Trwa ładowanie...

Polska nadal w ogonie Europy pod względem szczepień. "Wybraliśmy najgorszy możliwy wariant walki z pandemią"

Polska zajmuje 23. miejsce w Unii Europejskiej pod względem odsetka zaszczepionych co najmniej jedną dawką. "Doszliśmy do ściany"
Polska zajmuje 23. miejsce w Unii Europejskiej pod względem odsetka zaszczepionych co najmniej jedną dawką. "Doszliśmy do ściany" (Getty Images, ourworldindata.org)

Polska pozostaje w tyle Europy pod względem odsetka zaszczepionych obywateli. Eksperci mówią wprost, że na własne życzenie przedłużamy pandemię i jest im wstyd, gdy widzą, co dzieje się w Polsce. Zawierzyliśmy nasze zdrowie antyszczepionkowym teoriom, a obecna fala to również efekt zaniedbań w edukacji i brak zaufania do autorytetów.

spis treści

1. Polska w tyle Europy pod względem szczepień

Polska z wynikiem 59 proc. zajmuje 23. miejsce w Unii Europejskiej pod względem odsetka zaszczepionych co najmniej jedną dawką. Tak wynika z danych opublikowanych przez portal Our World in Data, który jest prowadzony przez Uniwersytet Oksfordzki. Najlepiej w tym zestawieniu wypadają: Portugalia (94,2 proc.), Malta (89,9 proc.) i Hiszpania (87,5 proc.). Najgorzej - Bułgaria, Rumunia i Słowacja.

Polska na 23. miejscu w UE pod względem odsetka zaszczepionych
Polska na 23. miejscu w UE pod względem odsetka zaszczepionych (https://ourworldindata.org/)
Zobacz film: "Koronawirus zmierza do endemii"

Dania od pierwszego lutego zniosła wszystkie restrykcje, mimo ogromnych przyrostów zakażeń. Jak wyjaśnia premier Mette Frederiksen, jest to możliwe "dzięki przełamaniu związku między rosnącą liczbą zakażeń a liczbą osób poważnie chorych i hospitalizowanych z powodu COVID-19". Eksperci podkreślają, że ten trend to zasługa szczepień - co najmniej jedną dawkę przyjęło w Danii 83 proc. społeczeństwa. - Wychodzimy z pandemii i wchodzimy w endemię - deklaruje też włoski wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri.

Zdaniem ekspertów Polska na własne życzenie wybrała dłuższą drogę.

- Wszystko wskazuje na to, że Polska będzie musiała z tym walczyć dłużej i powinniśmy zadać sobie przede wszystkim pytanie o koszt tego rozwiązania. Walczymy z pandemią nieudolnie, kosztem zbyt wielu zgonów. Jeżeli nie będzie nowego wariantu na świecie, to na jesieni wejdziemy w falę endemiczną. Podobnie będzie na Zachodzie, tylko że tam ten proces będzie przebiegał mniejszym kosztem - mówi prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.

- Przed nami bardzo trudne dwa-trzy miesiące, w których będziemy mieli za dużo zgonów covidowych i niecovidowych. Będziemy mieli też rosnący dług zdrowotny, który jest wszędzie na świecie po pandemii, ale nie tak wielki jak w Polsce. Robimy błąd za błędem - podkreśla lekarz.

"Doszliśmy do ściany. Ci, co się chcieli zaszczepić, już to zrobili"
"Doszliśmy do ściany. Ci, co się chcieli zaszczepić, już to zrobili" (Getty Images)

- Nie miejmy złudzeń: ci, którzy się nie zaszczepią, zachorują - przypomina prof. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK 1 w Lublinie i dodaje: - Wybraliśmy opcję z dużym ryzykiem, że część z tych osób tego nie przeżyje.

- Z pandemią można walczyć na dwa sposoby: albo zakładamy tzw. model szwedzki i wszyscy mają jak najszybciej przechorować COVID, albo jak najszybciej wszystkich szczepimy. W Polsce wybraliśmy trzecią drogę, czyli połowa się zaszczepiła, połowa postanowiła przetestować na sobie skuteczność modelu szwedzkiego. Można powiedzieć, że wybraliśmy najgorszy możliwy wariant, bo jeśli tylko połowa populacji jest zaszczepiona, to nie pozwoli to nam na nabycie odporności populacyjnej. By do tego doszło, musielibyśmy mieć zaszczepione 80 proc. społeczeństwa. A z drugiej strony nastawienie na "przechorowanie" powoduje, że zakażeni pacjenci blokują szpitale, ograniczają dostęp do leczenia innym chorym. Wszystko, co najgorsze, u nas się w tej chwili dzieje - mówi anestezjolog.

2. "Doszliśmy do ściany"

Lekarze przyznają, że racjonalne argumenty przestały już do kogokolwiek docierać. Okazuje się, że nawet widmo masowych zakażeń Omikronem nie podziałało mobilizująco.

- Doszliśmy do ściany. Ci, co chcieli się zaszczepić, już to zrobili, druga połowa nie ma zamiaru. Moim zdaniem w tej chwili, żeby przekonać pozostałych, trzeba by podjąć radykalne kroki typu wprowadzenie przymusowych szczepień. Ale to wydaje się najgorszym rozwiązaniem, bo mogłoby doprowadzić do rozkwitu handlu lewymi zaświadczeniami albo do eskalacji protestów - mówi prof. Czuczwar.

Lekarz przyznaje, że coraz częściej czuje się bezsilny. Często rozmawia z rodzinami niezaszczepionych pacjentów, którzy trafiają do szpitala w krytycznym stanie. Mogłoby się wydawać, że trudne doświadczenie zmienia optykę. Co słyszy w odpowiedzi?

- Słyszę albo wyzwiska, albo sformułowania w stylu, że będą mieli wszczepione chipy. Wydaje się, że polemika jest tu sprawą beznadziejną - przyznaje lekarz.

3. Pandemiczny rachunek sumienia

Eksperci przyznają bez cienia wątpliwości, że głównym winowajcą tragicznej sytuacji w Polsce są ruchy antyszczepionkowe. To również efekt zaniedbań w edukacji, w tym również edukacji medycznej i brak zaufania do autorytetów.

- Ruchy antyszczepionkowe "pasiono przez lata". Patrzono jak Polacy chodzą do różnych pseudonaukowych gabinetów, lecząc się na różnego rodzaju choroby. Część środowiska medycznego teraz poddała się tej presji antyszczepionkowej, pewnie, żeby zaistnieć - mówi dr Sutkowski.

- Nie ma żadnego genu sprzeciwu. Po prostu część ludzi od dłuższego czasu kontestuje wszystko, co ma jakikolwiek związek z nauką, licząc na tzw. chłopski rozum, uważają, że internet zastępuje wyższe wykształcenie, uważają, że cała pandemia to jest wymysł bliżej niesprecyzowanych elit, które wysługują się elitami medycznymi w celu zniewolenia świata. To są takie klasyczne teorie spiskowe, z którymi ciężko się walczy, bo jeżeli człowiek w coś takiego wierzy, to będzie głuchy na jakiekolwiek racjonalne argumenty - wyjaśnia prof. Czuczwar.

Podobnego zdania jest dr Sutkowski, który przypomina, że kiedy ruszały szczepienia w Polsce, prognozował, że zaszczepi się 56 proc. społeczeństwa. Pomylił się o 1 proc.

- Przede wszystkim nigdy nie byliśmy w tej materii orłami. Na grypę szczepiło się u nas 4 proc. społeczeństwa, w Europie 60 proc., a w niektórych państwach nawet 80 proc. - wyjaśnia lekarz i kreśli długą listę grzechów i zaniedbań, które doprowadziły nas na skraj pandemicznej przepaści.

- Myślę, że wielu lekarzy od początku wiedziało, jak to będzie wyglądać. Ja szczepię od 32 lat i pracuję w różnych środowiskach. Naszemu społeczeństwu brakuje edukacji zdrowotnej, myślimy o zdrowiu w kategoriach politycznych. Do tego doszła niestabilność polityczna i merytoryczna dotycząca pandemii, w związku z tym ludzie stracili resztki zaufania do władzy. Do systemu opieki zdrowotnej także. Nie jesteśmy społeczeństwem obywatelskim, nie jesteśmy ze sobą solidarni. 87 proc. Polaków w spisie deklarowało swój katolicyzm. Przepraszam bardzo, ale katolicyzm nie polega na tym, że się go deklaruje tylko, że się go uprawia. Jeżeli uważamy się za katolików, to chyba powinniśmy myśleć o innych, a tak nie jest - podkreśla dr Sutkowski.

Prof. Krzysztof J. Filipiak, prorektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, obecnie rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie przypomina ostatni artykuł opublikowany w "The Lancet", który szczegółowo opisał problemy Polski. Ekspert przyznaje, że po tej publikacji można się spodziewać, że "staniemy się najczęściej wymienianym przykładem państwa źle radzącego sobie z pandemią".

- Do czego porównałbym obecne poczucie wstydu, które może mieć Polak po przeczytaniu artykułu w "Lancet"? - zastanawia się prof. Filipiak.

- Przychodzi mi tylko jedno skojarzenie. W XVIII i XIX wieku rozpoznawano charakterystyczną chorobę tzw. kołtun, chociaż w rzeczywistości był to sklejony łojem, z brudu, czasem z wydzieliny wysiękowej w przebiegu wszawicy, pęk włosów powstały przez to, że ludzie nie używali szczotki czy grzebienia. Ponieważ lekarze na świecie opisywali to głównie na terenach Polski, niemiecka literatura medyczna nazywała to "Weichselzopf" (warkocz znad Wisły), ale do dzisiaj ma on w literaturze medycznej nazwę łacińską "plica polonica" czyli "kołtun polski". Wstyd mi za każdym razem, gdy o tym przypominam studentom kierunku lekarskiego. Myślę, że sposób radzenia sobie z pandemią COVID-19 w Polsce, niewyobrażalnie duża śmiertelność, terroryzm antyszczepionkowców i w końcu - rozwiązanie się Rady Medycznej doradzającej rządzącym to taki "polski kołtun 2022 roku''. Wstyd - podsumowuje ekspert.

4. Raport Ministerstwa Zdrowia

We wtorek 1 lutego resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 39 114 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (6236), śląskim (5698), dolnośląskim (3239).

Z powodu COVID-19 zmarło 66 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 173 osoby.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze