"Zaszywają się", by pokonać nałóg. "Nie jest to tak prosta i łatwa metoda"
Eksperci alarmują, że alkohol zatruwa organizm i w zasadzie nie ma bezpiecznych dawek, których spożycie by się na nim nie odbijało. Niektórzy, by zerwać z nałogiem, decydują się na zastosowanie radykalnych metod. Jedną z nich są tzw. wszywki alkoholowe. - Nie jest to tak prosta i łatwa metoda, jak niektórzy uważają - mówi prof. Andrzej M. Fal.
26.11.2024 | aktual.: 26.11.2024 19:42
Alkohol zabija 2,5 mln osób rocznie
Alkoholizm jest jedną z najbardziej powszechnych chorób w skali globalnej i przyczyną śmierci około 2,5 mln ludzi rocznie.
Polacy od lat są w europejskiej czołówce pod względem ryzykownego picia i uzależnienia od alkoholu. Polska Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych szacuje, że nawet 3 mln Polaków może mieć problemy z nadmiernym spożyciem alkoholu.
- Jeżeli ktoś zacznie pić, to potem odzwyczajenie go to już jest problem walki z nałogiem. Dlatego najbardziej racjonalną i pragmatyczną rzeczą jest skoncentrowanie wysiłków na tym, żeby społeczeństwo od alkoholu się nie uzależniało - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Andrzej M. Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie, prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
- A zacząć należy od młodzieży, bo wiek inicjacji alkoholowej w Polsce z roku na rok się obniża - podkreśla ekspert.
Nie tylko dorośli. Cała Polska uzależniona
Statystyki pokazują, że alkohol piją coraz młodsi. Udowadniają to zarówno zagraniczne, jak i polskie badania. Wskazują, że po etanol sięgają już nawet 12-latkowie. Z ostatniego raportu CBOS "Młodzież 2018" wynika, że uczniowie najczęściej sięgali po piwo (74 proc.), następnie po wódkę i inne mocne alkohole (62 proc.) oraz wino (43 proc. badanych).
- 20 proc. dzieci przed 16. rokiem życia deklaruje, że przynajmniej raz w życiu było pijanych. Kolejnym problemem jest fakt, że najmłodsi piją to, co jest najłatwiej dostępne, czyli najtańszy alkohol. Do tego dochodzą promocje typu "kup sześć dodatkowych, sześć dostaniesz gratis". Ponadto alkohol znajdziemy praktycznie w każdym sklepie. Dlatego zarówno dostępność cenowa, jak i terytorialna alkoholu musi zostać obniżona - apeluje prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że spożycie alkoholu w naszym kraju średnio sięga 11 litrów na osobę powyżej 15. roku życia. Aż 35 proc. dorosłych co najmniej raz w miesiącu się upija. Ponad 200 różnych chorób, w tym marskość wątroby czy nowotwory, to konsekwencje nadmiernego spożywania wysokoprocentowych trunków.
- Po papierosach i zanieczyszczeniu środowiska alkohol jest w tej chwili największym zabójcą, czyli czynnikiem, który powoduje najwięcej przedwczesnych zgonów u ludzi. Ponadto w Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że alkoholem możemy nazwać tylko wysokoprocentowe trunki, zatem piwo się do nich nie zalicza. A to ogromny błąd. W piwie jest ta sama substancja, alkohol etylowy, którą znajdziemy np. w wódce. Więc nie udawajmy, że jeżeli kilka razy w tygodniu pijemy piwo, to nie mamy problemu z alkoholem - podnosi prof. Fal.
Wszywki. Droga na skróty?
Niektórzy, by zerwać z nałogiem, decydują się na zastosowanie radykalnych metod. Jedną z nich są tzw. wszywki alkoholowe. To lek, disulfiram, w postaci tabletek do implantacji podskórnej. Procedura odbywa się pod kontrolą lekarza, a jej koszt to ok. 1 tys. zł, chyba że połączymy wszywkę z detoksem, wówczas cena rośnie do powyżej 2 tys. zł.
Warto jednak wiedzieć, że lek powoduje szereg nieprzyjemnych i potencjalnie niebezpiecznych objawów. Dlatego po jego zaszyciu w skórze człowiek nie może sięgać po napoje alkoholowe, bo ich wypicie grozi bardzo silną reakcją.
Możliwe skutki uboczne wszywki alkoholowej:
- nudności i wymioty,
- bóle i zawroty głowy,
- zaczerwienienie twarzy,
- przyspieszone bicie serca (tachykardia),
- nadmierne pocenie się,
- duszności,
- lęk i uczucie niepokoju,
- zaburzenia erekcji.
Ważne jest, aby przed podjęciem decyzji o wszywce alkoholowej skonsultować się z lekarzem specjalistą, który oceni indywidualne ryzyko i korzyści związane z tą metodą leczenia.
- Wszywki mogą wchodzić w reakcje nie tylko z alkoholem, dlatego przed ich implementacją należy skonsultować z lekarzem przyjmowane leki. Z tych powodów nie jest to tak prosta i łatwa metoda, jak niektórzy uważają - wyjaśnia prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
- Każde uzależnienie, w tym uzależnienie od alkoholu, jest zjawiskiem psychosomatycznym. Zatem jesteśmy uzależnieni od niego zarówno psychicznie, jak i fizycznie. W fizycznym uzależnieniu ta wszywka nam pomoże, ale jeżeli chodzi o psychikę, tu potrzebujemy silnej woli, determinacji, a czasami nawet wsparcia np. psychologicznego. Uważam, że samo zastosowanie wszywki bez psychicznego przepracowania problemu jest bezcelowe i niebezpieczne - dodaje ekspert.
Lekarza, który zaszywa pod skórą preparat powodujący "nietolerancję alkoholu", alkoholicy często nazywają "krawcem". A czas działania takiej wszywki to około osiem miesięcy.
Aby otrzymać wszywkę trzeba spełnić następujące warunki:
- świadoma i dobrowolna zgoda pacjenta - decyzja powinna być przemyślana i wynikać z chęci walki z nałogiem;
- stan trzeźwości - przed zabiegiem pacjent powinien zachować abstynencję przez co najmniej 24 godziny;
- brak przeciwwskazań medycznych - przed zabiegiem lekarz przeprowadza wywiad i badania, aby wykluczyć przeciwwskazania, takie jak: nadwrażliwość na disulfiram lub inne składniki leku, choroby serca (np. niewydolność serca, choroba niedokrwienna serca), nadciśnienie tętnicze, choroby psychiczne, skłonność do prób samobójczych, ciąża.
- Nie jestem wielkim fanem tej metody, ponieważ polega ona na zastąpieniu jednej substancji, która jest dla nas szkodliwa, czyli alkoholu inną substancją, którą znajdziemy we wszywce. A ona również nie jest obojętna dla naszego organizmu. Możemy to, co prawda, u świadomych pacjentów traktować jako swoistą redukcję szkód (ang. harm reduction - przyp. red.) - tłumaczy prof. Fal.
Dlatego wszywki powinno się stosować tylko z powodu bardzo określonych wskazań. A pojawia się coraz więcej głosów, że decydują się na nie osoby, które nie są uzależnione od alkoholu, ale nie chcą go pić, bo jest niezdrowy.
- Należy stanowczo to podkreślić - wszywki na pewno nie powinny być stosowane profilaktycznie. Jeżeli osoba nie jest uzależniona od alkoholu, to nie powinna ich stosować. Więc rada dla tych osób jest prosta - niech pozostaną przy postanowieniu niepicia, a nie decydują się na swojego rodzaju drogę na skróty - podsumowuje prof. Fal.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- WHO
- PARPA
- MZ