Szef WHO się myli? "Sytuacja w Polsce jest stabilnie zła"
WHO zapowiada koniec pandemii COVID-19 jeszcze w tym roku. Tymczasem oficjalne dane polskiego resortu zdrowia wskazują na kolejną, wysoką falę zakażeń. Problem widać też w aptekach - zdradza go liczba sprzedanych testów i leków. Jak wygląda sytuacja w Polsce i na świecie? Kiedy COVID da nam spokój?
1. WHO o końcu pandemii
Światowa Organizacja Zdrowia po trzech latach walki z COVID zapowiada, że koniec pandemii jest bliski - przynajmniej formalnie. Dyrektor generalny WHO zadeklarował, że decyzja zapadnie do końca roku.
- Jestem przekonany, że w 2023 roku będziemy mogli ogłosić, że pandemia COVID-19 zakończyła się i przestała stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego na skalę globalną - ogłosił Tedros Adhanom Ghebreyesus.
- Bardzo cieszy fakt, że po raz pierwszy tygodniowa liczba zgłoszonych zgonów jest obecnie niższa niż wtedy, gdy przed trzema laty po raz pierwszy użyliśmy słowa pandemia - dodaje.
Dla wielu słowa dyrektora generalnego WHO były zaskakujące. Dane zebrane przez serwis Worldometers.info wskazują, że tylko w ciągu ostatniego tygodnia na świecie wykryto ponad 624 tys. zakażeń.
- Jeżeli chodzi o sytuację światową, to aktywność wirusa jest bardzo duża. Europa jest w dalszym ciągu obszarem wysokiej zachorowalności. Mamy też wysoką hospitalizacyjność, pojawiają się też informacje o rosnącej liczbie przypadków śmiertelnych - przypominał dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych podczas 159. webinaru dotyczącego sytuacji epidemicznej.
- Oczywiście przebiegi są inne niż przy poprzednich wariantach. Nie ma tej nasilonej intensywnej niewydolności oddechowej - zaznacza ekspert i dodaje, że niepokój budzą dane z Wielkiej Brytanii, gdzie jest bardzo dużo zakażeń szpitalnych.
Aż jedna trzecia Brytyjczyków chorujących w ostatnim miesiącu nabyła COVID w placówce medycznej.
2. Polska może pozostać pod obserwacją WHO
Na jakim etapie walki z COVID jesteśmy? Czy rzeczywiście to koniec pandemii?
- Kolejne kraje znoszą ograniczenia pandemiczne - właśnie uczyniła to na przykład Holandia. W Holandii zrezygnowano ze wszystkich obostrzeń wprowadzonych wcześniej, a tamtejszy minister zdrowia twierdzi, że możemy mówić o aktualnej fali COVID-19 jak o zagrożeniu epidemicznym porównywalnym z grypą - mówi prof. dr hab. n. med. Krzysztof J. Filipiak, rektor Uczelni Medycznej Marii Skłodowskiej-Curie, kardiolog, internista i farmakolog kliniczny.
- Ale podkreślmy: mówią to w kraju o wiele lepiej wszczepionym niż Polska, w kraju, w którym dba się o grupy ryzyka i oferuje im dostępność do doustnego leku przeciwwirusowego działającego na SARS-CoV-2 - preparatu Paxlovid. U nas - kilka tysięcy złotych za kurację tym preparatem - praktycznie powoduje brak tej dostępności - dodaje.
- Niestety może więc dojść do sytuacji, branej pod uwagę przez część ekspertów, że WHO ogłosi koniec pandemii, ale jednocześnie monitorować będzie endemię - lokalne ogniska wygasłej pandemii - w niektórych krajach. Może to będą kraje Dalekiego Wschodu, Chiny, ale i być może - kraje mniej wszczepione, ze słabą dostępnością leków przeciwwirusowych i słabym poziomem organizacji ochrony zdrowia. Do tej ostatniej kategorii należy też Polska - zauważa ekspert.
- A na jakim etapie walki z COVID-19 jesteśmy? Dzisiaj przede wszystkim obawiamy się tego, że nawet te łagodniejsze zakażenia, jeżeli będą powszechne, przełożą się na kolejne przypadki zespołów post-COVID i long COVID. I to widzimy cały czas w przychodniach i ambulatoriach - dodaje profesor.
3. W Polsce trwa kolejna fala COVID
W Polsce trwa kolejna fala zakażeń, wzrosty zaczęły się już w lutym. Z oficjalnych raportów Ministerstwa Zdrowia wynika, że w ciągu ostatniego tygodnia - od 9 do 15 marca potwierdzono 20 875 nowych zakażeń koronawirusem.
Z powodu COVID lub jego współistnienia z innymi schorzeniami tylko w ciągu tygodnia zmarły 83 osoby.
Analityk Wiesław Seweryn zwraca uwagę też na coraz wyższe liczby pacjentów wymagających hospitalizacji. Aktualnie z powodu COVID w szpitalach przebywa 3235 chorych.
Liczba pacjentów z C-19 w szpitalach (nr tygodnia: liczba hosp., data, przyrost t/t):
— Wiesław Seweryn (@docent_ws) March 15, 2023
3: 696 (25.01) -9,2%
4: 881 (1.02) +26,6%
5: 1109 (8.02) +25,9%
6: 1394 (15.02) +25,7%
7: 1914 (22.02) +37,3%
8: 2571 (1.03) +34,3%
9: 2993 (8.03) +16,4%
10: 3235 (15.03) +8,1%
Dane: @MZ_GOV_PL
4. "Sytuacja jest stabilnie zła"
Z zestawień serwisu Worldometers wynika, że Polska jest w pierwszej dziesiątce państw z najwyższą liczbą zakażeń, uwzględniając dane z ostatnich siedmiu dni.
Gorzej jest w Rosji, Stanach Zjednoczonych i Japonii. Niepokoi też wysoka liczba zgonów, a eksperci przypominają, że oficjalne raporty uwzględniają tylko część rzeczywistej skali zachorowań, bo nie wszystkie są diagnozowane i zgłaszane.
- Sytuacja w Polsce jest stabilnie zła - mówi dr Grzesiowski. - Są pewne przesłanki wskazujące, że szczyt tej fali mamy za sobą. Z drugiej strony przez ostatnie dwa tygodnie wskaźnik R (współczynnik reprodukcji wirusa - przyp. red.) jest na poziomie 1,1 - 1,2. To nie wskazuje, że fala będzie szybko wygasać, raczej wskazuje to na stabilizację na wysokim poziomie zachorowań - zauważa lekarz.
Kolejny tydzień z rekordem. Tym razem przebiliśmy 20000. Czerwona przeszacowana tym razem była bliżej rzeczywistości niż niedoszacowana czarna. Zbliżające się do siebie (czarna i czerwona) świadczą że coraz bardziej zmierzamy do szczytu... https://t.co/Cc5BKmNRQu pic.twitter.com/pQFJie4Ngw
— Adam Gapiński 🇵🇱 😷 🇺🇦 (@adas_torun) March 12, 2023
Potwierdzają to również dane dotyczące sprzedaży testów na COVID-19 w aptekach. Tylko w ciągu tygodnia Polacy kupili ponad 215 tys. opakowań - to o 120 proc. więcej w porównaniu do danych z poprzednich siedmiu dni.
- Dane pośrednie - przede wszystkim z monitorowania ścieków miejskich na obecność wirusa, dane pokazujące, jak wielu pacjentów szuka testów w aptekach, wzrost liczby hospitalizowanych - wszystko to potwierdza, że przechodzimy kolejną falę zakażeń COVID-19 w Polsce - komentuje prof. dr hab. n. med. Krzysztof J. Filipiak.
Cotygodniowy raport obrazujący sprzedaż testów na Covid w aptekach.
— PEX PharmaSequence Sp. z o.o. (@PEXPharmaSeq) March 13, 2023
#wplywpandemiinazdrowie #PEX #rynekapteczny #rynekfarmaceutyczny #raportPEX #raportapteczny #PEXPharmaSequence #danedziennePEX #multidemia #farmacja #pharma #pacjent #testyCovid19#covid19 #koronawirus pic.twitter.com/EdeKkIjUXS
- O COVID-19 zapomniało już społeczeństwo, ale lekarze nie zapomnieli - mówi dr Karina Witkiewicz, lekarz pulmonolog, członek Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
- Dużo jest pacjentów ze zwłóknieniami płuc po COVID-19. To choroba nieodwracalna, więc pacjenci często wracają na oddziały pulmonologiczne i muszą już o siebie szczególnie dbać do końca życia. Obserwujemy także przypadki long COVID, gdzie pacjenci nawet pół roku po przejściu zakażenia czują się senni, zmęczeni i nie mogą wrócić do kondycji przed choroby – dodaje.
5. Kiedy COVID da nam spokój?
Eksperci wskazują, że szczyt zachorowań w tej fali prawdopodobnie mamy już za sobą, ale to nie oznacza końca fali.
- Sądzę, że w marcu będziemy obserwować wygaszanie się tej fali, ale oczywiście to tylko pośrednie estymacje ekspertów - jak zwykle jesteśmy jak "dzieci we mgle" - mało wiemy o skali zakażeń, jak i o rodzaju mutanta, który teraz zakaża - podkreśla prof. Filipiak.
W podobnym tonie wypowiada się podlaska konsultant epidemiologiczna prof. Joanna Zajkowska, która obawia się świąt i kolejnych wzrostów zakażeń w kwietniu.
- Nie dysponujemy pełnymi danymi. Być może ta fala mija albo jesteśmy na szczycie. Na pewno rozkład zakażeń jest nierównomierny, najpierw zakażenia występują w dużych miastach, później fala rozpływa się dalej - wyjaśnia lekarka.
- Co dalej, trudno powiedzieć, bo w perspektywie mamy święta, zakupy, duże skupiska ludzi - to wszystko spowoduje, że ta fala może się utrzymywać dłużej niż byśmy chcieli - nawet do połowy kwietnia - zaznacza ekspertka.
Prof. Zajkowska przypomina, że jeżeli dojdzie do ogłoszenia końca pandemii przez WHO, to będzie tylko formalność. Musimy się pogodzić z tym, że COVID z nami zostanie.
- WHO pewnie zmieni alert pandemiczny na obserwację coroczną. ECDC (Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób - przyp. red.) prognozuje, że co dwa, trzy miesiące będą wzrosty zachorowań falami. W przyszłości będzie podobnie jak z grypą - będą zachorowania z większą lub mniejszą intensywnością - wyjaśnia prof. Zajkowska i przypomina, że wirus cały czas mutuje, a to może zmienić bieg wydarzeń.
Optymistyczny i najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że mutacje będą szły w stronę coraz łagodniejszy, a infekcje koronawirusem będą przypominały przeziębienie. Natomiast z mutacjami tak bywa, że pewne rzeczy są nieprzewidywalne.
- Trzeba się liczyć też z tym, że pojawi się nowy wariant, który nabędzie groźne cechy. Tak było np. z wirusem Zika, który w kolejnej mutacji okazał się niebezpieczny dla płodów przez predyspozycję do młodych komórek neuronalnych. W związku z tym trudno jednoznacznie określić, na jakim etapie jesteśmy - puentuje specjalistka chorób zakaźnych.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.