Trwa ładowanie...

Jedynym objawem była wysypka. "Zapytał, czy on przeżyje"

Avatar placeholder
25.11.2023 18:36
Lekarze przekazali dramatyczną diagnozę
Lekarze przekazali dramatyczną diagnozę (Facebook)

Czy zastanawialiście się kiedyś, co dzieci przynoszą z przedszkola? Różnego rodzaju choroby, w tym ospę, RSV czy bostonkę. Dlatego też dla wielu rodziców objawy takie jak katar czy wysypka u dziecka nie są sygnałem alarmowym, a jedynie oznaką typowych dla przedszkolaków chorób. Właśnie tak było w przypadku pewnej rodziny, której historia zaczęła się od niewinnej wysypki.

spis treści

1. Wysypka była objawem

W rozmowie z serwisem Kidspot Ballina, matka małego Liama, opowiedziała o tym, jak rozpoczął się ich dramat. Pierwsze objawy, które zauważyła u swojego synka, nie wzbudziły w niej niepokoju. Liam wrócił pewnego dnia z przedszkola z czerwoną wysypką na twarzy i innymi oznakami infekcji. Jednak w przededniu Dnia Matki zauważyła u niego kolejne, niepokojące objawy. Chłopiec był ciągle zmęczony, niechętnie się poruszał, a do tego zaczął kuleć.

Wysypka na buzi dziecka była objawem nowotworu
Wysypka na buzi dziecka była objawem nowotworu (Kidspot)
Zobacz film: "Nietypowe objawy białaczki"

Liam urodził się z zespołem Downa, wskutek czego ma niskie napięcie mięśniowe i częściej niż inne dzieci przewraca się. Dlatego też Ballina początkowo myślała, że chłopiec po prostu skręcił kostkę podczas jednego z upadków.

Jednak następnego dnia, będąc w pracy, zaniepokojona matka zadzwoniła do domu, aby dowiedzieć się, jak się miewa Liam. Jej mąż, Stephen, przyznał, że ich syn nadal jest ospały i nieswój. Wtedy rodzice zrozumieli, że dzieje się coś złego. Zdecydowali się zabrać chłopca do szpitala.

- Lekarz pobladł i powiedział, że coś jest nie tak ze szpikiem kostnym Liama. Musieliśmy zabrać go do innego szpitala w celu dalszych badań – relacjonuje Ballina.

2. Lekarze przekazali dramatyczną diagnozę

W drugim szpitalu onkolodzy przekazali zrozpaczonym rodzicom, że ich syn cierpi na ostrą białaczkę szpikową. To złośliwy nowotwór, który wywodzi się z komórek szpiku kostnego. Główne objawy tej choroby to spadek odporności, małopłytkowość powodująca krwawienia z dziąseł i nosa oraz wybroczyny na skórze, a także niedokrwistość przebiegająca z osłabieniem, dusznościami i zmniejszoną tolerancją wysiłkową.

- Stephen zapytał: "czy on przeżyje?" Ja nie byłam w stanie myśleć. Mój umysł był pusty. Nie mieliśmy pojęcia, czego się spodziewać – wspomina Ballina.

Mimo że mały Liam z uwagi na wady wrodzone musiał przejść aż sześć rund chemioterapii, zamiast standardowych czterech, jego stan zdrowia dobrze rokował. Chłopiec wykazywał się również niesamowitym hartem ducha, co zauważali nawet lekarze. Jego mama wspomina, że Liam uwielbiał tańczyć i śpiewać, nawet będąc w szpitalu.

- Pracownicy szpitala odwiedzali go, ponieważ Liam ich rozweselał! W szczególności jeden lekarz powiedział: "kiedy mam zły dzień, po prostu przychodzę odwiedzić Liama" – opowiada Ballina.

Obecnie chłopiec jest w stanie remisji, ale jego rodzice co sześć tygodni muszą go zabierać na kontrolne badania krwi. Za każdym razem boją się, że rak powrócił. Mimo to starają się żyć jak dawniej. Liam wrócił do przedszkola i stara się cieszyć każdym dniem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze