Trwa ładowanie...

Rekordy zakażeń i zgonów. "Wielu z nas tego nie wytrzyma. Nikt nas nie szkolił z trwania w permanentnej wojnie"

 Karolina Rozmus
30.12.2021 12:23
Rekordy zakażeń i zgonów. Padają gorzkie słowa lekarza: Wielu z nas tego nie wytrzyma. Nikt nas nie szkolił trwania w permanentnej wojnie
Rekordy zakażeń i zgonów. Padają gorzkie słowa lekarza: Wielu z nas tego nie wytrzyma. Nikt nas nie szkolił trwania w permanentnej wojnie (East News)

Zbliża się koniec roku, czas na podsumowania. Te związane z pandemią są nie tylko niechlubne, ale przerażające. Na całym świecie padają rekordy zakażeń, a w Polsce – zgonów. A to nie koniec. Już za chwilę zobaczymy, jaki rachunek wystawi nam pandemia po bożonarodzeniowym świętowaniu i hucznym sylwestrze bez restrykcji.

spis treści

1. Rekordy zakażeń COVID na świecie

Od początku pandemii odnotowano ponad 280 mln przypadków koronawirusa i niemal 5,5 mln zgonów.

Z danych przedstawionych przez WHO wynika, że liczba infekcji koronawirusowych na świecie w ciągu ostatniego tygodnia zwiększyła się o 11 proc. w porównaniu z poprzednim takim okresem. To aż 5 mln nowych przypadków w dniach 20-26 grudnia, przy czym 2,8 mln chorych to mieszkańcy Europy.

Zobacz film: "Odporność a COVID-19. Jak działa laktoferyna?"

Minionej doby zakażenie SARS-CoV-2 wykryto u 1 717 482 osób z całego świata. W ostatnich dniach padały kolejne rekordy poszczególnych państw – czołówkę stanowiły Wielka Brytania, Stany Zjednoczone oraz Francja. Tam padały liczby zakażeń, jakich dotychczas nie notowano.

Sytuacja na całym świecie jest dramatyczna
Sytuacja na całym świecie jest dramatyczna (ourworldindata.org)

Dla przykładu we Francji minionej doby odnotowano 208 tys. nowych przypadków, podczas gdy dokładnie rok wcześniej stwierdzono 11 395 zakażeń. W Wielkiej Brytanii 29 grudnia zarejestrowano 129 471 zakażeń, a rok wcześniej ok. 50 tys. Również Hiszpania i Włochy notują niebotyczne liczby zakażeń, a rekord odnotowała również Portugalia.

- Liczby zakażeń, które obserwujemy we Włoszech, we Francji, w Stanach Zjednoczonych, w Wielkiej Brytanii, ale też Danii czy Norwegii, to wynik tego, że zaczyna tam dominować albo jest już dominujący wariant Omikron – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej.

Owszem, ma to związek z nieporównywalnie większą skalą wykonywania testów potwierdzających zakażenie, większą przepustowością laboratoriów i bardziej zakaźnymi oraz lepiej transmitującymi się wariantami. Ale nie tylko. I to właśnie obrazują liczby zgonów i zakażeń.

2. Rekordy zakażeń w Polsce

Polski, która ma zdecydowanie mniejszą populację, nie sposób odnosić do takich krajów jak USA czy Francja, niemniej można porównywać pewne tendencje. A te są zwyżkowe. Jak czytamy na platformie Our World in Data, podczas gdy rok temu – 29 grudnia średnia krocząca zgonów z 7 dni wynosiła 6,32, średnia 29 grudnia 2021 roku to 10,88.

Przekładając to na liczby – minionej doby odnotowano 14 325 zakażeń i 709 zgonów. 29 grudnia było 15 571 nowych zakażeń i 794 zgony. 28 grudnia – 9843 zakażeń i 549 zgonów. 27 grudnia – 5029 i 38 zgonów.

Dla porównania – 29 grudnia 2020 roku 7914 nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i 307 zgonów w Polsce. 28 grudnia ubiegłego roku - 3211 zakażeń i 29 zgonów. 27 grudnia 2020 roku - 3678 i 6 zgonów.

W rozmowie z WP abcZdrowie dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z WUM, porównywał te liczby do wyludniania się jednej, niewielkiej wsi w Polsce każdej doby.

- W związku z tym, jeśli będzie tak dalej, to Polska zacznie pustoszeć. Takiej sytuacji nie było od końca II wojny światowej – oceniał sytuację ekspert.

- Fala jesienna rok temu nas zaskoczyła – zaskoczyła wszystkich, bo to było novum. Ponadto nie mieliśmy szczepień. Tamtą tragedię epidemiczną można zrozumieć. Ale przed każdą kolejną falą mówiłem: wyciągnijmy wnioski, tragedii nie unikniemy, ale będziemy w stanie znacznie zmniejszyć jej rozmiary – komentuje dr Bartosz Fiałek.

A przecież nie możemy wciąż mówić, że to, co widzimy dziś, to bilans świątecznego rozprężenia – spotkań, przedświątecznego szału zakupowego i podróży. Te statystyki wciąż są przed nami.

3. Po Nowym Roku liczba zakażeń będzie rosła

- Do połowy stycznia będziemy zbierać skutki tego, jak się zachowaliśmy w święta, w sylwestra i Nowy Rok. To będzie efekt działania Delty, ale od połowy miesiąca znacznie oddziaływać Omikron. I on trafi w populację wrażliwą, która kontestuje noszenie maseczek, nie chce akceptować zasad dystansu społecznego oraz jest niezaszczepiona - powiedział epidemiolog, prof. Jarosław Drobnik w rozmowie z PAP, nazywając nadchodzące tygodnie "burzą ogniową".

Z kolei dr Dzieciątkowski powołuje się na sytuację z ubiegłego roku z włoskiej Lombardii, która była epicentrum SARS-CoV-2, a zarazem – dowodem na nieograniczone możliwości patogenu.

- Scenariusz lombardzki? My możemy szykować się prawdopodobnie nawet na gorsze scenariusze – ocenia sytuację w Polsce wirusolog.

Eksperci są zaniepokojeni nie tyle tym, co dzieje się teraz, ile tym, co spotka nas, gdy wkroczy do gry Omikron. W Polsce mówi się o 25 oficjalnych przypadkach zakażeń tym mutantem.

- W Polsce każda kolejna fala jest opóźniona w stosunku do innych krajów. To, co widzimy w wymienionych państwach, pojawi się u nas za około miesiąc – mówi dr Fiałek i przyznaje, że straciliśmy tę szansę, jaką dał nam los i nie wykorzystaliśmy przewagi.

4. Czy Omikron doprowadzi do kolejnej fali?

Ekspert zwraca uwagę, że w rankingu covidowym Bloomberga pod względem umiejętności radzenia sobie z pandemią Polska zajmuje 49. miejsce wśród państw Europy. Czyli czwarte od końca.

- Wniosków nie wyciągnęliśmy. Nic się nie zmienia. W Polsce są duże liczby zakażeń SARS-CoV-2 i zgonów z powodu COVID-19. Znacznie wyższe w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, aniżeli w innych krajach – mówi dr Fiałek i dodaje: - Polskie władze dają przekaz, że pewnych rzeczy zrobić się nie da, pewnych ograniczeń i nakazów wprowadzić nie sposób, ponieważ mamy w sobie "gen sprzeciwu", bo niektóre decyzje doprowadziłyby do "niepokojów społecznych".

Dr Fiałek zwraca uwagę na jeszcze jeden problem – gdy fala zakażeń spowodowanych Omikronem nałoży się na falę Delta, to nastąpi ostateczne załamanie wydolności systemu opieki zdrowia. I to w skali, jaka nie miała dotychczas miejsca.

- Zawsze mieliśmy chwilę wytchnienia między falami – to były 2-3 miesiące względnego spokoju przed kolejną falą epidemiczną. Teraz obawiam się, że to nie nastąpi. Zmęczeni falą wywołaną wariantem Delta wejdziemy w jeszcze wyższą falę spowodowaną przez wariant Omikron – przyznaje ekspert i dodaje: - Wielu z nas tego nie wytrzyma. Nikt nas nie szkolił, jak wytrwać w stanie permanentnej wojny. Nie jesteśmy żołnierzami, jesteśmy pracownikami ochrony zdrowia.

Czy można – choćby tylko hipotetyczne – byłoby zrobić cokolwiek, żeby powstrzymać nadchodzącą tragedią. Dr Fiałek odpowiada krótko: "nie".

- Pan prof. Horban mówił o tsunami zakażeń, ale do schyłkowej niewydolności polskiej ochrony zdrowia niepotrzebna jest aż tak wielka fala. W Polsce wystarczy tylko dwa razy tyle zakażeń, ile notowaliśmy dotychczas – nie 30, a 60 tys. zakażeń w ciągu doby. Nie potrzeba "miliona hospitalizacji", żeby nastąpiło załamanie – wystarczy 60 tys. zakażeń na dobę – podsumowuje gorzko ekspert.

5. Raport Ministerstwa Zdrowia

We czwartek 30 grudnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 14 325 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: śląskim (2024), mazowieckim (1884), małopolskim (1555).

Z powodu COVID-19 zmarło 200 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 509 osób.

Podłączenia do respiratora wymaga 1930 chorych. Wolnych respiratorów pozostało 916.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze