Trwa ładowanie...

31-latka myślała, że to zespół jelita drażliwego. Guz rósł przez 10 lat

 Karolina Rozmus
19.04.2024 10:40
"To było szokujące". Problemy z jelitami okazały się być rakiem
"To było szokujące". Problemy z jelitami okazały się być rakiem (Facebook)

Od 20 roku życia miała problemy jelitowe, ale diagnoza padła, dopiero gdy została mamą bliźniaków. Wtedy lekarz powiedział jej, że guz prawdopodobnie rósł przez 10 lat. - Bardzo się cieszę, że posłuchałam swojego organizmu i poddałam się badaniom, zanim mój rak osiągnął czwarte stadium - wyjawia młoda mama.

spis treści

1. Zobaczyła krew. Lekarz powiedział, że ma raka

Bri Mahon od 20 roku życia uskarżała się na problemy jelitowe. Przypuszczała, że doskwiera jej zespół jelita drażliwego (ang. Irritable Bowel Syndrome, IBS). Jesienią 2022 r., gdy Bri miała 31 lat, urodziła bliźnięta w 23. tygodniu ciąży. Sześć miesięcy później zauważyła w stolcu ciemnoczerwoną krew.

Wtedy postanowiła udać się do lekarza. Kolonoskopia pozbawiła młodą kobietę złudzeń, okazało się bowiem, że przyczyną jej dolegliwości nie jest IBS. Lekarz wyjaśnił młodej matce, że choruje na raka jelita grubego w trzecim stadium. To trzecia przyczyna zgonów z powodu nowotworów na świecie. Każdego roku diagnozę słyszy ponad dwa miliony osób na całym świecie, rośnie też zapadalność wśród młodych osób.

- To było szokujące, ale szczerze mówiąc, dziękowałam Bogu, że coś znaleźli – mówi cytowana przez popsugar.com Bri. - Każdego dnia mówiłam mojemu mężowi: "Dzieje się coś dziwnego". Po prostu wiedziałam, że coś jest nie tak przez bardzo długi czas, a problem zaczął się nasilać.

Zobacz film: "3 ważne objawy raka jelita, które najczęściej ignorujemy"
Bri zmaga się z rakiem jelita grubego
Bri zmaga się z rakiem jelita grubego (Instagram)

Kobieta wyznaje, że zdaniem lekarza guz musiał rosnąć przez około dekadę, czyli prawdopodobnie od momentu, kiedy u Bri pojawiły się dolegliwości, które mylnie wzięła za IBS.

2. Guz rósł przez 10 lat. Zignorowała objawy

Bri cały czas jest poddawana terapii, a swoje zmagania opisuje w sieci. Młoda mama przeszła operację usunięcia guza, założono jej też stomię, a obecnie jest w trakcie jedenastej rundy chemioterapii.

W niedawno opublikowanym poście podzieliła się też objawami nowotworu, jakie u siebie obserwowała.

- Miałam wzdęcia, dużo dolegliwości, które przypominały IBS. Zaczęłam przykładać wagę do tego, co jem, wyeliminowałam z diety gluten, nabiał i soję. Zrobiłam testy alergiczne, badania krwi, ale nic niepokojącego nie wykazały - opowiada w nagraniu.

Kiedy po urodzeniu dzieci zauważyła obecność krwi w stolcu, pomyślała, że to hemoroidy po ciąży. - Nasilały się objawy IBS, ale moi chłopcy spędzili cztery miesiące na oddziale intensywnej terapii, więc nawet się nie zastanawiałam, co mi może dolegać - wyznaje.

Sądziła, że nasilenie problemów jelitowych to skutek depresji, ale też stresu oraz zmęczenia, które były skutkiem trudnego porodu i zamartwiania się o zdrowie niemowląt. Dopiero pojawienie się ciemno zabarwionej krwi sprawiło, że młoda mama podjęła decyzję, by nie zwlekać z wizytą u lekarza. To, jak przyznaje, uratowało jej życie.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze