Trwa ładowanie...

Polacy bardziej zagrożeni nowotworami. "Władza boi się narazić wyborcom"

"Jedynym organem, który mógłby coś zmienić  jest rząd"
"Jedynym organem, który mógłby coś zmienić jest rząd" (Getty Images)

Alarmujący raport dotyczący zanieczyszczenia powietrza w Europie. 98 proc. mieszkańców wdycha opary, które przekraczają normy ustalone przez WHO. Naukowcy szacują, że to doprowadza do ok. 400 tys. zgonów rocznie w skali kontynentu. - Wszyscy oddychamy powietrzem, które jest po prostu trucizną - mówi pulmonolog prof. Piotr Kuna.

spis treści

1. Europa dusi się w toksycznych oparach

Dziennik "The Guardian" we współpracy z naukowcami z Holandii i Szwajcarii opracował interaktywną mapę przedstawiającą najbardziej zanieczyszczone obszary w Europie. Dane zebrano przy użyciu zdjęć satelitarnych i pomiarów z ponad 1,4 tys. naziemnych stacji monitorujących. Im ciemniejszy kolor, tym wyższy poziom PM 2.5, czyli drobnych frakcji pyłów, które są wchłaniane w górnych i dolnych drogach oddechowych, ale mogą również przenikać do krwiobiegu.

Z badań wynika, że w 2019 roku 98 proc. Europejczyków mieszkało na obszarach, gdzie stężenie PM 2.5 przekraczało limit określony przez WHO. Zgodnie z tymi wytycznymi nie powinno przekraczać 5 mikrogramów na metr sześcienny rocznie.

Zobacz film: "Czy maski antysmogowe działają?"
(projekt Expanse, Guardian)

- Przez wiele lat używano określenia normy zanieczyszczenia, tymczasem w tym roku ukazało się kilka prac, które pokazują, że nie ma czegoś takiego, jak norma zanieczyszczenia, bo każde zanieczyszczenie skraca nasze życie, wywołuje choroby nowotworowe, choroby serca, choroby układu oddechowego, przedwczesne poronienia, niepłodność, uszkadza mózg i prowadzi do zaburzeń snu, demencji i wielu innych problemów, w tym licznych chorób układu oddechowego - podkreśla prof. Piotr Kuna, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

- Innymi słowy, to nie jest tak, że wystarczy przekroczyć normę, tylko im wyższe zanieczyszczenie, tym gorzej - podkreśla ekspert.

2. Polska w czołówce najbardziej zatrutych państw Europy

Poziomy zanieczyszczenia różnią się w zależności od regionu. Z analizy wynika, że w Europie Wschodniej sytuacja jest znacznie gorsza niż na Zachodzie, z wyjątkiem północnych Włoch, gdzie normy są przekroczone nawet czterokrotnie. Mieszkańcy Polski, Serbii, Rumunii, Albanii, Macedonii Północnej, Słowacji i Węgier oddychają powietrzem, w którym poziom pyłu PM 2.5 dwukrotnie przekracza wytyczne WHO. Najlepiej w tym zestawieniu wypadła Szwecja.

Polska niestety od lat jest w niechlubnej czołówce pod względem skali zanieczyszczenia powietrza. Prof. Piotr Kuna wskazuje trzy kluczowe czynniki, które do tego doprowadziły.

- Od razu chciałbym podkreślić, że przyczyną zanieczyszczenia powietrza wcale nie jest przemysł. To jest bzdura. Główną przyczyną smogu w okresie jesienno-zimowym jest ogrzewanie domów prywatnych paliwem złej jakości, czyli zamiast gazu czy nawet oleju opałowego, używamy po prostu śmieci, złej jakości węgla, drewna - wskazuje lekarz.

- Drugi element to jest dopuszczenie do ruchu zbyt wielu starych samochodów z silnikami diesla lub samochodów, które są pozbawione katalizatorów i wytwarzają spaliny bardzo złej jakości. Jednocześnie, mimo tego, że teoretycznie każdy samochód raz w roku, po trzech latach używania, powinien być kontrolowany, w praktyce to jedna wielka fikcja. W Polsce nie bada się samochodów pod kątem jakości spalin - wymienia prof. Kuna.

Ekspert dodaje, że trzecia przyczyna smogu dla wielu może być zaskakująca - to niewłaściwa technologia w rolnictwie. - Usuwanie lasów, brak drzew wokół pól, w sytuacji, kiedy jest mniej opadów, wieją coraz silniejsze wiatry, powodują wywiewanie różnego rodzaju pyłów organicznych, nawozów sztucznych z pól. Te pyły stanowią także istotny element zanieczyszczenia powietrza, o czym się w ogóle nie mówi. To obala mit, że powietrze na wsi jest czystsze niż w mieście - podkreśla.

Jak podaje Polski Alarm Smogowy, gospodarstwa domowe odpowiadają za 78 proc. całkowitej emisji pyłu zawieszonego
Jak podaje Polski Alarm Smogowy, gospodarstwa domowe odpowiadają za 78 proc. całkowitej emisji pyłu zawieszonego (Getty Images)

Konsultant wojewódzki w dziedzinie alergologii prof. Ewa Czarnobilska, która od wielu lat prowadzi badania związane z wpływem smogu na zdrowie, zwraca uwagę na to, że kluczowe znaczenie w kontekście narażenia na szkodliwe pyły ma odległość od traktów komunikacyjnych.

- Nasze badania pokazały, że ekspozycja na zanieczyszczenie jest o wiele wyższa u mieszkańców, którzy mieszkają w odległości poniżej 300 metrów od głównych traktów komunikacyjnych. Ocenialiśmy obiektywny marker ekspozycji na zanieczyszczenie, jakim jest metabolit benzoapirenu w moczu u osób niebędących aktywnymi lub biernymi palaczami papierosów. Okazało się, że uczestnicy badania z Krakowa, którzy mieszkali w odległości poniżej 300 metrów od głównych traktów komunikacyjnych, mieli znacznie wyższe stężenie metabolitu benzoapirenu w moczu - wyjaśnia ekspertka.

3. Jedna z głównych przyczyn nowotworów płuc, jelita i trzustki

Prof. Kuna przypomina, że pierwsze badania dotyczące szkodliwości smogu ukazały się jeszcze w latach 90. Wtedy na łamach "Nature" opublikowano dane satelitarne pomiaru pyłu zawieszonego PM 2.5 z rejonu tzw. rdzawego pasa w USA, gdzie były kopalnie węgla, huty. Wykazano, że po 30 latach od ich zamknięcia zanieczyszczenie na tym obszarze spadło dwudziestokrotnie.

- Skoordynowano to z danymi o nowotworach, chorobach serca i długością życia. Potwierdzono, że im mniejsze zanieczyszczenie powietrza, tym ludzie żyją dłużej, tym są zdrowsi, tym mniej raka, tym mniej chorób serca - podkreśla pulmonolog.

- Z jednej strony wydajemy ogromne pieniądze na ochronę zdrowia, z drugiej strony to właśnie zanieczyszczenie powietrza w Polsce średnio skraca nasze życie o 6 lat. To jest główna przyczyna epidemii nowotworów - zaznacza.

Nowotwory złośliwe są drugą najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce, tuż po chorobach krążenia. Rocznie zabijają ok. 100 tys. Polaków. Pod względem liczby zgonów z powodu chorób nowotworowych Polska jest w europejskiej czołówce, obok Słowacji i Węgier. Lekarze podkreślają, że jedną z przyczyn plagi nowotworów jest ogromne zanieczyszczenie powietrza.

- Wdychamy te pyły, później one przez układ oddechowy docierają do pęcherzyków płucnych i tam te najdrobniejsze zanieczyszczenia - pyły o średnicy 2.5 µm - przechodzą do krwi i razem z nią są rozprowadzane po całym organizmie. Trafiają do różnych tkanek i je niszczą. Nie ma osób odpornych na zanieczyszczone powietrze, a szczególnie wrażliwe są dzieci, noworodki i kobiety w ciąży. Niepłodności jest również pochodną zanieczyszczenia powietrza - wyjaśnia lekarz.

- Oczywiście najsilniejszy związek wykazano w przypadku raka płuca, który odpowiada za 50 proc. wszystkich zgonów nowotworowych. Glejaki mózgu, nowotwory jelita grubego, nowotwory trzustki, nowotwory żołądka - wszystkie są pochodną zanieczyszczeń powietrza - dodaje.

4. "Władza boi się narazić wyborcom"

Prof. Kuna przekonuje, że walka ze smogiem nie jest przedsięwzięciem przekraczającym możliwości naszego kraju, to wymaga twardych decyzji władz, które szybko zaprocentują.

- W Londynie w latach 50. smog zabił kilkanaście tysięcy ludzi w ciągu tygodnia. Wtedy tamtejsze władze zdecydowały się na radykalne kroki. W ciągu roku zakazano używania paliw kopalnych i teraz w Londynie jest czystsze powietrze niż w większości miast w Polsce. Można? Tylko to wymaga odważnych decyzji rządu - wskazuje ekspert.

- Druga kwestia to samochody - powinien być nałożony podatek od spalin. Jeżeli ktoś chce jeździć samochodem, który nas truje, to niech płaci 10 tys. podatku rocznie, chociażby na to, żeby leczyć ludzi chorych na raka, leczyć ludzi, którzy mają udary mózgu czy zawały serca przez zanieczyszczenia - proponuje.

Lekarz zwraca też uwagę na niedocenioną rolę roślin i drzew w kontekście walki z zanieczyszczeniem. Wskazuje, że często sadzone w ogrodach tuje to genialny filtr powietrza - zatrzymują do 85 proc. zanieczyszczeń powietrza. Podobnie działają trawy, krzewy. Profesor wskazuje, że puste przestrzenie między pasami ruchu powinny być obsadzone krzewami, które filtrowałby spaliny. To kolejne proste rozwiązanie, które korzystnie wpłynęłoby na nasze zdrowie.

- Jedynym organem, który mógłby coś zmienić w kwestii walki ze smogiem, jest rząd, ale władza boi się narazić wyborcom i takich przepisów nie wprowadza, a ludzie nie mają świadomości dotyczącej skali tego zagrożenia. Nikt sobie nie wyobraża, żebyśmy pili wodę z kałuży. Mamy wodociągi, mamy krany, pijemy czystą wodę, a wszyscy oddychamy powietrzem, które jest śmieciowe, które jest po prostu trucizną i nikt sobie z tego nic nie robi - puentuje prof. Kuna.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze