Trwa ładowanie...

Gdzie uderzy Delta i będą obostrzenia? W najgorszej sytuacji Podkarpacie i woj. warmińsko-mazurskie

Wskaźnik R rośnie. Najwyższy na Podkarpaciu
Wskaźnik R rośnie. Najwyższy na Podkarpaciu (Getty images, Twitter)

Gdzie podczas czwartej fali będzie najwięcej zakażeń i zgonów? Eksperci z niepokojem patrzą na województwa z najniższym odsetkiem osób zaszczepionych, wskazując, że to właśnie tam jesienią może być najwięcej ofiar COVID-19. Minister zdrowia zapowiedział, że obostrzenia w pierwszej kolejności obejmą właśnie te rejony. Aktualnie najmniej zaszczepionych jest na Podkarpaciu, najwięcej na Mazowszu.

spis treści

1. Wskaźnik R rośnie. Najwyższy na Podkarpaciu

Minister zdrowia potwierdził, że "przekroczyliśmy barierę 80 proc. udziału wariantu Delta w zakażeniach". Wariant Alfa (wcześniej brytyjski) odpowiada już tylko za 10 proc. zachorowań. Widać też wyraźnie, że liczba zakażeń ponownie zaczęła rosnąć, podobnie jak współczynnik R, który w całym kraju przekroczył poziom 1.

Wskaźnik reprodukcji wirusa to jeden z kluczowych parametrów, który pokazuje, na jakim etapie walki z epidemią jesteśmy. Jeżeli R przekracza 1, to oznacza to, że jeden chory zaraża więcej niż jedną osobę.

Zobacz film: "Prof. Fal mówi, jakie dolegliwości może dawać wariant Delta"

Jak wygląda sytuacja w poszczególnych województwach? Najwyższy poziom R - 1,36 odnotowano na Podkarpaciu i w woj. warmińsko-mazurskim z R na poziomie 1,31, tuż za nimi plasują się województwa małopolskie, śląskie i opolskie.

Trudno nie odnieść tych wskaźników do liczby wykonanych szczepień. Zgodnie z danymi z Ministerstwa Zdrowia najsłabiej "zabezpieczone" przed kolejną falą jest woj. podkarpackie, gdzie szczepienia przyjęło tylko 36,82 proc. dorosłych mieszkańców. Poza Podkarpaciem najniższy odsetek zaszczepionych mają woj. lubelskie – 40,17 proc., świętokrzyskie – 42,85 proc. oraz warmińsko-mazurskie – 43,81 proc.

Kolejna fala może uderzyć przede wszystkim w mieszkańców woj. podkarpackiego i woj. warmińsko-mazurskiego
Kolejna fala może uderzyć przede wszystkim w mieszkańców woj. podkarpackiego i woj. warmińsko-mazurskiego (Getty Images)

2. Najgorzej na wschodzie kraju, ale konsekwencje kolejnej fali odczują mieszkańcy całego kraju

Dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, zwraca uwagę na to, że zgodnie z prognozami liczba zakażeń rośnie najszybciej w województwach o najniższym odsetku zaszczepionych mieszkańców.

Sytuację w Polsce dobrze obrazują mapy opracowane na podstawie danych Ministerstwa Zdrowia przez Wiesława Seweryna. Analityk zestawia poziom wyszczepienia w poszczególnych województwach z liczbą nowych infekcji. Zauważa, że "wyraźnie widać korelację w województwach wschodnich".

- Zależność pomiędzy stopniem wyszczepienia a potencjalnym zachorowaniem na chorobę wywoływaną przez SARS-CoV-2 jest jasna i działa zarówno w skali krajowej, jak i w skali mikro - subregionalnej. Ta zależność będzie też widoczna w poszczególnych powiatach - mówi prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

Prof. Fal zaznacza, że tę tendencję będzie widać jeszcze wyraźniej wraz ze wzrostem nowych zakażeń.

- Przy wysokiej fali zachorowań niewątpliwie liczba zakażeń będzie dużo wyższa w powiatach, gdzie to zaszczepienie całkowite, czyli dwiema dawkami bądź jedną w przypadku J&J, jest najniższe - zauważa lekarz.

Zdaniem eksperta w związku z tym, że nie udało nam się uzyskać tzw. odporności zbiorowej, konsekwencje kolejnej fali odczują mieszkańcy całego kraju.

- Jeśli chodzi o odporność populacyjną czy tzw. stadną to jest ona zero-jedynkowa, czyli albo ją osiągamy, albo nie. Pamiętajmy, że w Polsce jeszcze jej nie osiągnęliśmy, więc dość duże liczby zachorowań mogą pojawić się również w miejscach, gdzie zaszczepieni stanowią większość. Nie doszliśmy do etapu ochrony, którą dawałaby nam odporność zbiorowa - ostrzega lekarz.

Prof. Fal zwraca uwagę, że kluczowa będzie nie tylko liczba zakażeń, ale też liczba hospitalizacji i zgonów wśród chorujących.

- Powinniśmy popatrzeć również na drugi wskaźnik, czyli liczbę ciężkich przebiegów, wymagających hospitalizacji i liczbę zgonów z powodu COVID-19. Te wskaźniki będą szczególnie wysokie w regionach nisko zaszczepionych. Musimy pamiętać, że szczepienia chronią nas na poziomie ok. 80 proc. przed wariantem Delta, natomiast ochrona przed ciężkim przebiegiem jest jeszcze wyższa - zaznacza ekspert.

3. Gdzie w pierwszej kolejności można się spodziewać obostrzeń?

Minister zdrowia potwierdził, że obostrzenia najpierw obejmą regiony o najniższym stopniu wyszczepialności. Na razie mowa o czterech województwach, nie ma jasnych deklaracji, jakie restrykcje mogą być wprowadzane.

Minister Niedzielski zapowiedział podczas konferencji, że "będzie to ta sama sekwencja, z którą mieliśmy do czynienia wcześniej", a obostrzenia będą wprowadzane, kiedy liczba zakażeń przekroczy tysiąc przypadków dziennie.

Dobowe przyrosty zakażeń na razie nie są duże, ale zdaniem dr. Grzesiowskiego to już jest moment, w którym państwo powinno zacząć działania prewencyjne. Inaczej wirus z "newralgicznych" województw zaleje cały kraj, zwłaszcza kiedy turyści powrócą do domów. Podobnego zdania jest dr Łukasz Durajski, który przypomina, że nie możemy się przygotowywać - już musimy być gotowi na czwartą falę.

- Czwarta fala już puka mocno do drzwi. Sam widzę, że zaczynamy mieć coraz częściej na dyżurach pacjentów z objawami, które mogą wskazywać na COVID i których kierujemy na testy, więc za chwilę rzeczywiście zaczniemy mieć problem - przyznaje dr Łukasz Durajski, pediatra, ekspert medycyny podróży i popularyzator wiedzy na temat COVID-19. - My już musimy mieć jasno wypracowane mechanizmy działania. Bardzo się boję jesieni ze względu na to, że znowu będziemy wchodzili w okres infekcyjny i okres covidowy, więc znowu będziemy mieli pacjentów z niejednoznacznymi objawami - tłumaczy lekarz.

4. Zostaje wymyślić "nowe marchewki"

Prof. Fal uważa, że do osób, które nadal nie zdecydowały się na szczepienia, jesteśmy w stanie dotrzeć jedynie metodą "marchewki" - wyraźnie artykułując i personalizując korzyści, które płyną z zaszczepienia.

- Jestem przeciwny obowiązkowym szczepieniom i przeciwny metodzie "kija". Natomiast "marchewką" może być np. brak konieczności wykonywania testów przez zaszczepionych, niepodleganie ograniczeniom liczbowym na różnych imprezach. Francuzi wymyślili restauracje i inne przestrzenie publiczne tylko dla zaszczepionych, u Słowaków możliwość udziału w nabożeństwie Ojca Świętego. Myślę, że trzeba pokazać jak najwięcej tych "marchewek", żeby każdy znalazł coś istotnego dla siebie - proponuje lekarz.

Prof. Fal przypomina niezdecydowanym, że zostało coraz mniej czasu. Ekspert tłumaczy, że jeżeli dziś przyjmiemy pierwszą dawkę, to kolejny zastrzyk będziemy mogli przyjąć za 5-7 tygodni, a dla uzyskania maksymalnej ochrony musi minąć ok. 2 tygodni od drugiej dawki, czyli łącznie nawet 9 tygodni.

- To jest prawie dwa i pół miesiąca, czyli decydując się na szczepienia dziś, będę miał pełną ochronę poszczepienną w październiku. Trochę późno, ale to pokazuję, że jeżeli chcemy być chronieni, decyzję powinniśmy podjąć nie za tydzień, nie za dwa, tylko dzisiaj - podkreśla prof. Fal.

5. Raport Ministerstwa Zdrowia

W czwartek 5 sierpnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 176 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia odnotowano w województwach: małopolskim (36), mazowieckim (21), dolnośląskim (19), lubelskim (15), śląskim (15).

Z powodu COVID-19 zmarły 4 osoby, a 2 osoby zmarły z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze