Trwa ładowanie...

Nowa, nieznana wcześniej choroba płuc. Czym jest post-COVID-19?

Avatar placeholder
05.01.2022 14:37
Nowa, nieznana wcześniej choroba płuc. Czym jest syndrom post-COVID-19?
Nowa, nieznana wcześniej choroba płuc. Czym jest syndrom post-COVID-19? (Getty Images)

Wychodzą ze szpitala, ale po tygodniu ponownie muszą być hospitalizowani. Nawet jedna trzecia pacjentów z covidowym zapaleniem płuc doświadcza nawrotu choroby. Lekarze nazywają to zjawisko post-COVID-19. Pulmonolog dr hab. Piotr Korczyński wyjaśnia, co warto wiedzieć o tej chorobie.

spis treści

1. "Nowa, wcześniej nieznana choroba płuc"

Powikłania po zakażeniu koronawirusem doprowadziły do tego, że w pulmonologii pojawiła się nowa choroba.

"U wielu osób trwała destrukcja miąższu płuc prowadzi do rozwoju niewydolności oddychania i konieczności stosowania tlenoterapii. To jest nowa, wcześniej nieznana choroba płuc - post-COVID-19" - podkreślił w rozmowie z "Pulsem medycyny" prof. dr hab. n. med. Paweł Śliwiński, kierownik II Kliniki Chorób Płuc Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie oraz prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.

Zobacz film: "Co z medykami, którzy nie przystąpią do obowiązkowych szczepień? Prof. Flisiak wyjaśnia"
Nawet jedna trzecia pacjentów z covidowym zapaleniem płuc doświadcza nawrotu choroby.
Nawet jedna trzecia pacjentów z covidowym zapaleniem płuc doświadcza nawrotu choroby. (Getty Images)

Zgadza się z tym również dr hab. Piotr Korczyński z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii. Wcześniej wirusy dróg oddechowych bardzo rzadko doprowadzały do zapalenia płuc. Przykładem jest choćby grypa, która stanowi zagrożenie głównie dla osób starszych oraz dzieci.

- Inaczej jest w przebiegu COVID-19. Nawet absolutnie zdrowy człowiek może doznać zapalenia płuc. Oczywiście, 20-latek bez obciążeń będzie miał znacznie mniejsze ryzyko, niż przykładowo otyły 40-latek czy tym bardziej osoba po 60. roku życia. Jednak młody wiek i dobra kondycja nie dają gwarancji, że choroba nie spowoduje ciężkich powikłań - wyjaśnia dr Korczyński.

2. Czym jest post-COVID-19?

Inną specyfiką COVID-19 jest to, że może dojść do tzw. drugiego rzutu choroby. Takie zjawisko jest obserwowane wśród pacjentów, którzy po covidowym zapaleniu płuc zostali wypisani ze szpitala, ale po upływie ok. tygodnia zaczęli znowu odczuwać ostre objawy choroby.

- Jest to rodzaj nawrotu stanu zapalnego, ale niezwiązanego bezpośrednio z wirusem, tylko z odpowiedzią immunologiczną organizmu. Pacjenci zaczynają znowu odczuwać objawy niewydolności oddechowej: duszność, kaszel oraz czasami gorączkę. Kiedy ponownie zostają hospitalizowani, badania wykazują nasilenie parametrów zapalnych oraz postępujące zmiany w płucach - mówi dr Korczyński.

Ten stan właśnie lekarze nazywają post-COVID-19.

- Odsetek ponownych przyjęć jest całkiem spory. Nawet 30 proc. pacjentów wymaga ponownej hospitalizacji - podkreśla pulmonolog.

Post-COVID-19 może być równie ciężki, jak pierwszy rzut choroby. Statystycznie jednak podczas drugiej hospitalizacji rzadziej dochodzi do zgonów.

3. Zmiany się cofają, ale czasami dopiero po roku

Jak wyjaśnia dr Korczyński, na wystąpienie syndromu post-COVID-19 są narażone głównie osoby, które pierwotnie przeszły chorobę w ciężkiej formie. W ich przypadku zwalczenie aktywnego procesu zapalnego często bywa dopiero początkiem walki o powrót do zdrowia. Medycyna wciąż nie ma jedynego skutecznego leczenia na destrukcję miąższu płucnego.

- Często pacjenci przez kilka miesięcy pozostają niezdolni do pracy i muszą być pod stałą opieką lekarzy - podkreśla dr Korczyński.

Części chorych podawane są steroidy w dużych dawkach, które zmniejszają proces zapalny oraz cofają płyn z płuc, co powoduje, że chorzy odczuwają ulgę w oddychaniu.

W wielu przypadkach konieczne jest również stosowanie koncentratorów tlenu.

- Jest to terapia bardzo skuteczna, ale problemem jest to, że koncentratory tlenu nie są dostępne w ramach NZF - podkreśla dr Korczyński.

Pacjenci więc muszą płacić za ich wynajem z własnej kieszeni albo zdecydować się na zakup urządzenia, które kosztuje od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych.

- Jeśli w płucach nie doszło do nieodwracalnego włóknienia, pacjent po długim okresie rehabilitacji oraz leczeniu może powrócić do zdrowia. Zakładamy, że wszystkie zmiany śródmiąższowe są odwracalne. Chociaż wcześniejsze badania pokazywały, że u 50 proc. pacjentów niektóre zmiany były wykrywalne nawet po roku od przechorowania COVID - wyjaśnia Piotr Korczyński.

Zobacz także: Gorączka w COVID-19 płata figle. "Niektórzy pacjenci nie mają jej wcale, a w płucach już dochodzi do zwłóknienia"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze