Trwa ładowanie...

Koronawirus może uszkadzać słuch. W skrajnych przypadkach może dojść do całkowitej głuchoty

Koronawirus może powodować zaburzenia słuchu. Odnotowano przypadki nagłej głuchoty
Koronawirus może powodować zaburzenia słuchu. Odnotowano przypadki nagłej głuchoty (123rf)

Koronawirus może powodować poważne uszkodzenia słuchu. Dotychczas odnotowano niewiele takich przypadków, ale lekarze potwierdzają, że istnieje ryzyko głuchoty z powodu COVID-19. Część chorych narzeka na dzwonienie i szumy w uszach.

Artykuł jest częścią akcji Wirtualnej Polski #DbajNiePanikuj

1. Szumy w uszach i zaburzenia słuchu mogą być objawami koronawirusa

Naukowcy z University College London alarmują o przypadku 45-latka zakażonego koronawirusem, których z powodu COVID-19 stracił słuch. Historia jego choroby została szczegółowo opisana w czasopiśmie "BMJ Case Reports". Mężczyzna w tydzień po opuszczeniu oddziału intensywnej terapii najpierw odczuwał szumy i dzwonienie w uszach, później zupełnie przestał słyszeć na lewe ucho. Lekarze stwierdzili, że doszło u niego do tzw. niedosłuchu odbiorczego. W opisie badania zaznaczono, że powikłania nie są spowodowane przez leki, które chory otrzymywał podczas terapii.

"Możliwe, że koronawirus wnika do komórek ucha wewnętrznego, powodując ich śmierć. Inna hipoteza jest taka, że w tej sytuacji organizm uwalnia cytokiny, które mogą być szkodliwe dla ucha wewnętrznego" - mówi dr Stefania Koumpa, współautorka pracy.

Zobacz film: "Dbaj, nie panikuj. Akcja specjalna Wirtualnej Polski"

Opisywaliśmy również historię kobiety, u której problemy ze słuchem były jednym z pierwszych objawów zakażenia SARS-CoV-2. Meredith Harrell przez kilka dni odczuwała dźwięczenie, a później zaczęła gorzej słyszeć na prawe ucho. Testy wykazały, że jest zakażona koronawirusem, mimo że nie miała innych typowych objawów infekcji.

2. Koronawirus może powodować nagłą głuchotę i zapalenie ucha środkowego

Prof. Małgorzata Wierzbicka, kierownik Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu przyznaje, że informacje płynące z różnych miejsc świata potwierdzają wcześniejsze przypuszczenia lekarzy: koronawirus może upośledzać również słuch. Na szczęście dotychczasowe obserwacje wskazują, że problem dotyczy tylko kilku procent chorych.

- Koronawirus może powodować niedosłuch czuciowo-nerwowy, szumy uszne, a w rzadkich przypadkach wywoływać nagłą głuchotę, czyli nagłą utratę słuchu. Były również opisywane przypadki ostrego zapalenia ucha środkowego u dorosłych - wyjaśnia Wierzbicka.

- Jednak najbardziej powszechnym objawem w zakresie narządów zmysłów obserwowanym u zakażonych są zaburzenia węchu i smaku. Występują u 37 do 45 proc. populacji zakażonych. Są również enklawy i młodsze grupy wiekowe zachorowań, gdzie ten odsetek sięga nawet 80 proc. To główny objaw COVID-19, przy skąpoobjawowej infekcji może być objawem izolowanym, czyli tak naprawdę jedynym. Dolegliwości otologiczne: zawroty głowy, szum uszny, pogorszenie słuchu, czy głuchota są notowane rzadko, odpowiednio w 2-4 procentach - wyjaśnia ekspert.

3. Prof. Wierzbicka: Znamy historie osób, które z intensywnej terapii wychodziły z amputowanymi kończynami

Wcześniejsze badania wskazywały na to, że wirus SARS-CoV-2 zasiedla i namnaża się w nabłonku jamy nosa, bruździe węchowej i części nosowej gardła. Raporty opublikowane w "JAMA Otolaryngology – Head & Neck Surgery" wykazały obecność koronawirusa w uchu środkowym i wyrostku sutkowatym podczas sekcji zwłok wykonanej u trzech pacjentów ze Stanów Zjednoczonych, którzy zmarli z powodu COVID-19.

Istnieje możliwość, że odczyn zapalny wywołany przez wirusa nie tylko "wyłącza" zmysł węchu, ale drażni też nabłonek trąbki słuchowej. Prof. Wierzbicka wyjaśnia, że patofizjologia tego zjawiska nie jest do końca jasna.

- Nie wiadomo, czy wirus powoduje upośledzenie czynności nerwu słuchowego, błędnika, czy komórek rzęsatych ślimaka. Ale widać wyraźnie, że w miarę jak obrastamy w doświadczenia COVIDowe, pojawiają się kolejne doniesienia o takich pacjentach - wyjaśnia specjalistka z zakresu laryngologii.

- Wiemy, że u podłoża patogenezy ciężkich postaci COVID-19 leży mikroangiopatia, czyli choroba atakująca te najdrobniejsze, dystalne naczynia. Znamy historie osób, które z intensywnej terapii wychodziły z amputowanymi kończynami z powodu ich obwodowej martwicy, bowiem uogólniony mechanizm obrony przeciwwirusowej powoduje wykrzepianie w drobnych naczyniach. Zapewne jest to również potencjalnie jeden z mechanizmów czuciowo-nerwowej utraty słuchu, ale nie jest to dowiedzione - wyjaśnia szczegółowo prof. Wierzbicka.

Zaburzenia słuchu najczęściej pojawiają się obok innych dolegliwości typowych dla zakażenia koronawirusem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze