Trwa ładowanie...

Pandemia spowodowała lawinę amputacji. "Chorowali łagodnie, teraz walczą o zachowanie kończyn"

Avatar placeholder
15.12.2021 18:45
COVID-19 spowodował lawinę amputacji. "Chorowali łagodnie, teraz walczą o zachowanie kończyn"
COVID-19 spowodował lawinę amputacji. "Chorowali łagodnie, teraz walczą o zachowanie kończyn" (pizbay)

W Polsce rośnie liczba pacjentów zagrożonych amputacją kończyn. Niepokojące jest to, że coraz częściej na operacyjny stół trafiają osoby z powikłaniami po COVID-19. - Wielu moich pacjentów zwlekało do ostatniej chwili z pójściem do lekarza, ale kiedy usłyszeli diagnozę, popadali w desperację. Byli gotowi zrobić wszystko, żeby tylko zachować kończynę - mówi angiolog prof. Aleksander Sieroń.

spis treści

1. Za pandemię zapłacili amputacją

Jak opowiada Aleksander Sieroń, konsultant krajowy w dziedzinie angiologii oraz członek Królewskiego Towarzystwa Medycznego, przed pandemią amputacją kończyn dolnych głównie byli zagrożeni pacjenci cierpiący na zespół stopy cukrzycowej oraz chorzy na miażdżycę.

Nieleczona nadkrzepliwość może doprowadzić do amputacji kończyn
Nieleczona nadkrzepliwość może doprowadzić do amputacji kończyn (Pizbay)
Zobacz film: "Odporność a COVID-19. Jak działa laktoferyna?"

W 2021 r. liczba takich pacjentów gwałtownie wzrosła. W ciągu dwóch lat pandemii niewielu pacjentów miało dostęp do stałej opieki medycznej, ponieważ oddziały internistyczne i chirurgiczne przekształcano w covidowe. Kiedy w końcu chorzy trafiali do lekarzy, wielu miało już tak poważne zmiany, że kończyna kwalifikowała się do amputacji.

Oprócz tego do gabinetów angiologiów zaczęła się zgłaszać kolejna grupa pacjentów - osoby, które praktycznie bezobjawowo przeszły COVID-19, i u których powikłania również doprowadziły do ryzyka amputacji.

- Nie mamy twardych danych, żeby jednoznacznie stwierdzić, że liczba amputacji wzrosła o 50 czy o 100 proc. Ale jako lekarz, który zajmuje się amputacjami i krajowy konsultant, mogę powiedzieć, że jest to przyrost drastyczny - mówi prof. Sieroń.

2. COVID-19 a amputacja kończyn. Co powoduje powikłania?

Jak wyjaśnia prof. Sieroń, ryzyko amputacji u zakażonych koronawirusem pojawia się z powodu powikłań, które powoduje nadkrzepliwość krwi.

- W tej chwili istnieją badania naukowe dokładnie opisujące ten mechanizm. Wiemy, że SARS-CoV-2 może doprowadzić do powstania zespołu zatorowo-zakrzepowego. Choroba może ulokować się w każdym miejscu w ciele, ale często dochodzi do zmian zakrzepowych w naczyniach tętniczych w kończynach dolnych. Nieleczone mogą prowadzić do amputacji kończyny, na poziomie podudzia, a czasami uda - mówi prof. Sieroń.

Niepokojące jest to, że tego typu powikłania zdarzają się nawet u osób, które przeszły zakażenie koronawirusem łagodnie lub bezobjawowo.

- Traktujemy łagodne przypadki COVID-19, jako błahą infekcję, ale odlegle skutki tej choroby wciąż nie są znane. Jak widzimy, u części osób wirus może powodować nadkrzepliwość, a to otwiera drogę do kolejnych, czasem dramatycznych powikłań - podkreśla prof. Sieroń.

Profesor zaznacza, że tego typu powikłania zdarzają się częściej u osób w podeszłym wieku. Jednak ryzyko amputacji również mają młodzi pacjenci.

- Mam obecnie 35-letniego pacjenta, który przeszedł COVID-19 bardzo łagodnie. Spędził czas izolacji spokojnie w domu, ale miesiąc po chorobie wystąpiły niepokojące objawy. Teraz nad tym młodym człowiekiem wisi ryzyko amputacji podudzia - mówi prof. Sieroń.

Zdaniem eksperta, gdyby pacjent był zaszczepiony przeciw COVID-19, prawdopodobnie uniknąłby takich powikłań. Większość pacjentów po COVID-19 kwalifikujących się do amputacji, to są osoby niezaszczepione. Jak na ironię losu, wielu z nich zrezygnowało z zastrzyku właśnie z powodu strachu przed zakrzepicą, którą w wyjątkowo rzadkich przypadkach mogą powodować szczepionki.

3. Owrzodzenie podudzia. Jak rozpoznać objawy zakrzepicy?

Najczęściej zakrzepica kończyn dolnych jest obserwowana u pacjentów z dodatkowymi chorobami, jak niewydolność serca czy otyłość. Pierwszym objawem może być ból w kończynach, zmęczenie, duszność oraz pojawienie się niegojących się ranek, które w języku medycznym określane jako owrzodzenie podudzia.

Niestety, większość pacjentów ignoruje te dolegliwości tak długo, jak tylko jest to możliwe. Do lekarzy zwracają się dopiero wtedy, kiedy owrzodzenia stają się ropne, a niedokrwienie tkanek stwarza zagrożenie amputacji.

- Wielu moich pacjentów zwlekało do ostatniej chwili z pójściem do lekarza, ale kiedy usłyszeli diagnozę, popadali w desperację. Teraz są gotowi zrobić wszystko, żeby tylko zachować kończynę. Tego stresu można było uniknąć, wystarczy szczepić się przeciw COVID-19 oraz konsultować się z lekarzem angiologiem w razie wystąpienia niepokojących objawów - mówi prof. Aleksander Sieroń.

Zobacz także: Groźne zakrzepice po przejściu COVID. Ryzyko dużo wyższe niż w przypadku szczepionki

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze