Trwa ładowanie...

Skuteczny lek na raka jest refundowany. Skandaliczne, ile osób skorzystało

 Katarzyna Prus
31.07.2024 11:54
Prof. Jacek Sznurkowski alarmuje. Rak szyjki macicy rozwija się błyskawicznie
Prof. Jacek Sznurkowski alarmuje. Rak szyjki macicy rozwija się błyskawicznie (Materiały własne / Getty Images)

Pacjentki z zaawansowanym rakiem szyjki macicy zyskały dostęp do skutecznej immunoterapii, ale od kiedy lek trafił na listę refundacyjną, skorzystało z niego zaledwie garstka kobiet. - Z leczeniem nie można czekać, bo choroba rozwija się błyskawicznie. Ten rak jest bardzo agresywny i szybko daje przerzuty do kluczowych narządów, najczęściej do płuc - alarmuje onkolog prof. Jacek Sznurkowski.

spis treści

1. "Refundacja aktualnie działa głównie w teorii"

Co roku 6,6 tysięcy Polek umiera z powodu nowotworów ginekologicznych, w tym raka szyjki macicy. Mamy jeden z najwyższych wskaźników nie tylko zachorowalności, ale też umieralności z powodu tego nowotworu w Europie. Co roku zabija on ok. 2 tysięcy Polek.

Przyczyny? Brak właściwej edukacji, a tym samym niska świadomość przekładają się na kiepską profilaktykę. Kobiety nie zgłaszają się do ginekologów na badania kontrolne tak często, jak powinny, co sprawia, że choroba jest często wykrywana bardzo późno. Winne są także czynniki systemowe, w tym kolejki do specjalisty czy długie oczekiwanie na zabieg.

Zobacz film: "Gwiazdy zachęcają do badania szyjki macicy"

Szansą dla chorych jest dostęp do nowoczesnego i skutecznego leczenia. W kwietniu na listę refundacyjną trafił pembrolizumab, który miał być dostępny dla pacjentek z przetrwałym, nawracającym lub przerzutowym rakiem szyjki macicy.

Tymczasem opóźnienia w kontraktowaniu są tak duże, że niektóre placówki będą stosować terapię dopiero od września.

- Jak wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia, pierwsze umowy na stosowanie immunoterapii z wykorzystaniem pembrolizumabu zostały zawarte dopiero od 1 lipca. To przełożyło się na włączenie do programu lekowego jedynie kilku, może kilkunastu pacjentek - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe, która pomaga kobietom chorym na nowotwór.

Rak szyjki macicy zabija rocznie 2 tysiące Polek
Rak szyjki macicy zabija rocznie 2 tysiące Polek (Getty Images)

- Pamiętajmy, że mamy koniec lipca, a refundację wprowadzono w kwietniu. Jeśli więc ta długo wyczekiwana terapia ma realnie poprawić sytuację pacjentek, to nie możemy sobie pozwolić na tak gigantyczne opóźnienia. To hipokryzja - nie kryje irytacji Kupiecka.

Wskazuje, że niektóre placówki zaczną stosować terapię dopiero od sierpnia czy września, a w przypadku dwóch województw - mazowieckiego i pomorskiego - konkursy nie zostały nawet jeszcze ogłoszone.

- Oznacza to, że szumnie zapowiadana refundacja, aktualnie działa głównie w teorii - zaznacza Kupiecka.

2. Czas na wagę złota

Prezes OnkoCafe tłumaczy, że problem nie został rozwiązany od lat i pojawia się zawsze, gdy lek zyskuje nowe wskazanie. Znacznie sprawniej jest przy poszerzaniu grupy pacjentów np. w ramach jednego nowotworu, bo placówki stosują już konkretny lek.

- W przypadku pembrolizabu kliniki ginekologiczne nie miały umów, bo lek był do tej pory stosowany np. w raku płuca czy piersi. Cały proces zaczynamy więc od zera - wskazuje Kupiecka.

- To musi się zmienić, bo pamiętajmy, że fakt, że konkretna placówka zacznie realizować program lekowy, wcale nie oznacza, że chory tego dnia skorzysta z leczenia. Przecież potrzeba jeszcze czasu, chociażby na kwalifikację pacjentów. W efekcie robią nam się z tego miesiące, a może nawet rok, czy więcej. Tymczasem w onkologii, a szczególnie w tak agresywnym raku, jak rak szyjki macicy, czas jest na wagę złota, tu chodzi o życie chorego - zaznacza prezes Fundacji OnkoCafe.

Zaznacza, że opóźnienia w kontraktowaniu świadczeń to jednak nie wszystko.

- Niestety ubolewam nad tym, że nie każdy lekarz ma aktualną wiedzę na temat zmian w programach lekowych, a przecież w teorii każdy powinien umożliwić pacjentowi najbardziej aktualne i skuteczne leczenie. Tymczasem pacjenci, którzy są świadomi nowych rozwiązań, często muszą się o nie upominać. Ostatnio jedna z naszych pacjentek z rakiem szyjki macicy, która konsultowała się u kilku onkologów, od jednego usłyszała w kontekście immunoterapii, że "naczytała się głupot w internecie" - przyznaje prezes Fundacji.

- Nie każdy onkolog czy radioterapeuta ma niestety wiedzę na temat nowych refundowanych terapii, a zdarza się też, że nie każdy lubi zmieniać stosowane od dawna metody leczenia. Sprawy nie ułatwia też na pewno fakt, że rak szyjki macicy, choć tak zabójczy, nie należy do częstych nowotworów. Przez to wielu lekarzy skupia się na nowościach terapeutycznych w najczęstszych rakach, mogą nie odnotować rewolucji, jaka zaszła w leczeniu raka szyjki macicy - zauważa też w rozmowie z WP abcZdrowie specjalista chirurgii i ginekologii onkologicznej prof. Jacek Sznurkowski.

Prezes Fundacji OnkoCafe podkreśla, że program szczepień przeciwko HPV nie wystarczy, by realnie zmienić dramatyczne wskaźniki śmiertelności w raku szyjki macicy.

Choć to bardzo istotny element, równolegle pacjenci muszą mieć dostęp do sprawnego leczenia.

- Leczenie musimy mieć na sto procent. Nie wystarczy wpisanie leku na listę, bo pacjent powinien maksymalnie w ciągu kilku tygodni mieć do niego dostęp, a nie miesiącami walczyć o to leczenie - dodaje.

3. Wydłuża życie

- W przypadku zaawansowanego lub rozsianego raka szyjki macicy z leczeniem nie można czekać, bo choroba rozwija się błyskawicznie. Ten rak jest bardzo agresywny i szybko daje przerzuty do kluczowych narządów, najczęściej do płuc - tłumaczy prof. Sznurkowski.

- Podstawą leczenia zaawansowanych postaci jest radiochemioterapia, a raków rozsianych - leczenie systemowe. Jeśli dodamy do nich immunoterapią z wykorzystaniem pembrolizumabu, skuteczność będzie znacznie wyższa - dodaje onkolog.

Lekarz tłumaczy, że pembrolizumab w leczeniu zaawansowanych miejscowo raków wydłuża o 40 proc. czas do nawrotu choroby.

- W przypadku raków rozsianych przynosi wręcz imponujące efekty, bo nie tylko wydłuża czas do nawrotu choroby, ale również potraja czas przeżycia - podkreśla onkolog.

- Lek znosi wywoływane przez rak blokowanie odpowiedzi immunologicznej organizmu. W efekcie "rozpuszcza" guza, dlatego wpływ na rokowania jest tak istotny. Fakt, że immunoterapia trafiła w końcu na listę refundacyjną, jest nadzieją dla wielu pacjentek - tłumaczy lekarz.

Prof. Sznurkowski zwraca też uwagę, że na problemy z kontraktowaniem mogą się nakładać inne czynniki, które też wydłużają cały proces.

- Pamiętajmy, że nie każda pacjentka z zaawansowanym rakiem szyjki macicy kwalifikuje się do takiego leczenia. W przypadku najczęstszej postaci tego nowotworu, czyli zaawansowanej miejscowo, chorej nie wolno leczyć operacyjnie. Dla raka rozsianego, przetrwałego lub nawrotowego guz musi spełniać pewne parametry. Chodzi o obecność białka PD-L1, bo to właśnie na nie działa lek - wyjaśnia prof. Sznurkowski.

- Niestety diagnostyka patomorfologiczna w tym zakresie nie jest w Polsce standardem i to może istotnie utrudniać dostęp do immunoterapii. Jak wskazaliśmy w opublikowanych niedawno rekomendacjach Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej, pacjentki powinny być diagnozowane pod kątem ewentualnego stosowania leku, czyli obecności białka PD-L1 już na etapie biopsji. Jeśli od początku wiedzielibyśmy, że kwalifikują się one do zastosowania immunoterapii i spełniają inne ważne kryteria, cały proces przebiegałby znacznie sprawniej i nie usuwalibyśmy zbyt pochopnie macic - zaznacza lekarz.

Zapytaliśmy Narodowy Fundusz Zdrowia, z czego wynikają opóźnienia w kontraktowaniu, a także dysproporcje czasowe między województwami. Czekamy na odpowiedź.

4. Skuteczny zabójca

Lekarze ostrzegają, że rak szyjki macicy świetnie się maskuje, dlaczego należy być czujnym i zgłosić się do lekarza, gdy pojawią się niepokojące symptomy. Mogą to być m.in.:

  • przedłużające się miesiączki,
  • plamienia przed miesiączką,
  • krwawienia śródcykliczne,
  • krwawienia kontaktowe po stosunku lub przy końcu miesiączki,
  • nieprawidłowe wydzieliny z dróg rodnych i nieprzyjemny zapach.

Nie zawsze oznaczają one nowotwor (powodem mogą być też m.in. zaburzenia hormonalne czy mięśniaki), ale nie należy rozstrzygać tego na własną rękę.

W przypadku bardziej zaawansowanej choroby dolegliwości mogą dotyczyć podbrzusza, miednicy, kości krzyżowej. Mogą się też pojawić obrzęki kończyn dolnych, parcie na pęcherz moczowy, czy krwiomocz.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze