Trwa ładowanie...

Prof. Flisiak: Same łóżka nie leczą. Zmierzamy w kierunku stomatologizacji opieki zdrowotnej

Pandemia dobitnie pokazała słabość system opieki zdrowotnej w Polsce
Pandemia dobitnie pokazała słabość system opieki zdrowotnej w Polsce (Getty Images)

- Można chorych położyć na karimatach, na korytarzach, tylko potem się nie dziwmy, że śmiertelność w Polsce jest tak wysoka, nie dziwmy się, że brakuje miejsc dla innych chorych. To się przekłada później na te wskaźniki zgonów, i covidowych, i przede wszystkim ponadnormatywnych - mówi prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Minister zdrowia zapowiada powiększenie bazy łóżek covidowych do 40 tys., a w czarnym scenariuszu nawet do 60 tys. Eksperci tłumaczą, co to oznacza i pytają, dlaczego szykujemy się na armagedon, a nie robimy nic, aby mu zapobiec?

spis treści

1. Na Wschodzie czuć już powiew Omikronu

Naukowcy z ICM UW opracowali kilka możliwych scenariuszy przebiegu piątej fali. Czarna wizja mówi o 60-80 tys. pacjentów wymagających hospitalizacji. Najbardziej optymistyczny wariant - o liczbie nie mniejszej niż podczas czwartej fali. Jak bardzo realne są te wizje, pokazuje przykład innych państw: mimo że Omikron powoduje łagodniejszy przebieg choroby, to i tak liczby osób trafiających do szpitali w wielu miejscach przekraczają możliwości systemu.

Czy Polska jest gotowa na kolejną falę? Czasu mamy niewiele: - W ciągu 2-3 tygodni Omikron będzie stanowić ponad 90 proc. wszystkich przypadków koronawirusa w Polsce - mówi prof. Maciej Banach kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Zobacz film: "Dr Grzesiowski: Wirus to maszyna do zabijania"

Na Wschodzie kraju czuć już powiew Omikronu. Prof. Robert Flisiak z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku zauważa, że w ciągu ostatnich 3 tygodni liczba chorych na Podlasiu się zmniejszyła, ale już widać pierwsze symptomy kolejnej fali. - Już wczorajszy dyżur pokazał, że mamy odbicie i zaczynają do nas trafiać nowi chorzy. Są zwiastuny kolejnej fali. To co było widoczne we wskaźnikach już w tamtym tygodniu, widzimy w tej chwili na izbie przyjęć - przyznaje ekspert.

Eksperci ostrzegą przed piątą falą. Liczba pacjentów wymagających hospitalizacji może przekroczyć 60 tys.
Eksperci ostrzegą przed piątą falą. Liczba pacjentów wymagających hospitalizacji może przekroczyć 60 tys. (Getty Images)

2. To oznacza wstrzymanie wszelkich operacji i zabiegów planowych

Mimo konkretnych prognoz, mimo naocznych przykładów z innych państw, w Polsce w zasadzie wszystko funkcjonuje, jakby zagrożenie nas nie dotyczyło. Minister zdrowia zapowiedział tylko, że baza łóżek covidowych zostanie zwiększona do 40 tys., a jeśli to nie wystarczy, to w "katastroficznym wariancie" ta liczba wzrośnie nawet do 60 tys.

- Scenariusz, w którym zwiększamy bazę łóżek covidowych do 60 tysięcy w Polsce, oznacza w praktyce wstrzymanie wszelkich operacji i zabiegów planowych - likwidujemy de facto ten dział medycyny. To ograniczenie łóżek szpitalnych o połowę. Zostanie jakieś 60 tysięcy łóżek, poza łóżkami specjalistycznymi, których na covidowe i tak się nie przekształci, na których leczymy tylko przypadki typu "emergency". Poza tym nie mamy personelu medycznego - przypomina prof. dr n. hab. Krzysztof J. Filipiak, rektor Uczelni Medycznej Marii Skłodowskiej-Curie, kardiolog, internista, farmakolog klinicznego i współautor pierwszego polskiego podręcznika o COVID-19.

Z kolei prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, odwołuje się do głośnych słów prof. Zbigniewa Religi i zastanawia się, czy ktoś pomyślał o całej infrastrukturze. Pyta, co dadzą łóżka, jeżeli będzie brakowało karetek, które dowiozą chorych do szpitali.

- Prof. Religa mówił, że "z samymi łóżkami to możemy burdel otworzyć, a nie klinikę kardiochirurgii". To stwierdzenie jest bardzo skrótowe, ale odzwierciedla wszystko. Nie mamy właściwego transportu, logistyki, nie mamy personelu, nie wykonujemy wystarczającej liczby testów, nawet żeby stwierdzić faktyczną liczbę zakażeń. Przecież jesteśmy na szarym końcu w Europie, jeżeli chodzi o liczbę personelu medycznego na liczbę mieszkańców. Prawdopodobnie jedyną rzeczą, jaką można zrobić, jest postawienie łóżek na halach sportowych, albo targowych - prof. Flisiak punktuje słabości polskiego systemu opieki zdrowotnej.

Anestezjolog prof. Wojciech Szczeklik zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt i pyta, czy w szpitalach starczy tlenu na planowane "awaryjne" 60 tys. miejsc dla pacjentów z COVID-19. - Wiele szpitali nie ma odpowiedniej infrastruktury, dodatkowo mogą się pojawić inne zakażenia układu oddechowego jak grypa - przypomina prof. Wojciech Szczeklik, anestezjolog, immunolog kliniczny oraz kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie.

Eksperci przypominają, że nie ma samoleczących łóżek, a już teraz szpitale borykają się z dramatycznymi brakami kadrowymi. Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Ostrołęce ma 60 wakatów pielęgniarskich, a placówka w Kozienicach chętnie zatrudni 30. Podobnie jest w całym kraju. - Są uruchamiane nadgodziny. Musimy się opierać na takich pielęgniarkach, które nie przyjeżdżają na jeden dyżur czy dwa, bo to nam nie załatwia sprawy - opowiadał na antenie RDC Paweł Natkowski, dyr. Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Ostrołęce.

3. Prof. Flisiak: Zmierzamy w stronę stomatologizacji opieki zdrowotnej

Prof. Flisiak wyjaśnia, że system opieki zdrowotnej nie załamie się z dnia na dzień, ale tak duże obciążenie szpitali odbije się na jakości opieki medycznej i na czasie, w którym chorzy otrzymają pomoc. - Można chorych położyć na karimatach, na korytarzach, tylko potem się nie dziwmy, że śmiertelność w Polsce jest tak wysoka, nie dziwmy się, że brakuje miejsc dla innych chorych. To się przekłada później na te wskaźniki zgonów, i covidowych, i przede wszystkim ponadnormatywnych - dodaje ekspert.

Za brak restrykcji i "wolność" zapłacą pacjenci.

"Jeśli spodziewacie się jakiegoś spektakularnego upadku systemu opieki zdrowia, zamknięcia z przytupem, to mocno się zdziwicie. Wszystko odbędzie się po cichu. Po prostu sporo ludzi nie zobaczy karetki, lekarza, testu..." - to bardzo realna wizja, którą kreśli w mediach społecznościowych Maja Romanowska, ekspertka WHO.

Pandemia dobitnie pokazała słabość system opieki zdrowotnej w Polsce. To, że chorzy muszą miesiącami czekać na wizytę czy operację, przestało kogokolwiek zaskakiwać. Publiczna opieka zdrowotna to kolos na glinianych nogach, który z każdym miesiącem zbliża się do przepaści.

- Człowiek ma duże zdolności do adaptacji, godzimy się na pewne rzeczy, które 2-3 lata temu byłyby niedopuszczalne. Nie dziwi nas, że karetka może nie dojechać, że karetki stoją przed izbami przyjęć czy przed SOR-ami, bo nie ma miejsc, jak było podczas ostatnich fal. Specjalnie nie zaskakuje nas, że nie ma możliwości diagnostyki i leczenia innych chorób - zauważa prof. Flisiak.

- Wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy upadek systemu. Czy to oznacza, że nie będzie już tzw. publicznej opieki zdrowotnej? W środowisku określamy ten trend, który zaczyna się rysować w systemie opieki zdrowotnej, jako stomatologizację. Chyba nie muszę tłumaczyć, że tzw. powszechnego, nieodpłatnego dostępu do opieki stomatologicznej w Polsce nie ma. Do tego zmierza to wszystko, co się dzieje w opiece medycznej - ostrzega prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Z każdym rokiem rośnie dług zdrowotny, a odzwierciedleniem są rekordowo wysokie liczby nadmiarowych zgonów.

- Z roku na rok będzie coraz mniej możliwości leczenia się, diagnozowania ze środków NFZ. Degradacja systemu opieki zdrowotnej w Polsce trwa od lat. Czasami nie jest to postrzegane nawet jako degradacja, po prostu my znaczenie wolniej podążamy za postępem wiedzy medycznej, co jest już cofnięciem nas w stosunku do innych krajów. Trudno, żebyśmy mogli ich dogonić, jeśli co roku mamy znacznie niższe środki przeznaczane na opiekę zdrowotną niż we wszystkich innych krajach UE, łącznie z krajami o podobnym poziomie zamożności - podsumowuje profesor.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze