To nie koniec rekordów trzeciej fali. Dr Afelt: może być 40 tys. zakażeń dobowo, jeżeli nie będziemy odpowiedzialni
- Musimy zatrzymać swoją aktywność po to, aby przerwać łańcuch zakażeń - apeluje dr Aneta Afelt z Centrum Modelowania Matematycznego i ostrzega, że jeżeli nie będziemy przestrzegać obostrzeń, liczba zakażeń może przekroczyć nawet 40 tys. osób w ciągu doby. Tego system ochrony zdrowia nie wytrzyma.
1. Koronawirus w Polsce. Raport Ministerstwa Zdrowia
W niedzielę 28 marca resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 29 253 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. To o 7,4 tys. więcej w porównaniu z danymi z ubiegłego tygodnia i jednocześnie najgorsza niedziela od początku epidemii w Polsce.
Z powodu COVID-19 zmarło 36 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 95 osób.
2. "Cały kwiecień może obfitować w wysokie liczby zachorowań i zgonów"
Dr Aneta Afelt z Uniwersytetu Warszawskiego mówi wprost, że to jeszcze nie jest szczyt trzeciej fali pandemii w Polsce. Wprowadzone obostrzenia będą w stanie ograniczyć liczbę osób zakażonych dopiero po ok. 10-12 dniach.
- Jesteśmy wciąż w warunkach wzrostu zachorowań. Kumulacja prawdopodobnie będzie pod koniec marca, w pierwszych dniach kwietnia. To może być nawet 40 tys. zakażeń dobowo, jeżeli nie będziemy odpowiedzialni. Tak wynika z przeprowadzonych symulacji - ostrzega dr Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.
- Jeżeli będziemy odpowiedzialni społecznie, to na początku kwietnia powinniśmy zacząć zauważać wyraźną tendencję spadku liczby testów pozytywnych. Jeżeli zaś tej odpowiedzialności nie włączymy, nie będziemy przestrzegali zaleceń, będziemy zachowywać się tak, jak do tej pory, to niestety przy tym wariancie wirusa, który się rozprzestrzenia łatwiej niż poprzednie, cały kwiecień może obfitować w wysokie liczby zachorowań i niestety zgonów - dodaje ekspertka.
3. Rekord zakażeń, przełoży się na rekord zgonów
Dr Afelt przypomina, że COVID to choroba długoterminowa. A w związku z tym musimy pamiętać o przesunięciu w czasie między momentem zakażenia a rozwinięciem się pełnoobjawowego COVID-19. To dobitnie pokazuje powagę sytuacji, w której się znajdujemy.
Już teraz minister zdrowia potwierdził, że oddziały covidowe są wypełnione w blisko 80 procentach.
- Może się okazać, że osoby, które się właśnie teraz zakażają, będą chorowały i będą wymagały opieki szpitalnej w perspektywie najbliższego tygodnia-dwóch - wyjaśnia specjalistka.
Dr Afelt zwraca uwagę na to, że liczba zakażeń podawanych w oficjalnych raportach nie odzwierciedla pełnej skali. Rzeczywista liczba zakażeń może być nawet kilkukrotnie wyższa. Ekspertka ostrzega, że przed nami dni z jeszcze wyższymi liczbami ofiar śmiertelnych.
- Trzeba się spodziewać liczby zgonów utrzymujących się w dłuższej perspektywie na podobnym poziomie jak teraz bądź przyrastających. Pamiętajmy, że maksymalna fala zakażeń skutkuje opóźnioną w czasie falą zachorowań, a konsekwencją zachorowań jest opóźniona w czasie fala zgonów. Między poszczególnymi szczytami jest nawet 14-20 dni różnicy. A druga sprawa to fakt, że my testujemy osoby, które są chore na COVID, bo rozwinęły objawy zakażenia, a nie testujemy osób, które nie mają objawów fizycznych. Skoro w najbliższych dniach osiągniemy szczyt liczby zachorowań, to po nim możemy się spodziewać szczytu zgonów - wyjaśnia dr Afelt.
4. Trzecia fala to w dużej mierze fala reinfekcji
Ekspertka wyjaśnia, że przyczyny wzrostów zakażeń są złożone. Z jednej strony mamy do czynienia z nowymi wariantami koronawirusa, z drugiej z falą reinfekcji.
- Z punktu widzenia geografii zakażeń, sposobu rozprzestrzeniania się wirusa oraz ogólnego stanu epidemicznego jasne jest to, że przejście zakażenia wirusem nie chroni przez całe życie. W tej chwili mamy do czynienia z taką sytuacją, iż osoby, które już chorowały - chorują po raz kolejny. Zakażają się również osoby, które wcześniej uniknęły choroby. To oznacza, że nabywanie odporności immunologicznej jest nieco bardziej złożone - podkreśla dr Afelt.
- Minimalizacja ryzyka zakażenia jest bardzo ważna przy obecnie krążącym wariancie brytyjskim, który już przeważa, jeżeli chodzi o warianty wirusa w Polsce. Jaka jest dokładnie sytuacja, tego nie wiemy, dlatego, że nie prowadzi się szeroko zakrojonych systematycznych badań przesiewowych. Jednak byłoby naiwnością badawczą zakładanie, że to, co się dzieje u naszych sąsiadów, nie ma miejsca w Polsce. Zatem rozsądnie jest założyć, że skoro u naszych sąsiadów krążą inne warianty, chociażby południowoafrykański, są one obecne również w Polsce - dodaje.
5. Co ze świętami?
Przy tak dużej liczbie zakażeń, nie jest możliwe śledzenie kontaktów osób zakażonych, dlatego jedyna nadzieja jest w naszej indywidualnej odpowiedzialności.
- Musimy zatrzymać swoją aktywność po to, aby przerwać łańcuch zakażeń. To oznacza, jeśli chodzi o Wielkanoc, że najrozsądniejszą strategią jest pozostanie w domu, bez podróżowania, bez przemieszczania się, bo jeżeli przechodzimy zakażenie bezobjawowo, możemy być przyczyną zakażenia naszych najbliższych. Druga sprawa należy też otwarcie postawić sytuację świąteczną w wymiarze duchowym. Kościół to jest wspólnota, a nie budynek. Zatem jeżeli chcemy przeżyć święta odrodzenia życia, jako wspólnota, nie musimy się gromadzić – podsumowuje ekspertka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Koronawirus w Polsce. Dr Tomasz Rożek: "Zarządzamy lockdown trochę na ślepo" (WIDEO)
- Koronawirus w Polsce. Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, kto choruje najczęściej. "Dominuje grupa 31-40 lat"
- Dr Cholewińska-Szymańska: Przez ostatni rok ponad 50 tys. ludzi umarło na COVID. To tak, jakby z mapy Polski zniknęło jedno średniej wielkości miasto
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.