Trwa ładowanie...

Wyszło na jaw, co zrobił COVID-19 w Polsce. Teraz mamy nowy problem. "Skala może być olbrzymia"

Z danych WHO wynika, że podczas pandemii w Polsce zmarło o 19 proc. więcej osób w porównaniu z poprzednimi latami
Z danych WHO wynika, że podczas pandemii w Polsce zmarło o 19 proc. więcej osób w porównaniu z poprzednimi latami (Getty Images)

Polska jest na szczycie państw z największą liczbą nadmiarowych zgonów w okresie pandemii. Wszystko wskazuje na to, że dług zdrowotny będziemy spłacać latami. Kolejną pandemią, która sparaliżuje systemy opieki zdrowotnej, może być long-COVID. Cierpi na niego jedna na pięć osób, które przeszły zakażenie. Często to młodzi ludzie, którzy chorowali łagodnie, a teraz mają zakrzepicę, uszkodzone serce, nerki albo problemy z pamięcią jak przy chorobie Alzheimera.

spis treści

1. Polska na drugim miejscu pod względem liczby nadmiarowych zgonów. Gorzej tylko w Rumunii

Od początku pandemii potwierdzono w Polsce ponad sześć milionów zakażeń SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło 116 tys. zakażonych wirusem. Tak wynika przynajmniej z oficjalnych raportów. Od dawna eksperci nie mają wątpliwości, że COVID zabił w Polsce znacznie więcej osób. To chorzy, którzy nie wykonywali testów i nie byli uwzględniani w raportach. Do tego dochodzi długa lista pośrednich ofiar COVID, pacjentów, którzy zmarli z powodu powikłań po chorobie i osób, które w związku z przepełnieniem szpitali i przychodni nie zostały na czas zdiagnozowane.

Na skalę problemu po raz kolejny zwraca uwagę prof. dr hab. med. Wojciech Szczeklik, anestezjolog, immunolog kliniczny, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie. "Ponuro wyglądają statystyki nadmiarowych zgonów w czasie pandemii - w grupie krajów wysoko rozwiniętych gospodarczo Polska na drugim miejscu" - komentuje lekarz w mediach społecznościowych najnowsze doniesienia.

Zobacz film: "Coraz więcej dzieci choruje na zapalenie wątroby. Przyczyną może być koronawirus"

"The New York Times" podkreśla, że wśród bogatych krajów świata więcej nadmiarowych zgonów niż w Stanach Zjednoczonych było tylko w czterech państwach: w Chile, Czechach, Polsce i Rumunii.

Nadmiarowe zgony w latach 2020 i 2021
Nadmiarowe zgony w latach 2020 i 2021 (The New York Times)

2. COVID mógł być faktorem, który zainicjował rozwój wielu chorób

Z danych opublikowanych przez WHO wynika, że w Polsce zmarło aż o 19 proc. więcej osób, w porównaniu z danymi z poprzednich lat. Z pandemią gorzej poradziła sobie tylko Rumunia. Tam liczba nadmiarowych zgonów była jeszcze wyższa - zmarło o 20 proc. więcej niż w minionych latach.

Liczba nadmiarowych zgonów w innych krajach europejskich była znacznie niższa
Liczba nadmiarowych zgonów w innych krajach europejskich była znacznie niższa (Getty Images)

Liczba nadmiarowych zgonów w krajach europejskich wygląda następująco:

  • Wielka Brytania - 12 proc.,
  • Włochy - 12 proc.,
  • Hiszpania - 12 proc.,
  • Niemcy - 11 proc.,
  • Holandia - dziewięć proc.,
  • Portugalia - dziewięć proc.,
  • Belgia - osiem proc.,
  • Grecja - osiem proc.,
  • Francja - siedem proc.,
  • Szwecja - sześć proc.

- Niewątpliwie najbardziej zawinił tu COVID i nadmiarowość zgonów w tym okresie jest związana przede wszystkim z nim. Drugą przyczyną są na pewno ograniczenia w dostępie do systemu opieki zdrowotnej, trzecią - postawa samych pacjentów, część z nich była tak przestraszona zakażeniem, że unikała lekarzy, czwarta sprawa to sama specyfika SARS-CoV-2. To wirus, którego skutki w postaci long COVID będziemy odczuwać bardzo długo - wyjaśnia dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, członek Rady Ekspertów Medycznej Racji Stanu.

- COVID niestety spowodował bardzo wiele zaostrzeń chorób przewlekłych, a równocześnie doprowadził - też nadmiarowo - do rozwoju chorób, które pewnie gdzieś tliły się w organizmie. Wiele wskazuje na to, że COVID był faktorem, który spowodował, że dana choroba się ujawniła. Tych chorób, które indukuje COVID, jest bardzo dużo, najwięcej o podłożu autoimmunologicznym, należy do nich m.in. reumatoidalne zapalenie stawów - dodaje lekarz.

Dr Sutkowski przyznaje, że od lat nie widział aż tak dużej liczby pacjentów w tak zaawansowanych stadiach chorób, jak teraz.

- Ci chorzy, którzy teraz trafiają do hospicjów są w stadiach, których nie obserwowaliśmy wcześniej w ogóle. Ludzie zgłaszają się i po tygodniu ich nie ma. Niestety widzimy, że wielu pacjentów jest nadal sparaliżowanych strachem z jednej strony przez COVID, z drugiej - przez wojnę. Pacjenci zgłaszają się z nieśmiałością z chorobami, z którymi powinni walić do lekarzy drzwiami i oknami - alarmuje ekspert.

3. Przed nami pandemia powikłań. "Skala może być olbrzymia"

To nie koniec złych wiadomości. Lek. Bartosz Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy na temat COVID, zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. "Long COVID może okazać się kolejną pandemią, która sparaliżuje systemy opieki zdrowotnej" - podkreśla ekspert we wpisie opublikowanym na Facebooku.

Z danych Amerykańskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) wynika, że nawet 20 proc. osób dorosłych, które przeszły zakażenie, może odczuwać skutki tzw. long COVID. Na liście możliwych powikłań są wymieniane m.in.:

  • zaburzenia neurologiczne i psychiatryczne,
  • uszkodzenie nerek,
  • choroby narządu ruchu,
  • choroby układu sercowo-naczyniowego,
  • choroby układu oddechowego,
  • epizody zakrzepowo-zatorowe.

Potwierdzają to też obserwacje polskich lekarzy. Z badań LATE-COVID wynika, że nawet u 30 proc. pacjentów po przejściu zakażenia mogą wystąpić ciężkie powikłania.

- Szacujemy, że u 10-12 proc. pacjentów mogą wystąpić powikłania zatorowo-zakrzepowe. Obserwujemy świeże przypadki nadciśnienia tętniczego i niewydolności serca, które ewidentnie wskazują, że doszło do uszkodzenia serca i spadku jego wydolności. Są przypadki zapalenia mięśnia sercowego i wreszcie kwestie związane z powikłaniami procesów zakrzepowo-zapalnych i progresję procesu miażdżycy, co może prowadzić do zawału mięśnia sercowego - wyjaśniał w rozmowie z WP prof. Maciej Banach kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

- My przez lata będziemy się zmagali nie tylko z samym COVID i z pandemią, ale dodatkowym elementem bardzo mocno obciążającym wydolność systemu ochrony zdrowia będą powikłania pocovidowe. Skala może być olbrzymia, jeżeli założymy, że nawet połowa pacjentów może mieć jakieś powikłania - podsumowuje ekspert.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze