Ciągle miała zgagę. Rak po kolei zajmował narządy
U matki czteroletniej dziewczynki pojawiła się zgaga, wymioty i bóle brzucha, jednak te objawy nie zaalarmowały lekarzy. W tym czasie nowotwór siał spustoszenie w organizmie. Kiedy kobieta usłyszała diagnozę, rak rozprzestrzenił się na wątrobę i kręgosłup. 34-latka boi się, że osieroci córkę. - Najbardziej boję się, że nie będę w pobliżu i nie będę mogła patrzeć, jak dorasta - mówi.
1. Lekarze bagatelizowali objawy raka
Sophie Louise Wright w maju 2023 r. przeszła operację usunięcia polipów jelita grubego. To łagodne zmiany, które pojawiają się na wewnętrznej powierzchni jelita grubego lub odbytnicy.
Zazwyczaj nie dają żadnych objawów i mogą pozostać niewykryte przez lata, ale w zależności od rodzaju, mogą zwiększać ryzyko rozwoju raka jelita grubego. Dlatego profilaktyka pod postacią kolonoskopii pozwala na wczesne zdiagnozowanie zmian i usunięcie ich, zanim przekształcą się w nowotwór złośliwy. Tak też było w przypadku Sophie. Choć polipy zostały usunięte, a biopsja wykazała, że nie były zmianami złośliwymi, to kobieta zmagała się z alarmującymi dolegliwościami. Dokuczały jej wzdęcia, wymioty i ból w okolicy podżebrowej.
- Stopniowo stawałam się coraz bardziej chora, coraz bardziej zmęczona, traciłam na wadze i życie było dla mnie trudne - mówi cytowana przez "DailyMail" 34-latka. Dodaje, że z biegiem czasu jej problemy się nasilały.
Nie mogła jeść, wycofała się z życia, przestała wychodzić z domu. Jej samopoczucie odbiło się na relacji z partnerem i córką. Lekarze początkowo twierdzili, że dolegliwości Sophie mają związek z rekonwalescencją po operacji, później uznali, że kobieta cierpi na refluks żołądkowo-przełykowy bądź chorobę wrzodową.
2. Powiedzieli, że zostało jej pół roku życia
Seria badań krwi, tomografia komputerowa, badanie rezonansem magnetycznym i biopsja wątroby ujawniły, że Sophie zmaga się z rakiem jelita grubego. Nowotwór zdążył się rozprzestrzenić na wątrobę i kręgosłup, co drastycznie zmniejszyło szanse kobiety na wygranie z chorobą. Jak mówi, lekarze oszacowali, że gdyby nie rozpoczęła leczenia, zostałoby jej zaledwie pół roku życia. Sophie poddano immunoterapii, chemioterapii i radioterapii. Jednocześnie kobieta odkryła, że jej szanse na przeżycie może zwiększyć nowoczesna terapia w Niemczech.
Sophie Louise Wright, 34, from Torquay, Devon, was at one point told her tell-tale sickness symptom could be down to acid reflux or a stomach ulcer.
— “Sudden And Unexpected” (@toobaffled) April 21, 2024
Her world was turned upside down when doctors found she actually had terminal bowel cancer.
Speaking of her agonising diagnosis,… pic.twitter.com/C5TIkQQrDy
Wraz z narzeczonym zbierają fundusze na leczenie. Sophie jest zdeterminowana, by wygrać walkę z nowotworem, ale jednocześnie boi się, że choroba odbierze jej życie.
- Kiedy wspomina się o mojej córce lub myślę o czasie, który z nią spędziłam, nie mogę powstrzymać emocji - przyznaje. - Najbardziej boję się, że nie będę w pobliżu i nie będę mogła patrzeć, jak dorasta.
- Nikt w moim wieku nie powinien walczyć z rakiem i martwić się, że jego czas dobiega końca - dodaje.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.