Trwa ładowanie...

Nowe obostrzenia covidowe nie działają. Polska pustoszeje, mamy już ponad 200 tys. nadmiarowych zgonów

 Karolina Rozmus
19.12.2021 13:41
Już są – nowe obostrzenia. Eksperci nie mają wątpliwości, że to fikcja
Już są – nowe obostrzenia. Eksperci nie mają wątpliwości, że to fikcja (Getty images)

- Dzień w dzień w Polsce umiera jedna wieś – 600-700 zgonów z powodu COVID-19 to odpowiednik jednej, średnio licznej naszej wsi. Liczba nadmiarowych zgonów w Polsce to już ok. 200 tys. W związku z tym, jeśli będzie tak dalej, to Polska zacznie pustoszeć. Takiej sytuacji nie było od końca II wojny światowej - ostrzega wirusolog, dr Tomasz Dzieciątkowski. Tymczasem wprowadzone obostrzenia, które w teorii mają spowodować zatrzymanie trendu, są tylko fikcją.

spis treści

1. Zmiany w Polsce od 15 grudnia

W życie weszło rozporządzenie Rady Ministrów – od 15 grudnia zmniejszył się limit osób z 50 do 30 proc. w takich miejscach jak kina, teatry, restauracje czy obiekty sportowe i sakralne. W kinach dodatkowo nie można już jeść i pić.

Do 31 stycznia zamykają się dyskoteki i kluby nocne, ale do tego zapisu jest mała errata – obostrzenie nie dotyczy sylwestrowej nocy.

Zobacz film: "Odporność a COVID-19. Jak działa laktoferyna?"

Do limitów nie wliczają się osoby w pełni zaszczepione, okazujące negatywny wynik testu oraz ozdrowieńcy. W przypadku gdy w gospodarstwie domowym jedna osoba ma pozytywny wynik w kierunku SARS-CoV-2, pozostali domownicy też są zobligowani do wykonania testu.

Pokrótce takie są nowe wytyczne, które mają prowadzić do ograniczenia transmisji wirusa i zmniejszenia liczby zakażeń, które jeszcze przed świętami są bardzo wysokie.

Głosy niezadowolonych autorytetów ze świata nauki nie milkną. Problemem jest nie tylko to, że obostrzenia w Polsce należą do łagodnych, ale także to, że nawet te nie są egzekwowane.

- W żadnym kraju poza naszym pandemia nie była chyba tak upolityczniona. Gros z wprowadzanych obostrzeń stanowią ruchy pozorne, żeby pokazać społeczeństwu, że coś rząd robi. Ale te ruchy nie będą miały zbyt dużego przełożenia na rzeczywistość – stwierdza stanowczo w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej WUM.

Tego samego zdania jest dr Bartosz Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej na temat COVID.

- Nie tyle obostrzenia są ważne, co ich egzekwowanie. Na tę chwilę widzę obostrzenia na papierze, a w rzeczywistości – totalne ich ignorowanie - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie.

2. Limity osób i Green Pass

W Austrii osoby oczekujące na wynik testów, u których podejrzewa się zakażenie, mają nosić maskę FFP2 nawet we własnym domu. Tymczasem u nas często założenie bawełnianej maseczki w zatłoczonej aptece urasta do ograniczania wolności obywatela.

- Widzę grupy ludzi chodzących po sklepach bez masek. To jest absurd, tym bardziej w czasie, kiedy codziennie umiera ponad pół tysiąca osób z powodu COVID-19. Na niektórych nawet te liczby nie robią wrażenia – zauważa dr Fiałek.

- Obostrzenia powinny być realnie egzekwowane. Np. nie założysz maseczki, dostaniesz karę. Nie mandat w wysokości 100 zł, tylko pieniężną karę administracyjną w wysokości 5 000 zł. Wówczas może większość zrozumiałaby zasadność noszenia maseczek ochronnych. Informowanie ludzi o tym, że trzeba nosić maseczkę, w żadnym stopniu nie działa - dodaje poruszony.

We Włoszech przepustki covidowe, tzw. Green Pass, zostały zastąpione Super Green Pass i tam bardzo konsekwentnie dąży się do zminimalizowania transmisji wirusa. U nas mówi się o segregacji sanitarnej.

- Jak mają być sprawdzane np. limity osób? Nie ma do tego odpowiednich narzędzi prawnych, żeby np. pracodawcy mogli to sprawdzić. Wystarczy przejechać się za Odrę, by zobaczyć, jak mogłoby to wyglądać – tam bez paszportu covidowego w kawiarni nie kupimy nawet kawy – przyznaje dr Dzieciątkowski i dodaje gorzko: - U nas nie ma takich miejsc. Jeżeli uczelnie próbują wyegzekwować przestrzeganie przepisów sanitarnych od studentów kierunków medycznych czy innych, w przypadku których zajęcia zdalne nie są możliwe, to później są szkalowani przez ministra Czarnka, który nazywa to segregacją sanitarną.

- A rząd? Powinien jak najszybciej aktywować tzw. paszport covidowy i możliwość weryfikacji jego posiadania. Ci, którzy go nie mają, nie powinni korzystać z przestrzeni użyteczności publicznej. Pracodawcy powinni mieć wiedzę na temat statusu zaszczepienia swojego pracownika – dodaje dr Fiałek.

3. "Polska zacznie pustoszeć. Takiej sytuacji nie było od końca II wojny światowej"

Poza obostrzeniami kolejną kwestią są szczepienia - sam dystans i próba zmniejszenia transmisji SARS-CoV-2 nie wystarczą. W Polsce – choć chwilowo odnotowywany jest wzrost zainteresowania szczepieniami – nadal odsetek w pełni zaszczepionych jest zbyt mały.

- To problem prawny – zgodnie z Konstytucją mamy jednakowy dostęp do ochrony zdrowia, finansowanej ze środków publicznych. Natomiast priorytetowo się traktuje osoby niezaszczepione i ogranicza się innym pacjentom dostęp do ochrony zdrowia, narażając ich na utratę zdrowia i życia – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Lidia Stopyra, specjalistka chorób zakaźnych i pediatra, która kieruje Oddziałem Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w krakowskim szpitalu, i podkreśla: - U nas z szacunkiem traktuje się ludzi niezaszczepionych, antyszczepionkowców, którzy po prostu nie szczepiąc się, zabijają. Obecnie kilkaset osób dziennie. Taka jest prawda.

- Dzień w dzień w Polsce umiera jedna wieś – 600-700 zgonów z powodu COVID-19 to odpowiednik jednej, średnio licznej naszej wsi. Liczba nadmiarowych zgonów w Polsce to już ok. 200 tys. W związku z tym, jeśli będzie tak dalej, to Polska zacznie pustoszeć. Takiej sytuacji nie było od końca II wojny światowej – tłumaczy obrazowo nadwyżki zgonów dr Dzieciątkowski.

A dr Fiałek przypomina o jeszcze jednej kwestii – chodzi o obowiązkowe szczepienia w określonych grupach zawodowych.

- Obowiązek szczepień dla określonych grup zawodowych powinien się pojawić znacznie wcześniej niż od 1 marca 2022 roku – podkreśla.

Co nas czeka? Eksperci przewidują wzrost zachorowań w styczniu i w lutym, z niepokojem też przyglądają się ekspansji nowego wariantu w Europie. Polska nie ma szans uniknąć losu, który właśnie dotyka Wielką Brytanię. Zwłaszcza, że Omikron jest już w Polsce - do niedzieli potwierdzono 7 przypadków.

Nikt nie ma wątpliwości, że za chwilę zakażenia spowodowane nowym wariantem będziemy liczyć w dziesiątkach, a nawet setkach przypadków. Trudno więc się spodziewać, że obecne obostrzenia mogą w jakiś sposób zmienić prognozy związane z najbliższymi miesiącami.

- Tych, którzy nie wierzą w pandemię, jest już niewielu. Gorsze od nich jest jednak zachowanie tych, którzy są na szczycie i w pandemię wierzą, ale ich ona niewiele obchodzi. Ich obchodzą słupki sondaży, a nie liczby zgonów Polaków – podsumowuje dr Dzieciątkowski.

4. Raport Ministerstwa Zdrowia

W niedzielę 19 grudnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 15 976 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: śląskim (2329), mazowieckim (2040), wielkopolskim (1891).

Z powodu COVID-19 zmarło 17 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 53 osoby.

Podłączenia do respiratora wymaga 2113 chorych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze