcze gorzej. Choć w Polsce są już nowe szczepionki, to nadal brakuje leków przeciwwirusowych. Pfizer - producent Paxlovidu - chce ponownego rozpatrzenia refundacji, ale przełomu w podejściu resortu zdrowia na razie nie widać. - Ten lek już mógłby ratować życie chorych - podkreśla dr n. med. Paweł Grzesiowski.
1. WHO ostrzega przed podwariantem Omikrona
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydała ostrzeżenie w sprawie podwariantu JN.1. Ze względu na jego błyskawiczne rozprzestrzenianie się został zaklasyfikowany jako "odrębny wariant będący przedmiotem zainteresowania".
"W oparciu o dostępne dowody, globalne ryzyko dla zdrowia publicznego stwarzane przez JN.1 ocenia się obecnie jako niskie. Mimo to wraz z nadejściem zimy na półkuli północnej JN.1 może zwiększyć częstość występowania infekcji dróg oddechowych w wielu krajach" - tłumaczy na Facebooku prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.
"Obecne szczepionki (aktualizowane) w dalszym ciągu chronią przed ciężkimi objawami COVID-19 i zgonem powodowanymi przez JN.1 oraz innymi krążącymi wariantami wirusa SARS-CoV-2" - podkreśla ekspertka.
Tymczasem, jak wynika z informacji, które przesłał nam Główny Inspektorat Sanitarny, w Polsce dominuje na razie podwariant Eris.
Najczęściej wykrywanymi są aktualnie podwarianty:
- EG.5.1 (Eris) – 33 proc. (przypadków w ostatnim tygodniu),
- BA.2.86 (Pirola) – 18 proc.,
- XBB.1.16 (Arcturus) – 11 proc.,
- XBB.1.5 (Kraken) – 8 proc.,
- FL.1.5.1 (Fornax) – 3 proc.
Choć w Polsce podwariantu JN.1 nie musimy się na razie obawiać, pozostaje inny problem.
Mimo apogeum infekcji nadal nie ma czym leczyć pacjentów z COVID-19, bo brakuje leków przeciwwirusowych, w tym Paxlovidu, który - jak podkreślają lekarze i naukowcy - jest najskuteczniejszy.
2. Nowa szansa na refundację Paxlovidu
We wtorek informowaliśmy, że COVID-19 zdominował zimowe infekcje, a do szpitali trafia coraz więcej pacjentów w ciężkim stanie.
Z oficjalnych danych, które można znaleźć w środowym raporcie dotyczącym zakażeń SARS-CoV-2, wynika, że w ciągu ostatniej doby w całym kraju przybyło 3267 zachorowań i zmarło kolejnych 27 chorych. Od początku grudnia zanotowano ok. 48 tys. zakażeń.
Lekarze alarmują, że po świętach spodziewają się kolejnej fali zakażeń, a nie mają już praktycznie zapasów leków przeciwwirusowych i są zmuszeni do leczenia objawowego.
Najbardziej palący problem dotyczy Paxlovidu. Przypomnijmy, że minister zdrowia z poprzedniej ekipy rządzącej nie objął tego leku refundacją, mimo że lekarze i naukowcy apelowali o to miesiącami. Decyzja resortu zdrowia oburzyła ich, tym bardziej że do rozpatrzenia zdążył już trafić wniosek o refundację innego leku - remdesiviru, uważanego za mniej skuteczny (do jego większej skuteczności przekonywała poprzednia minister zdrowia Katarzyna Sójka, czym naraziła się na krytykę ze strony środowiska medycznego).
Producent Paxlovidu nie zamierza się jednak tak łatwo poddać i już wiadomo, że będzie walczył.
"Wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy w przedmiocie objęcia produktu leczniczego PAXLOVID refundacją, został złożony na początku grudnia br. - w terminie zgodnym z przepisami kodeksu postępowania administracyjnego w procesie odwołania" - czytamy w odpowiedzi przesłanej do naszej redakcji przez Karolinę Nowaczyk-Tomasik z biura prasowego Pfizera.
3. "To powinien być priorytet"
Tymczasem przełomu w podejściu resortu zdrowia do leku na razie nie widać. W odpowiedzi na pytanie o decyzję nowej minister zdrowia w tej sprawie dostaliśmy dokładnie tę samą treść, którą jeszcze na początku grudnia przesłał nam resort kierowany przez poprzednią ekipę.
W odpowiedzi MZ czytamy m.in. o wątpliwościach dotyczących bezpieczeństwa i skuteczności leku, które lekarze i naukowcy już wiele razy rozwiewali. Jest też powielenie informacji o procedowaniu refundacji remdesiviru, ale nie wskazano, na jakim etapie jest ta sprawa.
Pierwsza konferencja nowej minister zdrowia Izabeli Leszczyny, która została zwołana w środę, dotyczyła dofinansowania in vitro - nie padło ani jedno słowo na temat walki z COVID. Lekarze wskazują, że zabezpieczenie w leki przeciwwirusowe powinno być potraktowane priorytetowo.
- Refundacja Paxlovidu powinna być priorytetem nowej minister zdrowia. Nie mamy skuteczniejszego leku przeciwwirusowego, który zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, śmierci i powikłań u chorych. To jest kluczowy argument - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.
Polacy muszą płacić za lek ok. 6 tys. zł.
- W całej Unii Europejskiej refundacja Paxlovidu jest na porządku dziennym, w takich krajach jak np. Niemcy czy Francja cena jest na poziomie kilkudziesięciu euro, a w niektórych np. Luksemburgu jest on bezpłatny dla ubezpieczonych pacjentów - zaznacza lekarz.
Dodaje, że należałoby też wyjaśnić, dlaczego szef resortu zdrowia z poprzedniej ekipy rządzącej wydał odmowną decyzję dotyczącą refundacji.
- Sprawa jest tym bardziej "śliska", że Rada Przejrzystości Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zaopiniowała lek jako zasługujący na refundację, ale jej prezes, a potem minister zdrowia zdecydowali inaczej. Przez to straciliśmy wiele miesięcy. W tym czasie lek mógłby już ratować życie chorych - podkreśla dr Grzesiowski.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.