Koronawirus z Chin. Li Wenliang to pierwszy lekarz, który alarmował o koronawirusie. Zmarł na początku epidemii
Okulista z chińskiego miasta Wuhan już w grudniu próbował ostrzec, że w szpitalu, w którym pracuje, prawdopodobnie pojawił się nowy, groźny wirus. Grożono mu wtedy odpowiedzialnością karną za “nielegalną działaność”. Dziś lekarz sam walczy z koronawirusem, a jego stan określa się jako poważny.
1. Lekarz z Wuhanu ostrzegał przed koronawirusem, a teraz sam zachorował
33-letni doktor Li Wenliang jest okulistą w Wuhan. W grudniu do szpitala, w ktorym pracuje zaczęli trafiać pacjenci, których objawy przypominały SARS. Lekarz pamiętając epidemię z 2003 roku, postanowił ostrzec o tym swoich kolegów.
Wówczas objętych kwarantanną było już 7 osób. Doktor Li Wenliang napisał wtedy na grupowym czacie: "Objęci kwarantanną na oddziale ratunkowym", jak później tłumaczył w rozmowie ze stacją CNN, chciał przypomnieć swoim kolegom o tym, by byli ostrożni. I chociaż była to prywatna korespondecja, to już wkrótce informacja wyciekła do sieci, a na screenach widniało nazwisko Wenlianga.
"Gdy zobaczyłem to w sieci, zrozumiałem, że wymknęło się to spod mojej kontroli, i że prawdopodobnie zostanę ukarany" - mówił potem okulista.
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus coraz bliżej Polski
Miejscowy departament zdrowia zaniepokojony doniesieniami z sieci wezwał lekarza do złożenia wyjaśnień. Trzy dni później dr Li Wenliang został wezwany na komisariat policji, gdzie usłyszał, że jeśli dalej będzie rozpowszechniał plotki, to zostanie “poważnie ukarany za nielegalną działalność". Lekarz musiał podpisać oświadczenie, że jest świadomy kary, jaka czeka go za sianie paniki wśród pacjentów.
Był to czas, kiedy chińskie władze utrzymywały, że wirus może zaatakować tylko tych ludzi, którzy mieli kontakt z chorymi zwierzętami, dlatego w szpitalach nie wprowadzono specjalnych środków ostrożności. Gdy doktor Li Wenliang wrócił do pracy, przyjął pacjentkę z jaskrą. Później okazało się, że była zarażona koronawirusem.
10 stycznia okulista zaczął mieć pierwsze objawy choroby i dwa dni później trafił do szpitala, tym razem jako pacjent. Wstępne badania nie ujawniły, że lekarz zaraził się koronawirusem. 20 I chińskie władze ogłosiły stan zagrożenia epidemiologicznego. W tym czasie dr Li Wenliang czuł się jeszcze gorzej, ale dopiero 30 I usłyszał diagnozę.
"Kurz opadł, mam wreszcie diagnozę" - napisał wówczas w swoich mediach społecznościowych. Niestety mimo leczenia jego stan jest ciężki. Okulista przebywa na intensywnej terapii i musi korzystać z aparatu tlenowego.
Aktualizacja 7.02.2020: Dr Li Wenliang nie żyje. Zmarł z powodu zakażenia koronawirusem. Uważa się go za pierwszego lekarza, który ostrzegał przed epidemią.
2. Objawy koronawirusa to gorączka, kaszel, ból głowy
Epidemia nowego koronawirusa wybuchła pod koniec 2019 r. w Wuhanie. Do tej pory zmarło już ponad 425 osób, a zakażonych jest ponad 20 tys. Przypadki zakażenia odnotowano w 26 państwach.
- CoV, czyli koronawirusy, to grupa wirusów, które zwykle powodują łagodne choroby przeziębieniowe. Jednak pod koniec 2019 roku pojawił się w Chinach nowy, potencjalnie groźny, koronawirus. Łatwość i szybkość przemieszczania się ludzi po świecie powoduje, że przypadki zachorowań wystąpiły już w wielu krajach - mówi internista, lek. med. Joanna Pietroń z Centrum Medycznego Damiana.
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus sieje postrach. Polacy przebywający w Chinach opisują, co tam się dzieje
Ekspert zauważa, że grożny wirus nadal jest niezbadany, więc trudno się go leczy, a u niektórych zakażonych osób wywołuje ciężkie zapalenie płuc z niewydolnością oddechową, które może doprowadzić do śmierci.
- Niepokoi fakt, że do zakażenia może dojść, zanim pojawią się pierwsze objawy. Okres wylęgania choroby wynosi od 2-14 dni, ale często pierwsze symptomy pojawiają się po 5-6 dniach od zakażenia. Pełne objawy choroby to wysoka gorączka, kaszel, ból głowy, duszność, trudności z oddychaniem, uczucie wyczerpania - ostrzega ekspert.
Jak możemy ochronić się przed zakażeniem?
- Przede wszystkim należy pamiętać o ”etykiecie” podczas oddychania – czyli zasłanianiu nosa i ust w trakcie kaszlu czy kichania. Nie należy dotykać brudnymi dłońmi ust, oczu i nosa. Należy także często myć ręce wodą z mydłem i używać środków dezynfekcyjnych na bazie alkoholu. Powinniśmy unikać kontaktu z osobami chorymi mającymi objawy ze strony układu oddechowego. Niestety, na razie nie ma skutecznego lekarstwa zwalczającego wirusy, ani nie istnieje szczepienie zapobiegające wystąpieniu choroby. Musimy być na bieżąco z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego i stosujmy się do jego zaleceń i wytycznych - dodaje lek. med. Joanna Pietroń.
ZOBACZ TAKŻE: Czy maseczka chroi przed koronawirusem?
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.