Chory na COVID-19 nastolatek walczył o życie w poznańskim szpitalu. Musiał zostać podłączony do ECMO
Szpital Kliniczny im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu opublikował post w mediach społecznościowych. Dzieli się w nim wyjątkowo radosną informacją – do żywych powrócił 18-latek, który miesiąc temu zachorował na COVID-19 i którego stan był tak ciężki, że wymagał zastosowania ECMO. "Dziś 18-letni Rafał sięga po lekturę A. Sapkowskiego 'Wiedźmin' i wraca do zdrowia" – piszą autorzy posta.
1. Walka o życie trwała miesiąc
"Ponad miesiąc temu Zespół Medyczny przy wsparciu Pogotowie Ratunkowe w Poznaniu pojechał do województwa kujawsko- pomorskiego po 18-letniego Rafała, który był w stanie bardzo ciężkim i wymagał podłączenia do pozaustrojowego natleniania krwi. Miesięczna walka całego zespołu Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii COVID o życie młodego człowieka skończyła się happy endem. Dziś 18-letni Rafał sięga po lekturę A. Sapkowskiego 'Wiedźmin' i wraca do zdrowia. Takie doświadczenia nie zawsze kończą się pozytywnie. Nie jest to też typ doświadczeń, jakie warto mieć. Dlatego #szczepimysie" – napisali pracownicy placówki w poście opublikowanym na Facebooku.
Ta poruszająca historia nie jest jedną z wielu - metoda, o której piszą pracownicy szpitala, wiąże się z ogomnym ryzykiem dla pacjenta.
2. ECMO – pozaustrojowe utlenianie krwi
Nietrudno się domyślić, że nastolatek nie był zaszczepiony, co mogło być przyczyną ciężkiego przebiegu infekcji spowodowanej SARS-CoV-2. Młody mężczyzna wygrał walkę z COVID-19, choć podłączenie do pozaustrojowego natleniania krwi wskazuje jasno, że walka ta nie była łatwa.
Dlaczego? ECMO, czyli ExtraCorporeal Membrane Oxygenation (lub ECLS oznaczający ExtraCorporeal Life Support), to pozaustrojowy układ zawierający pompę oraz oksygenator. Mają one zastąpić pracę płuc lub serca, by dać czas organizmowi do zregenerowania się – sama w sobie metoda ECMO nie leczy.
Choć zaawansowana, to jest to technika bardzo inwazyjna i obarczona dużym ryzykiem. Dlatego decyzję o zastosowaniu ECMO podejmuje się, gdy inne sposoby leczenia zawiodą – w tym także respirator.
Przeżywalność pacjentów, u których stosuje się tę technikę wynosi 50 proc. – zaledwie i aż.
- ECMO jest techniką opartą na pozaustrojowym krążeniu. Co do zasady, jest to metoda podobna do dializy, tyle tylko, że o ile w dializie "wyciąga się" z pacjenta 200-300 ml krwi na minutę, o tyle w ECMO jest to zazwyczaj 5-6 litrów. EMCO jest stosowane w dwóch obszarach: jako wspomaganie krążenia oraz w przypadku ostrej niewydolności oddechowej – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Konstanty Szułdrzyński, anestezjolog i internista, kierownik Centrum Terapii Pozaustrojowych w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Dramatyczny apel hospitalizowanej na COVID-19 Włoszki. "Wszyscy są niezaszczepieni, każdy z nas się mylił"
- Niezaszczepieni ozdrowieńcy narażeni na reinfekcję wariatem Omikron. Nowe badania
- Coraz młodsze osoby są hospitalizowane z powodu ciężkiego przebiegu COVID-19. Dr Fiałek mówi, czym to jest spowodowane (WIDEO)
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.