Ochotnicy zostaną zakażeni SARS-CoV-2. Emilia Skirmuntt: "Te badania nie są zbyt bezpieczne"
Badania polegające na zakażeniu zdrowych osób koronawirusem SARS-CoV-2, jakie mają przeprowadzić naukowcy z Wielkiej Brytanii, budzą wiele kontrowersji. Eksperci chcą za ich pomocą dowiedzieć się m.in. tego, jak duża dawka wirusa potrzebna jest, by u człowieka rozwinęła się choroba. Odniosła się do nich Emilia Skirmuntt, wirusolog ewolucyjny z Uniwersytetu w Oksfordzie.
1. Niezbyt bezpieczne badania
Badania, w których do organizmu człowieka aplikowany jest wirus wywołujący chorobę, były już kilkukrotnie prowadzone w różnych ośrodkach na całym świecie. - Jednak w przypadku tego koronawirusa nie są one zbyt bezpieczne. Przy COVID-19 i SARS-CoV-2 to jest dość kontrowersyjne badanie, z tego względu, że my nadal nie mamy skutecznego leku przeciwko tej chorobie. Owszem mamy szczepienia, ale leków nie - zauważa Emilia Skirmuntt.
Brytyjskie badanie ma dotyczyć osób pomiędzy 18. a 30. r.ż., zdrowe, ale - jak zauważa ekspertka - choroba może być niebezpieczna nawet dla tak młodych osób. - Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w których przypadkach zakażenie wirusem może wywołać ciężki przebieg, a w których nie. Nie wiemy, co sprawia, że niektórzy młodzi ludzie przechodzą je znacznie ciężej od innych. I jest to dość problematyczne - mówi.
Emilia Skirmuntt odnosi się także do celu badań. Jest nim potwierdzenie, jaka jest najmniejsza ilość wirusa, która może wywołać chorobę. - Nie wiem jednak, czy uda się uzyskać taką odpowiedź, bo pamiętajmy, że mamy w tej chwili wiele wariantów wirusa. Jedne są bardziej zaraźliwe, inne mniej, ale za parę miesięcy te badania mogą się zdezaktualizować właśnie ze względu na zmiany w wirusie, a ryzyko ciężkiego przebiegu lub silnych powikłań nadal jest dość wysokie - podkreśla wirusolożka.
Celowe zakażenie zdrowych osób koronawirusem SARS-CoV-2 budzi w Wielkiej Brytanii ogromne kontrowersje, zarówno wśród naukowców, jak i medyków. - Wiem, że chciano je przeprowadzać już wcześniej, ale komisja ds. etyki je blokowała. Przyznam, że nie wiem, dlaczego teraz się na to zgodzono, bo – tak jak powiedziałam – nadal nie mamy leku na COVID, a było to podawane jako jeden z warunków zatwierdzenia tych badań - komentuje ekspertka.
2. Pierwsze tego typu badanie na świecie
Badanie polegające za celowym zakażeniu koronawirusem ma ruszyć w Wielkiej Brytanii jeszcze wiosną 2021 r. Weźmie w nim udział 90 wolontariuszy. Badanie ma pomóc lepiej zrozumieć, jak dokładnie przebiegają kolejne etapy zakażenia oraz, które z terapii mogą pomóc w zahamowaniu infekcji. Finansuje je rząd Wielkiej Brytanii, a nadzorowane będzie przez lekarzy z rządowej grupy zadaniowej ds. szczepionek, Imperial College London, Royal Free London NHS Foundation Trust oraz firmy hVIVO, która jest wiodącym w branży dostawcą usług w zakresie badań laboratoryjnych nad wirusami.
Brytyjski Departament Biznesu, Energii i Strategii Przemysłowej (BEIS) poinformował, że naukowcy zamierzają użyć wersję koronawirusa, która była dominująca od marca 2020 r., a nie jeden z nowych jego wariantów.
W kolejnym etapie część uczestniczących w badaniu otrzyma jedną z zarejestrowanych szczepionek przeciw COVID, co pozwoli prześledzić reakcję układu immunologicznego na podany preparat. Być może niewielka grupa badanych będzie później celowo narażona na kontakt z nowymi wariantami koronawirusa, żeby sprawdzić, jak poradzi sobie z nimi ich organizm. Ale ta część badań nie została jeszcze zatwierdzona.
Zobacz także:90 zdrowych ochotników zostanie zakażonych koronawirusem. To pierwsze takie badanie na świecie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.