Antyszczepionkowcy ostrzegają przed skutkami szczepień i mówią, że to eksperyment medyczny. Obalamy groźne mity
Kłamstwa i półprawdy, stwierdzenia, które mają wzbudzić strach i podejrzliwość. Tak konstruowane są tezy antyszczepionkowców. Problem w tym, że wiele osób bez wiedzy medycznej nie jest w stanie oddzielić prawdy od fałszu. Wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska obala groźne tezy głoszone przez Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców, którzy odradzającą szczepienia przeciwko COVID-19.
- 1. Rozdają ulotki zniechęcające do szczepień
- 2. Czy szczepionka mRNA jest wykonana za pomocą narzędzi inżynierii genetycznej?
- 3. Producenci szczepionek przeciwko COVID przewidują zakończenie badań klinicznych w grudniu 2022 r.
- 4. Brak danych o długoterminowych skutkach szczepienia na COVID-19?
- 5. Powikłania po szczepieniu na SARS-CoV-2
1. Rozdają ulotki zniechęcające do szczepień
Środowiska antyszczepionkowe działają z jeszcze większą aktywnością. Ulotka sygnowana przez Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców jest rozdawana w wielu miejscach kraju. Można w niej przeczytać m.in. o tym, że maseczki mogą powodować "wzrost stężenia CO2 w wydychanym powietrzu, 10-krotnie przewyższający dopuszczalne normy dla pomieszczeń zamkniętych" oraz, że brakuje "wystarczających danych o długoterminowych skutkach szczepienia na COVID-19".
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej i przewodniczący Komisji Etyki Lekarskiej Naczelnej Rady Lekarskiej w oficjalnym komunikacie podkreślają, że "przekazywanie nieopartych na aktualnej wiedzy medycznej informacji o szczepieniach jest niezgodne z zasadami wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty oraz zasadami etyki lekarskiej".
- W związku z tym, w przypadkach postępowania niezgodnego z powyższymi zasadami, gdy mogłoby dojść do naruszenia zasad wykonywania zawodu przez lekarza, będą kierowane wnioski do organów odpowiedzialności zawodowej dotyczące wszczęcia postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej - informuje dr hab. n. med. Andrzej Wojnar, przewodniczący Komisji Etyki Lekarskiej Naczelnej Rady Lekarskiej.
Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Opolu prowadzi postępowanie wobec lekarzy działających w Stowarzyszeniu. To nie przeszkadza jego członkom dalej prowadzić swojej działalności "edukacyjnej".
Ile osób im uwierzy? Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, immunolog i wirusolog, zamieściła na swoim profilu na Facebooku analizę ulotki rozdawanej przez Stowarzyszenie. Profesor mówi wprost: jedynym celem jej autorów jest wzbudzenie strachu przed szczepieniem.
- Ulotka jest mieszaniną prawd, półprawd, nieścisłości, nieprawdy – przeciętny adresat ulotki nie będzie w stanie tego rozdzielić - ostrzega wirusolog.
2. Czy szczepionka mRNA jest wykonana za pomocą narzędzi inżynierii genetycznej?
"Narodowy Program Szczepień po raz pierwszy w historii rekomenduje zastosowanie preparatów inżynierii genetycznej u ludzi" - to jedno ze stwierdzeń figurujących w ulotce przygotowanej przez Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców.
Prawda czy fałsz? Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielka potwierdza, że szczepionki mRNA powstały dzięki inżynierii genetycznej, ale to tylko kolejny dowód siły współczesnej nauki.
- Przez zdecydowaną większość naszych obywateli sformułowanie "zastosowanie preparatów inżynierii genetycznej u ludzi" budzi lęk wynikający z niewiedzy. Tymczasem jest to nowoczesna, doskonała metodologia pozwalająca z niezwykłą precyzją m.in. na operowanie genami dla dobra, zdrowia i życia człowieka - wyjaśnia prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog.
Ekspertka przypomina, że w oparciu o inżynierię genetyczną powstał również m.in. lek przeciwko rdzeniowemu zanikowi mięśni (SMA).
- Dzieci, którym podano preparat na początkowym etapie choroby, mogły prawidłowo się rozwijać pod względem ruchowym. Lek Zolgensma jest obecnie najdroższym lekiem świata – 2 mln euro za jedną dawkę ratującą życie dziecka - dodaje profesor.
3. Producenci szczepionek przeciwko COVID przewidują zakończenie badań klinicznych w grudniu 2022 r.
Informacje o tym, że szczepionki przeciwko COVID-19 nie są dobrze przebadane, bo prace nad nimi trwały zbyt krótko i nie zostały zakończone, są argumentami dość często przytaczanymi przez przeciwników szczepień.
Wszystkie preparaty stosowane w Unii Europejskiej (Pfizer, Moderna, AstraZeneca, Johnson & Johnson) zakończyły trzecią fazę badań klinicznych. Prof. Szuster-Ciesielska tłumaczy, że bez tego nie byłoby możliwe dopuszczenie ich do obrotu przez Europejską Agencję Leków.
Producenci szczepionek nadal prowadzą obserwacje i badania, jest to normalna procedura stosowana również w przypadku wielu innych leków. W niektórych przypadkach obserwacje trwają po kilkanaście lat.
- Na stronie ClinicalTrials.gov dla szczepionki Pfizera figuruje data 2 maja 2023 r. jako tzw. Estimated Study Completion Date. W dosłownym tłumaczeniu jest to data, w której ostatni uczestnik badania klinicznego został zbadany lub otrzymał interwencję/leczenie w celu zebrania ostatecznych danych dla głównych mierników rezultatu, drugorzędowych mierników rezultatu i zdarzeń niepożądanych (tj. ostatnia wizyta ostatniego uczestnika). Krótko mówiąc, szczepionka ukończyła III fazę, ale jeszcze do 2.05.2023 r. prowadzi się obserwację uczestników badania wyłącznie w celu sporządzenia ostatecznego raportu - wyjaśnia wirusolog.
Estimated Study Completion Date w przypadku szczepionki Moderna ustalono na 22 października 2022 r.
- Monitorowanie uczestników badań jest standardową procedurą po tym, jak szczepionka została zaaprobowana przez urzędy regulacyjne. Z chwilą ukończenia badań III fazy produkt medyczny wchodzi w fazę IV - dodaje profesor.
- Czwarta faza to jest czas, kiedy szczepionka jest już na rynku, kiedy miliony ludzi otrzymują pierwszą i drugą dawkę i oni stają się uczestnikami badania dotyczącego ewentualnych natychmiastowych i odległych działań niepożądanych. Mogą zgłaszać każdy niepożądany odczyn poszczepienny - wyjaśniła w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Maria Gańczak, kierownik Katedry Chorób Zakaźnych Collegium Medicum Uniwersytetu Zielonogórskiego, wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
4. Brak danych o długoterminowych skutkach szczepienia na COVID-19?
Prof. Szuster-Ciesielska przypomina, że badania prowadzone przez koncern Pfizer rozpoczęły się już w maju 2020 r. To oznacza, że minęło 14 miesięcy od chwili, kiedy pierwsze osoby przyjęły wakcynę i nie ma informacji o niepokojących odległych skutkach szczepień.
- Co może być przyczyną ewentualnych długoterminowych skutków działania szczepionki? Wytłumaczę na przykładzie szczepionki Pfizera. Po ok. 3 dniach główny jej składnik (mRNA) jest degradowany, a nanolipidy są utylizowane przez komórkę. Do tego żaden z elementów szczepionki nie jest obcy dla komórki - zauważa ekspertka.
W badaniach wykazano, że po szczepionce w organizmie zostają tylko przeciwciała i aktywowane komórki.
- Zdarzenia, które pojawią się po kilku latach, mogą być zupełnie losowe i trudno będzie powiązać je z działaniem szczepionki. Zgadzam się jednak, że dalsze obserwacje muszą być prowadzone, aby zidentyfikować potencjalne przeciwwskazania, na przykład dla pacjentów z chorobami krwi w wywiadzie, przebytą lub obecną małopłytkowością lub istniejącymi wcześniej schorzeniami immunologicznymi - zaznacza ekspertka.
- Proszę zwrócić uwagę, ile jest różnych preparatów szczepionkowych na rynku i do tej pory nie ma dowodów naukowych, że jakiekolwiek szczepionki powodują odległe następstwa. Badania naukowe wykluczyły związek szczepionek z autyzmem,czy innymi chorobami - przypomina prof. Maria Gańczak.
5. Powikłania po szczepieniu na SARS-CoV-2
W ulotce opracowanej przez Stowarzyszenie pojawia się stwierdzenie, że po szczepieniu mogą się pojawić groźne dla życia powikłania. Uzasadnienie? Mają wynikać z uruchomienia procesów krzepliwości krwi. "Mogą powodować zatory, czyli zawały serca, udary mózgu oraz niedokrwienne stany dysfunkcji wszystkich narządów i części ciała" - donoszą antyszczepionkowcy.
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska przyznaje, że takie powikłania są możliwe, ale występują skrajnie rzadko, dlatego kluczowa powinna być informacja o skali ich występowania.
- Bez podania częstotliwości występowania tych niepożądanych zdarzeń powstaje wrażenie, że nie należą one do rzadkości. Tymczasem zdarzenia zakrzepowe występują u 1 osoby na 100 tys. podanych dawek. Należy to rozważyć w kontekście częstości występowania zakrzepicy zatok żylnych mózgu w populacji ogólnej (szacowanej na 0,22 do 1,57 przypadków rocznie na 100 000 osób) - tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Niepokojące odkrycie naukowców. U osób w pełni zaszczepionych też może rozwijać się long COVID
- COVID-19 może prowadzić do demencji nawet kilkanaście lat po zakażeniu. Nowe badania
- Kwestia szczepień dzieli społeczeństwo? Sobierajski: Osoby niezaszczepione wiedzą, że ich prawa mogą być ograniczone, ale nic z tym nie robią
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.