To jedna z najbardziej podstępnych chorób. 90 proc. chorych nie wie, że ma problem
Ze względu na brak objawów często jest nazywana "niemą chorobą". A statystyki są alarmujące - zaledwie jedna na 10 osób z przewlekłą chorobą nerek (PChN) jest zdiagnozowana. Specjaliści szacują, że problem już teraz może dotyczyć około czterech milionów Polaków, a liczba będzie rosła, bo to jedna z chorób cywilizacyjnych. Z badania PolSenior wynika, że w populacji powyżej 65. roku życia na PChN cierpi już 29 proc. populacji.
1. Nerki chorują w ciszy
Eksperci wskazują, że u większości pacjentów objawy przewlekłej choroby nerek nie występują lub są mało charakterystyczne, a to usypia czujność. Dane są alarmujące: 90 proc. osób z chorymi nerkami nie wie, że ma problem.
- Na tym między innymi polega problem z tym schorzeniem, że choroba się rozwija, proces rozwoju postępuje powoli, a pacjent się adaptuje do tych zmian. Przykładowo rozwija się towarzysząca PChN niedokrwistość, pojawia zmęczenie, senność, zmniejszona tolerancja wysiłku, ale jeśli trwa to długo, to objawy nie są gwałtowne i chory łatwo to tłumaczy: "Jestem trochę słabszy, bardziej senny, ale to pewnie przez przepracowanie" - mówi prof. Magdalena Krajewska, prezes Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego.
- To, co powinno pacjenta zaniepokoić i sprowadzić do lekarza, to obrzęki, nadciśnienie, zmieniona ilość i barwa oddawanego moczu, pienienie się moczu - ale często w pierwszych stadiach przewlekłej choroby nerek żaden z tych objawów się nie pojawia. Właśnie dlatego pacjenci bardzo późno zgłaszają się do lekarza. Problem z rozpoznawaniem przewlekłej choroby nerek jest ogromny. Według szacunków w Polsce na 10 chorych osób tylko jedna wie o chorobie - podkreśla ekspertka. W stadiach zaawansowanych objawy występują gwałtownie i dotyczą właściwie wszystkich narządów i organów - dodaje lekarka.
Objawy przewlekłej choroby nerek:
- ciągłe uczucie osłabienia,
- zwiększająca się masa ciała (skutek zatrzymywania się wody w organizmie),
- zaburzenia oddychania i duszność,
- drżenie rąk i nóg,
- mdłości i wymioty.
2. Umierają z powodu powikłań
Przewlekła choroba nerek jest schorzeniem cywilizacyjnym. Ryzyko rozwoju choroby zwiększa przede wszystkim cukrzyca, bo wysoki poziom cukru uszkadza naczynia krwionośne nerek, a to może doprowadzić do ich niewydolności. Eksperci wśród czynników ryzyka wymieniają też dietę bogatą w sód, częste sięganie po jedzenie wysokoprzetworzone, dania błyskawiczne i żywność w puszkach.
- Przewlekła choroba nerek jest w sposób bardzo ścisły związana z nadciśnieniem, miażdżycą i cukrzycą. Te same czynniki ryzyka powodują te choroby, a dodatkowo współwystępowanie tych jednostek przyspiesza postęp każdej z nich. W przypadku występowania jednocześnie cukrzycy i PChN ryzyko powikłań rośnie wielokrotnie - zaznacza lekarka.
Prof. Krajewska przyznaje, że podobnie jak w przypadku szeregu innych chorób - im później postawiona jest diagnoza, tym trudniej pacjentom pomóc, dlatego tak ważna jest profilaktyka.
- Jeżeli przewlekła choroba nerek jest zdiagnozowana na wcześniejszym etapie, to możliwości jej leczenia są znacznie większe. Nie zawsze da się tę chorobę całkowicie zatrzymać, ale w wielu wypadkach da się znacząco zwolnić jej przebieg, tzn. pacjent, który będzie wymagał leczenia nerkozastępczego, czyli dializ albo przeszczepu nerki, nie będzie tego potrzebował za trzy lata - tylko za lat 15. Różnica jest ogromna, bo leczenie nerkozastępcze jest niezwykle obciążające dla pacjenta - społecznie i zdrowotnie - przyznaje specjalistka.
- Nerki są odpowiedzialne za utrzymanie homeostazy organizmu, wydalanie toksycznych produktów przemiany materii, odpowiadają za gospodarkę wodno-elektrolitową i kwasowo-zasadową, produkują hormony, czyli jeśli przestają prawidłowo pracować, wywołują zaburzenia w zasadzie w większości narządów, z czego najważniejsze są schorzenia sercowo-naczyniowe. Pacjenci, którzy chorują na przewlekłą chorobę nerek - umierają głównie z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Oni nie umierają na PChN, dlatego że tę chorobę jesteśmy w stanie leczyć dializami albo przeszczepem nerki. Natomiast większość chorych nie dożyje do okresu terapii nerkozastępczej, bo zginie właśnie z powodu chorób sercowo-naczyniowych, jak udary czy zawały - podkreśla lekarz nefrolog.
3. Wystarczą trzy proste badania
Badania opinii społecznej przeprowadzone w lutym 2022 r. przez IBRIS wykazały, że niespełna 30 proc. Polaków zdaje sobie sprawę z tego, na czym polega przewlekła choroba nerek, a tylko co piąty jest w stanie określić, jakie mogą być jej powikłania. Trwa kampania społeczna pod patronatem Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej oraz Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego #OtwórzSerceNaNerki, która ma uzmysłowić skalę problemu. Specjaliści podkreślają, że kluczowa jest edukacja.
- Ludzie wiążą śmiertelność z powodu chorób sercowo-naczyniowych z gospodarką lipidową, wielokrotnie oznaczają cholesterol, natomiast nie zdają sobie sprawy, jak groźny jest wzrost stężenia kreatyniny - zauważa prof. Krajewska.
Ekspertka tłumaczy, że wystarczy raz na dwa lata wykonać trzy proste i tanie badania, by wykryć PChN na wczesnym etapie.
- Po pierwsze to jest ogólne badanie moczu, badanie mikroalbuminurii oraz oznaczenie stężenia kreatyniny w surowicy. Te badania powinno się wykonywać po 50. roku życia raz na dwa lata, a w grupach ryzyka, czyli u osób, które mają w rodzinie osoby chore na nerki, u osób, które mają cukrzycę, nadciśnienie, otyłość - raz w roku - zaleca ekspertka.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.