Trwa ładowanie...

Koronawirus. Wyciekły tajne dane, które potwierdzają, że w pierwszych tygodniach Chiny zbagatelizowały COVID-19

Avatar placeholder
02.12.2020 10:07
Tajne dokumenty z CDC wskazują na to, że chińskie władze dokonały wielu zaniedbań w początkowej fazie pandemii COVID-19
Tajne dokumenty z CDC wskazują na to, że chińskie władze dokonały wielu zaniedbań w początkowej fazie pandemii COVID-19 (123rf)

Amerykańska telewizja CNN poinformowała, że ma dowody na to, iż regionalne chińskie władze w pierwszych tygodniach rozwoju pandemii COVID-19 zbagatelizowały zagrożenie.

spis treści

1. Wyciek tajnych dokumentów. Chińskie władze lokalne nie podjęły działań w sytuacji zagrożenia

Jako źródło wiadomości CNN podaje dokumenty, które wyciekły z regionalnej filii Centrum Kontroli i Przeciwdziałania Chorobom (CDC). Nie wiadomo jednak, skąd trafiły do telewizji. Dotyczą one chińskiej prowincji Hubei, której stolicą jest Wuhan, gdzie po raz pierwszy stwierdzono zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2.

Dokumenty, które mogą stanowić poważny powód do oskarżenia lokalnych chińskich władz o zaniechanie działań w momencie zagrożenia epidemicznego, obejmują niepełny okres od października 2019 do kwietnia 2020.

Zobacz film: "Koronawirus. Dr Michał Sutkowski o trzeciej fali COVID-19 w Polsce"

CNN sugeruje, że tajna dokumentacja ujawnia informacje, które są dowodem na zaniedbania dot. działań lokalnych chińskich władz w początkowej fazie epidemii m.in. obowiązywanie sztywnych odgórnych procedur uniemożliwiających pracę wirusologów i epidemiologów; nieelastyczny system opieki zdrowotnej czy ogólne nieprzygotowanie do walki nadchodzącym kryzysem.

"W raporcie, który został opisany jako "Dokument wewnętrzny. Prosimy o zachowanie poufności" władze sanitarne w prowincji Hubei 10 lutego informowały o potwierdzeniu łącznie 5918 nowych przypadków. Jest to ponad dwukrotnie więcej niż przekazana oficjalnie liczba” – podaje CNN, zwracając uwagę na ewidentną niespójność między podawanymi przez władzę informacjami a faktami.

2. Wadliwe testy i mechanizmy raportowania

CNN dodaje również, że lokalni urzędnicy ds. zdrowia polegali na wadliwych testach i mechanizmach raportowania. W pierwszych miesiącach pandemii od wystąpienia u pacjentów objawów koronawirusa do potwierdzenia diagnozy upływało średnio 23,3 dnia. Specjaliści alarmowali wtedy, że te opóźnienia znacznie utrudniały monitorowanie i zwalczanie choroby.

"Popełnili błędy – i nie tylko błędy, które zdarzają się, gdy masz do czynienia z nowym wirusem, ale także błędy biurokratyczne i motywowane politycznie" – powiedział Yanzhong Huanga, specjalista ds. zdrowia w nowojorskim think tanku Rada Stosunków Międzynarodowych.

3. Największe rozbieżności w liczbach ofiar śmiertelnych

Jednak CNN wskazuje, że największą nierzetelność lokalnych władz widać w raportowaniu liczby ofiar śmiertelnych COVID-19. 7 marca władze przekazały, że liczba zgonów w Hubei od początku epidemii wyniosła 2986, gdy raport wewnętrzny wymienia 3456, w tym 2675 potwierdzonych zgonów (647 zdiagnozowanych klinicznie i 126 zgonów, w przypadku których podejrzewano, że spowodował je wirus).

Raport przedstawia CDC w Hubei jako instytucję mocno niedofinansowaną, pozbawioną odpowiedniego sprzętu do badań, której personel (m.in. wirusolodzy i epidemiolodzy) nie miał motywacji i warunków do wykonywania powierzonych i pilnych zadań. CNN zaznaczyło, że pracowników ograniczały oficjalne procedury, a ich wiedza nie została w pełni wykorzystana.

W wycieku znajdują się również dane o wcześniej nieujawnionym 20-krotnym wzroście zachorowań na grypę w Hubei w ciągu tygodnia, do czego doszło na początku grudnia. Zatajenie tego faktu – zdaniem ekspertów – przyczyniło się do późnego wykrycia nowej pandemii.

"Ludzie chorzy na grypę szukali opieki w szpitalach, zwiększając tam ryzyko zakażenia COVID-19" – mówił Yanzhong Huang.

Co istotne, na końcu materiału CNN przyznało, że fakty są takie, iż to chińskie władze jako pierwsze podjęły walkę z pandemią koronawirusa wprowadzając pod koniec stycznia szereg obostrzeń, które miały na celu zmniejszyć transmisję zakażenia. Efekt jest taki, że obecnie w Chinach prawie nie ma nowych zakażeń. Zdarzają się pojedyncze przypadki, lecz sporadycznie.

"Raport pokazuje, że we wczesnych stadiach pandemii Chiny borykały się z tymi samymi problemami, jak obecnie wiele krajów Zachodu – m.in. z diagnozowaniem chorych. Urzędnicy chińskiej służby zdrowia nie zdawali sobie sprawy z rozmiarów zbliżającej się katastrofy" – twierdzi CNN.

Zobacz także: Koronawirus a witamina C. Dr Stopyra: "Pomaga organizmowi w walce z infekcjami, ale nie chroni przed zakażeniem"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze