Koronawirus w Polsce i na świecie. Jak długo potrwa pandemia?
Prognozy wskazują, że koronawirus zostanie z nami na długo, a cyklicznie będą pojawiały się kolejne fale zakażeń, dopóki nie nabędziemy odporności populacyjnej. - W miarę upływu czasu SARS-CoV-2 będzie prawdopodobnie ewaluował w kierunku wirusa wywołującego typowe przeziębienie. Aczkolwiek nie potrwa to miesiące, tylko lata - prognozuje epidemiolog, prof. Maria Gańczak.
1. Kiedy skończy się pandemia COVID-19?
Kiedy to się skończy? Czy czwarta fala będzie ostatnią? Kiedy wrócimy do normalności? To pytania, które zadaje bardzo wiele osób coraz mocniej zmęczonych pandemią. Podobne pytania stawią lekarze i naukowcy, ale odpowiedzi nie są jednoznaczne. Epidemiolodzy nie mają wątpliwości co do jednego: wiele wskazuje na to, że wirus SARS-CoV-2 już z nami zostanie.
- Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada samoistne ograniczenie się wirusa, podobnie jak to się stało ze znaną nam pandemią wirusa grypy hiszpanki. Biorąc jednak pod uwagę pojawiające się w ostatnich miesiącach kolejne mutacje wirusa oraz ponowne zakażenia osób wcześniej zaszczepionych, bardziej realny jest taki scenariusz, że wirus SARS-CoV-2 z nami pozostanie - tłumaczy dr n. med. Aleksandra Gąsecka-van der Pol z Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie, Polskie Towarzystwo Postępów Medycyny - Medycyna XXI.
Zdaniem dra Filipa Raciborskiego, badacza zajmującego się pandemią COVID-19, doświadczenia zarówno polskie, jak i z innych krajów wskazują, że będziemy mieli do czynienia z falami epidemii koronawirusa, które będą się powtarzały.
- Będą kolejne fale. Część ekspertów stoi na stanowisku, że na razie jest to zjawisko, z którym musimy nauczyć się żyć. Kolejne fale w poszczególnych krajach przechodzą w różnym momencie i mają nieco inną dynamikę. Na przykład w Wielkiej Brytanii obserwuje się wyraźnie czwartą falę, która zaczęła się już w czerwcu i nadal trwa. Natomiast w Hiszpanii, gdzie wyraźny wzrost zachorowań nastąpił nieco później, obecnie liczba rejestrowanych nowych przypadków wróciła do poziomu sprzed nadejścia czwartej fali - tłumaczy dr hab. Filip Raciborski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Między poszczególnymi falami będą występowały okresy względnego spokoju, w których będziemy funkcjonować w miarę normalnie, tak jak miało to miejsce podczas zeszłorocznych czy tegorocznych wakacji. Tego należy się również spodziewać w dalszej perspektywie - dodaje.
Ekspert zaznacza, że szczepienia przeciwko COVID-19 są szansną na ograniczenie tego zjawiska, jednak poziom wyszczepialności, chociażby w Polsce, nadal nie jest wystarczający. - Obecnie w Polsce zaszczepiona jest nieco ponad połowa populacji. Dla porównania, we wcześniej wspomnianej Hiszpanii ten udział wynosi około 80 proc. Doświadczenia z innych krajów pokazują, że szczepienia zmniejszają liczbę osób wymagających hospitalizacji i zgonów, ale nie rozwiązują całkowicie problemu. Mamy nowe mutacje wirusa, które okazują się bardziej zakaźne od poprzednich. Ta sytuacja jest nadal dynamiczna - wyjaśnia dr Raciborski.
2. Koronawirus będzie jak przeziębienie, ale dopiero za kilka lat
Epidemiolog prof. Maria Gańczak wymienia cztery możliwe scenariusze rozwoju i zakończenia epidemii. Zostały one opracowane przez naukowców ze Stanów Zjednoczonych, pod których wnioskami ekspertka również się podpisuje.
- Najkorzystniejsza z punktu widzenia ludzkości byłaby eradykacja tego wirusa, czyli taka sytuacja, z jaką mamy do czynienia w przypadku ospy prawdziwej. Redukcja zakażeń do poziomu zero. Choć miała miejsce w przypadku zakażenia wirusem ospy, jest bardzo mało prawdopodobna, jeśli chodzi o SARS-CoV-2 - przyznaje prof. Maria Gańczak, kierownik Katedry Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego..
Inny, bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada znaczące wyeliminowanie SARS-CoV-2, czyli sytuację, do której zbliżają się już niektóre kraje na świecie, m.in. Izrael, Nowa Zelandia, Islandia czy Dania, gdzie procent wyszczepienia populacji jest bardzo wysoki.
- Jeśli dołożymy do tego odsetek osób, które uległy zakażeniu w sposób naturalny, można powiedzieć, że tam większość populacji jest już zabezpieczona przed zakażeniem. Odporność będzie dodatkowo podtrzymywana poprzez kolejne dawki szczepionki. W takich społecznościach będziemy notować jedynie rzadko występujące, niewielkie ogniska zakażeń. To oznacza, że w tych krajach jest możliwy powrót do "normalności". Jednak bez ciągłych wysiłków na rzecz szczepień przeciwko SARS-CoV-2, trwała eliminacja może okazać się niewykonalna - zaznacza ekspertka.
Prof. Gańczak tłumaczy, że w przypadku Polski, czy krajów o podobnym odsetku zaszczepionych w populacji, możemy mówić o tzw. kohabitacji, czyli współegzystencji z wirusem.
- Odporność nabywana przez populację będzie jednak przesunięta w czasie. Jeśli tempo szczepień nie przyspieszy, odporność populacyjna będzie uzyskiwana w znaczącej mierze wskutek wzrastającego odsetka naturalnych zakażeń. Prawdopodobne będą lokalne lockdowny wskutek pogarszającej się sytuacji epidemicznej. Prognozuje się, że w Polsce podczas trwającej kilka miesięcy czwartej fali epidemii, znaczny odsetek dzieci niezaszczepionych ulegnie zakażeniu. Wynika to z tego, że szkoły są rozsadnikami infekcji. Dzieci przebywają przez długi czas bardzo blisko siebie, często w słabo wietrzonych salach, nie noszą masek. To oznacza, że na wiosnę będziemy mieć populację dziecięcą w dużej mierze uodpornioną wskutek naturalnego zakażenia - wyjaśnia prof. Gańczak.
- W miarę upływu czasu SARS-CoV-2 będzie prawdopodobnie ewaluował w kierunku wirusa wywołującego typowe przeziębienie. Aczkolwiek nie potrwa to miesiące, tylko lata. To oznacza, że SARS-CoV-2 upodobni się do innych gatunków koronawirusów. Obecnie są one odpowiedzialne za 10–20 proc. wszystkich przeziębień - podkreśla ekspertka.
Czwarty, najczarniejszy scenariusz mówi mówi o krajach, w których wyszczepialność jest na poziomie kilku, kilkunastu procent. - To większość krajów na świecie. Tam w ciągu następnych lat mogą wybuchać z dużą częstotliwością kolejne ogniska zakażeń SARS-CoV-2. Wirus będzie łatwiej mutował, bo wiele osób będzie nieuodpornionych. Ponieważ odporność po naturalnym zakażeniu zanika po kilkunastu miesiącach, częste będą reinfekcje u tych, którzy przebyli wcześniej zakażenie - tłumaczy prof. Gańczak. - Ostatecznie to, w jakim scenariuszu znajdą się poszczególne kraje, będzie zależało zarówno od zbiorowych wyborów i wysiłków globalnej społeczności, jak i od nie do końca odgadnionej i - być może - nieprzewidywalnej dynamiki zakażeń SARS-CoV-2 - dodaje ekspertka.
Prof. Grzegorz Węgrzyn również uważa, że droga do przejęcia kontroli nad koronawirusem jest jeszcze długa. Przypomina, że większość dotychczasowych epidemii wygasała nie wcześniej niż po 2-3 latach, kiedy przeważająca część populacji poprzez przechorowanie albo - w ostatnich czasach - szczepienia nabierała odporności. Natomiast żadna z nich nie miała tak globalnego charakteru jak COVID-19.
- W tym przypadku dochodzi jeszcze jeden czynnik - łatwość przemieszczania. Epidemie, które były 100-200 lat temu, były w większej mierze lokalne, bo nie mieliśmy wtedy możliwości przemieszczenia się w ciągu kilku godzin z jednego kraju do drugiego. W tej chwili migracja jest duża. Co więcej, jeśli porównamy liczbę ludności 100-200 lat temu, to teraz zagęszczenie ludności też jest dużo większe, co dla wirusa jest zdecydowanie korzystne, bo dzięki temu ma więcej osób, u których może się namnażać - tłumaczy prof. Grzegorz Węgrzyn, biolog molekularny z Katedry Biologii Molekularnej Uniwersytetu Gdańskiego.
- To powoduje, że potencjalne epidemie, które kiedyś były lokalnymi, teraz mogą stać się pandemiami, mogą dotknąć cały świat. Na szczęście za tą globalizacją idzie też postęp nauki. Popatrzmy jak szybko powstały szczepionki w przypadku COVID-19. To jest nasza nadzieja na przyszłość, że będziemy potrafili szybciej opanowywać kolejne epidemie - dodaje ekspert.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.