Trwa ładowanie...

Najwięcej zgonów od początku czwartej fali. Mamy maksymalnie 4 tygodnie na przygotowanie do kolejnego uderzenia wirusa

Mamy miesiąc na przygotowanie do kolejnego uderzenia wirusa. Omikron może być największym wyzwaniem od poczatku pandemii
Mamy miesiąc na przygotowanie do kolejnego uderzenia wirusa. Omikron może być największym wyzwaniem od poczatku pandemii (Getty Images)

To najtragiczniejsze dane od początku czwartej fali. W ciągu ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło ponad 700 osób. Tylko w ciągu tygodnia z powodu COVID zmarło 3113 osób. Dr Paweł Grzesiowski ostrzega, że mamy niecały miesiąc na przygotowanie się do V fali. Uzbroić się trzeba po zęby, bo Omikron wcale nie powoduje łagodniejszego przebiegu infekcji - to najnowsze odkrycie naukowców z Wielkiej Brytanii. Eksperci w rozmowie z WP abcZdrowie tłumaczą, co zrobić, żeby zahamować kolejną falę umierania.

spis treści

1. Zostało nam 3-4 tygodnie do kolejnego ataku wirusa

Naukowcy i medycy mówią jednym głosem.

"Jesteśmy w przededniu kolejnego poważnego nasilenia epidemii COVID-19" - alarmują eksperci z interdyscyplinarnego zespółu doradczego ds. COVID-19 powołanego w PAN. Europa Zachodnia już walczy z nowym wariantem, a równogle trwa fala zakażeń wywołanych wariantem Delta. Jak zauważają eksperci PAN, nawet w społeczeństwach o wysokim stopniu zaszczepienia widać, że krzywa zakażań ostro pnie się do góry, a "modele matematyczne mówią o zbliżającej się fali o niespotykanej wcześniej wysokości".

Zobacz film: "Odporność a COVID-19. Jak działa laktoferyna?"

- Omikron w Polsce już jest. Wykrywamy go w pojedynczych przypadkach, według mnie głównie z tego powodu, że nie mamy rozwiniętego systemu sekwencjonowania, więc prawdopodobnie niedoszacowanie jest spore. Jeśli spojrzymy na tempo przyrostu zakażeń w Anglii, Danii czy w innych krajach, to Polska będzie krajem, w którym wirus znowu będzie miał Eldorado - mówi dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID.

 Dzienne nowe przypadki zakażeń na milion osób w Danii, Wielkiej Brytanii i Republice Południowej Afryki, (za: Our World in Data)
Dzienne nowe przypadki zakażeń na milion osób w Danii, Wielkiej Brytanii i Republice Południowej Afryki, (za: Our World in Data) (PAN)

Zdaniem dra Grzesiowskiego u nas Omikron uderzy za miesiąc. To znaczy, że mamy czas na przygotowanie do kolejnego starcia. Pytanie, czy tam razem go wykorzystamy? W wielu państwach już wracają surowe restrykcje: w Niemczech od 28 grudnia ograniczone zostaną prywatne spotkania do maksymalnie 10 osób, ponadto mają być zamknięte wszystkie kluby i dyskoteki, a Holandia ogłosiła twardy lockdown.

- Obawiam się, że zrobimy jeszcze jeden skok, jeśli chodzi o wariant Omikron i to może być poważny problem, bo miejsc w szpitalach już jest bardzo mało. W tym momencie te rezerwy już są wyczerpane, więc może dojść do dramatycznych problemów, nie będzie ani gdzie położyć pacjentów, ani jak ich leczyć. Dla nas to jest bardzo poważny sygnał, który powinniśmy odebrać z doświadczenia innych krajów - wyjaśnia lekarz. - Mamy jeszcze trochę czasu, bo wygląda na to, że w Polsce podobnie jak w poprzednich falach te wzrosty są opóźnione. Pewnie mamy jakieś 3-4 tygodnie. W tym czasie należałoby zrewidować aktualną strategię, a w zasadzie jej brak i stworzyć bardzo silne mechanizmy ochronne przed kolejną falą - podkreśla dr Grzesiowski.

Uzbroić się trzeba po zęby, bo jak wynika z najnowszych doniesień z Wielkiej Brytanii: Omikron wcale nie powoduje łagodniejszego przebiegu infekcji. Wcześniej żyliśmy nadzieją, że będzie odwrotnie - Omikron zakończy pandemię.

- Nie ma dowodów na to, że wariant Omikron wywołuje lżejszą chorobę, o lżejszych objawach. W tym momencie to, co widzimy z badań, wygląda, że jest tak samo zjadliwy jak wariant Delta - wyjaśniała dr Emilia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu w Oksfordzie w wywiadzie dla "Faktów" TVN.

2. Tragiczny bilans czwartej fali

Piąta fala może być trudniejsza niż wszystkie poprzednie m.in. dlatego, że będziemy w nią wchodzić bardzo osłabieni. Rektor Uczelni Medycznej Marii Skłodowskiej-Curie prof. dr n. hab. Krzysztof J. Filipiak przyznaje, że bardzo trudno obecnie przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja pandemiczna w Polsce.

- Z jednej strony, co optymistyczne, schodzimy już z IV fali zakażeń, powinny się więc poprawiać współczynniki pandemiczne, chociaż nadal ogromnie nas boli rekordowa liczba zgonów, w której jesteśmy liderem w Europie. Z drugiej strony, co jest scenariuszem pesymistycznym, nałożenie się fali schodzącej mutanta Delta na nagły przyrost zakażeń mutacjami Omikron - może być sytuacją niezwykle niebezpieczną na styczeń, zwłaszcza po rodzinnych spotkaniach świąteczno-sylwestrowych - mówi prof. dr n. hab. Krzysztof J. Filipiak, rektor Uczelni Medycznej Marii Skłodowskiej-Curie, kardiolog, internista, farmakolog kliniczny i współautor pierwszego polskiego podręcznika o COVID-19. - Błądzimy jak dzieci we mgle, bo nadal wykonujemy mało testów na COVID-19, a jeszcze mniej sekwencjonujemy - dodaje ekspert.

Bilans czwartej fali już jest tragiczny. Jak zauważa prof. Filipiak - na razie wszystko wskazuje na to, że najgorzej wypadliśmy na tle Europy.

- Wśród wszystkich krajów raportujących do ECDC w żadnym państwie nie zanotowano w grudniu tylu zgonów, co w Polsce - zauważa ekspert.

Polacy przed świętami jeszcze bardziej unikają testów, by uniknąć kwarantanny. A jeżeli już sprawdzamy, czy jesteśmy zakażeni, to coraz częściej wybieramy test z apteki czy dyskontu. To daje złudną iluzję, że zakażonych jest znacznie mniej. Liczby zgonów pokazują wymiar czwartej fali. Tylko w ciągu ostatniej doby zmarło 775 osób z powodu COVID, a przecież Polacy umierają też na inne choroby.

Z danych resortu zdrowia wynika, że łączna liczba zakażonych od początku pandemii przekroczyła już 4 mln, a liczba ofiar śmiertelnych - 92 tys. Przy takim przyroście liczby dobowych zgonów z powodu COVID-19 za niespełna 3 tygodnie liczba zmarłych przekroczy 100 tys.

"Jesteśmy w szczycie fali, bo szczyt to nie tylko liczba zachorowań, to także jej konsekwencje" - przypomina Wiesław Seweryn, analityk opracowujący szczegółowe wykresy i symulacje dotyczące sytuacji pandemicznej w Polsce.

"W oczekiwaniu na Omikron stara, dobra Delta zabiła w ostatnim tygodniu ponad 3,5 tysiąca osób. Oficjalnie. Bo nieoficjalnie pewnie dwa razy tyle. Liczba zabitych w wypadkach drogowych w całym 2020 roku: 2491" - komentuje w mediach społecznościowych prof. dr hab. Krzysztof Pyrć, wirusolog, kierownik badań dotyczących SARS-CoV-2 w Małopolskim Centrum Biotechnologii UJ.

3. Czy uda nam się zahamować kolejną wielką falę umierania?

Eksperci nie mają wątpliwości, że jedynym sposobem są radykalne działania, ale trzeba je podjąć natychmiast.

- Te działania musimy podjąć jeszcze przed wzrostami, czyli już w styczniu, bo w czasie fali będzie już za późno. Wtedy nie będziemy w stanie kontrolować epidemii - przekonywał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Tyll Krüger, analityk z Politechniki Wrocławskiej.

W jaki sposób możemy zahamować falę rażenia Omikronem?

Prof. Krzysztof J. Filipiak przygotował dla nas 10 rekomendacji:

  • zwiększyć poziom testowania i sekwencjonowania;
  • przyspieszyć wyszczepienie trzecią dawką (Na dzisiaj wyszczepionych mamy zaledwie 15 proc. obywateli trzecią dawką - to kompromitująco mało.);
  • przyspieszyć możliwość przyjmowania boostera III dawki;
  • przyspieszyć szczepienia dzieci 5-11 lat i 12-17 lat - nadal bardzo słabo nam to idzie;
  • wprowadzić - jak najszybciej - a nie w marcu - szczepienia obowiązkowe wielu grup zawodowych - nie tylko wyszczepionych w 95 proc. lekarzy;
  • skuteczniej namawiać do szczepień i izolować osoby niezaszczepione poprzez egzekwowanie posługiwania się paszportami covidowymi w miejscach pracy, nauki, centrach handlowych, kinach, teatrach, restauracjach;
  • na już, przed spotkaniami świątecznymi z rodziną, można rekomendować samotestowanie antygenowe;
  • podarować sobie - skoro bał się tego zrobić rząd - imprezy sylwestrowe w zamkniętych salach, w dużych grupach - Omikron naprawdę nie weźmie wolnego od 31 grudnia do 1 stycznia;
  • mieć wiarę, że jesteśmy nadal normalnymi Europejczykami, u których działają wszystkie powyższe metody walki z pandemią i nie trzeba nas segregować na gorszy sort z tajemniczym "genem sprzeciwu";
  • żądać od rządzących szerokiego dostępu do leków, które podane do 5 dni po pozytywnym teście, zmniejszają o 90 proc. ryzyko hospitalizacji i zgonu z powodu COVID-19. Niech leki te trafią szeroko do aptek, będą wypisywane przez każdego lekarza, a nie dystrybuowane - Broń Boże - przez Agencję Rezerw Materiałowych.

4. Raport Ministerstwa Zdrowia

W środę 22 grudnia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 18 021 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (2785), śląskim (2425), wielkopolskim (2026).

Z powodu COVID-19 zmarło 247 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 528 osób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze