Popularny lek łączą z alkoholem. Skutki są tragiczne
Na leczenie pacjentów z powodu zatruć lekami wydajemy rocznie nawet 73 miliony złotych. Farmaceuci alarmują, że leki łykamy nierozważnie, łączymy je z alkoholem i suplementami, a co gorsza, często nieostrożnie podajemy je też dzieciom.
1. Plaga nadużywania leków
Ile kosztuje leczenie pacjentów, u których doszło do zatrucia lekami? Kwoty jeżą włos na głowie.
"W 2022 r. z tego powodu wydaliśmy 73 mln zł. Co istotne, od 2019 r. liczba osób niepełnoletnich, u których leczono zatrucie lekami, uległa podwojeniu" - napisał na swoim profilu w serwisie X Główny Inspektor Farmaceutyczny Łukasz Pietrzak.
Dane dotyczące liczby pacjentów leczonych z powodu zatruć lekami oraz łączny koszt tych świadczeń.
— Łukasz Pietrzak (@lpietrzak20) October 27, 2024
W 2022r. z tego powodu wydaliśmy 73 mln zł. Co istotne, od 2019r. liczba osób niepełnoletnich, u których leczono zatrucie lekami, uległa podwojeniu.
Dane NFZ
Opracowanie własne. pic.twitter.com/m4xB3V1uty
Choć powodów gwałtownego skoku liczby zatruć wśród dzieci raczej szuka się w nadużywaniu leków w celach "rekreacyjnych", farmaceuci ostrzegają, że przypadki lekkomyślnego, nieodpowiedzialnego podawania leków dzieciom przez rodziców nadal nie należą do rzadkości.
- Często automatycznie podają dzieciom aspirynę na objawy grypopodobne i nie sprawdzają w ulotce, że tak naprawdę tego leku nie powinno się stosować przed 15.-16. rokiem życia. Zdarza się też, że zbyt długo lub zbyt często dają dzieciom leki np. na zatoki, które szybko mogą rozwinąć uzależnienie - alarmuje mgr Angelika Talar-Śpionek, farmaceutka z portalu GdziePoLek.
Podwojenie liczby przypadków zatruć na przestrzeni zaledwie kilku lat nasuwa jednak wyraźny wniosek, o którym mówi się już od dawna: zmagamy się z plagą nadużywania leków w celach "rekreacyjnych". W przypadku niepełnoletnich, na celownik najczęściej idą te najlepiej dostępne, a więc pozornie niewzbudzające podejrzeń i łatwe do zakupu bez recepty.
- Leki, które dzieci i młodzież stosują często w tzw. rekreacyjnym celu, to znaczy odurzającym, są powszechnie dostępne w domowych apteczkach, a wiedza o tym, co zażyć i jak, żeby uzyskać "efekt", też jest niestety na wyciągnięcie ręki - alarmuje Talar-Śpionek.
- Teoretycznie leki o takim działaniu są objęte pewnymi ograniczeniami sprzedaży, a farmaceuta może wydać określoną liczbę opakowań leku na jeden paragon. Obejście tego ograniczenia nie jest jednak trudne: wystarczy pójść do drugiej apteki – dodaje farmaceutka.
Do leków powszechnie nadużywanych przez niepełnoletnich (ale nie tylko) od lat należą przede wszystkim te z kodeiną czy pseudoefedryną, stosowane m.in. przy przeziębieniach.
Kilka miesięcy temu głośno było o #paracetamolchallenge, niebezpiecznym trendzie, który obiegł media społecznościowe, nakłaniając do stosowania wysokich dawek paracetamolu i popijania ich alkoholem. O tym niezwykle szkodliwym dla całego organizmu, a w szczególności wątroby, zjawisku rozpisywali się liczni przedstawiciele środowisk medycznych działający edukacyjnie w mediach społecznościowych.
"Typowe symptomy przedawkowania paracetamolu obejmują ból w nadbrzuszu, nudności, wymioty, utratę apetytu oraz niepokój. W dalszym etapie może nastąpić uszkodzenie wątroby o różnym stopniu zaawansowania, a nawet śmierć" - pisał na swoim profilu lek. Łukasz Durajski, pediatra i internista, konsultant WHO, członek American Academy of Pediatrics (AAP).
Farmaceuci podkreślają jednak, że internetowy trend to jedynie ułamek problemu, którym jest lekceważenie zagrożeń związanych z niewłaściwym przyjmowaniem paracetamolu. A ten w Polsce sprzedaje się praktycznie wszędzie i zażywa na "każdą dolegliwość": ból głowy, objawy grypopodobne, ból zęba, bóle menstruacyjne.
2. Paracetamol najczęstszym winowajcą
O tym, że "przedawkowanie paracetamolu, zarówno przypadkowe, jak i zamierzone, jest najczęstszą przyczyną zatruć lekowych w Polsce" także alarmował GIF Łukasz Pietrzak. Choć za jednorazową dawkę zagrażającą wątrobie przyjmuje się 6 g paracetamolu, w rzeczywistości istnieje wiele czynników, które mogą wywołać groźne dla zdrowia powikłania po zażyciu mniejszej ilości leku.
- Pracując na oddziale, widziałam kilkanaście przypadków uszkodzenia wątroby przez paracetamol, najczęściej był to skutek łączenia go z innymi lekami przeciwbólowymi czy alkoholem. Wówczas ta dawka jest znacznie mniejsza niż 6 g, ponieważ na wątrobę oddziałują dwa czynniki szkodliwe: etanol i substancja czynna, które wątroba musi zmetabolizować - zwracała uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie hepatolog z Centrum Medycznego Damiana, lek. Izabella Magnowska-Wiśniewska.
Zatrucie paracetamolem jest tym bardziej niebezpieczne, że objawy mogą pojawić się z opóźnieniem, a działać trzeba jak najszybciej.
- Początkowo zatrucie przebiega bezobjawowo, czasami pojawiają się nudności, wymioty, osłabienie, zwiększona potliwość. Następny etap to objawy piorunującej niewydolności wątroby. Po tej fazie u części pacjentów dochodzi do zgonu, najczęściej między trzecią a piątą dobą od zatrucia, a u pozostałych chorych wątroba ma szansę na regenerację, ale trwa to znacznie dłużej - tłumaczyła hepatolog.
3. Pacjentom brakuje wiedzy
- Pacjenci często więc nie mają nawet podstawowej wiedzy, czego z czym nie łączyć i bardzo brakuje nam tu edukacji. To oczywiste, że farmaceuta przy okienku nie ma czasu, żeby objaśniać każdemu pacjentowi szczegóły stosowania każdego leku, dlatego przydałyby się inne rozwiązania, takie jak chociażby zapowiadana od dawna usługa Nowy Lek - wyjaśnia farmaceutka.
Nowy Lek to bezpłatna konsultacja farmaceutyczna skierowana do pacjenta, który otrzymał receptę na wcześniej niestosowany lek w ramach leczenia choroby przewlekłej. Usługa ta ma oferować pacjentom kompleksowe informacje na temat działania danej substancji, jej potencjalnych skutków ubocznych, niepokojących objawów, które powinny zaalarmować pacjenta, ale także wszelkich przeciwwskazań podczas farmakoterapii. Póki co, konsultacje są jednak dostępne jedynie w ramach programów pilotażowych w nielicznych placówkach.
- To jest usługa, która oferuje pacjentowi kompleksowe podejście do farmakoterapii i moim zdaniem jest kluczowa także z perspektywy ograniczenia ryzyka występowania zatruć. Farmaceuta na przestrzeni trzech konsultacji ma szansę nie tylko uświadomić pacjenta w zakresie właściwego stosowania leku, ale i szybko wyłapać pogorszenie samopoczucia, niewłaściwą reakcję na preparat - mówi Angelika Talar-Śpionek.
Farmaceutka zwraca także uwagę na łączenie leków z suplementami, do których, jak dowodzą twarde dane, Polacy mają wielką słabość: jesteśmy w gronie top pięciu krajów, jeśli chodzi o liczbę zażywanych suplementów diety. Problem stanowi tu jednak nie tylko nieograniczone spożycie, ale i brak odpowiedniej kontroli nad składem suplementów.
- Teraz obserwujemy m.in. ogromną popularność adaptogenów, np. suplementów z ashwagandhą. Producenci przypisują im cały wachlarz działań, na które mogą się skusić liczni pacjenci z wieloma różnymi chorobami, a więc i przyjmujący wiele różnych leków. Ostatnio było głośno chociażby o pacjentach chorujących na depresję. Byli nieświadomi, że ashwagandha może nasilać działanie równolegle przyjmowanych leków przeciwdepresyjnych. Tym samym zwiększa ryzyko wystąpienia ich działań niepożądanych i osłabia efekt terapii - ostrzega Angelika Talar-Śpionek.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.