Ujarzmiła groźną chorobą. "Rok po roku oczekiwałam nadejścia śmierci"
Gdy miała 11 lat, zdiagnozowano u niej cukrzycę typu 1. Lekarze wróżyli dziewczynce rychłą śmierć, z czym szybko zdążyła się pogodzić. Wbrew przewidywaniom dziś 92-letnia seniorka wciąż żyje i ma się świetnie, a co więcej – na przestrzeni lat łamała wszystkie zakazy medyków. W swoje urodziny postanowiła uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić sekrety swojej długowieczności.
1. Lekarze przewidywali, że umrze w ciągu kilku lat
Libby Lashansky niedawno skończyła 92 lata.
- Jestem całkiem szczęśliwa i zdumiona, że wciąż tu jestem – mówi w rozmowie z "Washington Post" niezwykła seniorka.
W 1941 roku, gdy Libby miała zaledwie 11 lat, lekarze zdiagnozowali u niej cukrzycę typu 1. To choroba autoimmunologiczna, wskutek której dochodzi do degradacji komórek produkujących insulinę. W konsekwencji trzustka staje się całkowicie niezdolna do produkcji hormonu.
Nieleczona cukrzyca typu 1. to nie tylko zagrożenie dla zdrowia, ale też dla życia. W latach 40. ubiegłego wieku nie było tylu możliwości leczenia, a przede wszystkim wiedzy na temat tej choroby. Dlatego diagnoza dla Libby była wyrokiem.
- Powiedziano mi, że prawdopodobnie będę żyła jeszcze około trzech do pięciu lat (…). Byłam zdenerwowana, ale zaakceptowałam to. Rok po roku oczekiwałam nadejścia śmierci – przyznaje.
2. Nie poddała się. Zdradza swój sekret
Mimo to Libby nie poddała się. Za wszelką cenę walczyła o swoje zdrowie, musiała nawet monitorować poziom cukru we krwi, wykorzystując tzw. test Benedykta, polegający na gotowaniu własnego moczu i obserwacji jak zmienia kolor pod wpływem odczynników chemicznych.
To nie wszystko. Libby wbrew zaleceniom lekarzy obawiających się o jej życie uprawiała sport, skończyła szkołę medyczną i została lekarzem, a także urodziła dwójkę dzieci. Twierdzi, że jest jedną z najdłużej żyjących na świecie osób z tym typem cukrzycy.
W czym tkwi jej sekret? Aktywność fizyczna i dieta eliminująca cukier i rafinowane zboża oraz żywność przetworzoną. Kobieta wspomina, jak dostała kiedyś pudełko czekoladek od swojego chłopaka. Nie chciała go urazić, więc udawała, że je czekoladki, jednocześnie dyskretnie upuszczając je jedna po drugiej.
- Udawałam, że je jem, bo nie chciałam go obrazić, ale kiedy spojrzał w dół i zobaczył te wszystkie czekoladki, to było to – powiedziała. - Nigdy nie spotkałam go ponownie.
Dodała, że podczas kariery medycznej miała okazję przyjmować w RPA pacjentów z cukrzycą. Zawsze miała dla nich jedną radę.
- Po prostu podkreślałam, że gdyby uregulowali insulinę i dietę, mogliby wieść szczęśliwe życie – przyznaje.
Dziś 92-latka ma siedmioro wnucząt i czworo prawnucząt, jest na emeryturze, ale chodzi na wykłady do centrum seniorów i przyznaje, że najważniejsze to cały czas pozostać zaangażowanym.
Przyznaje, że sednem jej długiego życia jest monitorowanie stanu zdrowia, zdrowy rozsądek, a także bliskość z rodziną.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.