Trwa ładowanie...

Dewastują jelita, zwiększają ryzyko raka. Najbardziej zagrożone są osoby po czterdziestce

Częste stosowanie antybiotyków zwiększa ryzyko chorób jelit. Kolejne badania to potwierdziły
Częste stosowanie antybiotyków zwiększa ryzyko chorób jelit. Kolejne badania to potwierdziły (East News)

Kolejne badania wskazują na groźne skutki nadużywania antybiotykoterapii. Może to prowadzić do rozwoju nieswoistych chorób zapalnych jelit (IBD), jak choroba Leśniowskiego-Crohna, czy wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Eksperci biją na alarm, wskazując, że skala problemu z każdym rokiem jest coraz większa.

Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.

spis treści

1. Antybiotyki zwiększają ryzyko rozwoju IBD

Nie ma wątpliwości, że długotrwałe lub częste przyjmowanie antybiotyków, w znacznym stopniu obniża odporności organizmu. Kolejne analizy wskazują, jakie mogą być odległe konsekwencje takich terapii. Badania Duńczyków wykazały, że dzieci, którym podawano antybiotykoterapię były dwukrotnie bardziej narażone na rozwój nieswoistych chorób zapalnych jelit (IBD). Naukowcy wykazali, że podobna zależność jest obserwowana również u osób dorosłych.

Zobacz film: "Testy na grypę, COVID i RSV niemal niedostępne. Pustki w aptekach"

Analiza objęła ponad sześć milionów pacjentów. Okazało się, że osoby, które stosowały antybiotykoterapię, były bardziej narażone na rozwój choroby Leśniowskiego-Crohna i wrzodziejące zapalenie jelita grubego, zwłaszcza między pierwszym a drugim rokiem od zakończenia terapii. Autorzy publikacji wyliczyli, że najbardziej narażeni na tego typu powikłania byli pacjenci po 40. roku życia.

Podobne wnioski płynęły z badań naukowców z Uniwersytetu w Melbourne w Australii przeprowadzonych na myszach. Przez pierwsze dziesięć dni życia noworodkom myszy podawano antybiotyk - wankomycynę, a później analizowano stan zdrowia dorosłych osobników ze szczególnym uwzględnieniem mikrobioty jelitowej. Wykazano, że wczesna ekspozycja na antybiotyki miała długotrwały wpływ na ich mikrobiotę, jelitowy układ nerwowy i funkcjonowanie jelit. Badacze są przekonani, że analogiczne zaburzenia mogą występować u ludzi.

Z kolei eksperci z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore doszli do wniosku, że nadużywanie antybiotyków może nawet zwiększać ryzyko zachorowania na raka jelita grubego. Wnioski wyciągnięto na podstawie analizy dokumentacji medycznej ponad 28 tys. brytyjskich pacjentów ze zdiagnozowanym rakiem jelita lub odbytnicy. Okazało się, że 70 proc. chorych wcześniej przyjmowało antybiotyki.

- Nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, że antybiotyki mogą również powodować choroby związane z układem pokarmowym. Co pewien czas pojawiają się artykuły w dobrych czasopismach, które opisują kolejne przypadki różnych zaburzeń wywołanych przez antybiotyki. Zawsze podkreślam, że antybiotyk to dobry lek, ale musi być rozumnie stosowany - mówi dr n. farm. Leszek Borkowski, farmakolog kliniczny.

- Jak wszystkie inne leki, antybiotyki mogą powodować działania niepożądane. Przy stosowaniu niektórych antybiotyków spada skuteczność doustnych środków antykoncepcyjnych, z kolei np. cyprofloksacyna zaburza rytm serca, doprowadza do hipoglikemii, czyli zmniejsza poziom cukru we krwi poniżej normy - podobnie jak inne fluorochinolony, a linezolid nie może być stosowany u pacjentów z zaburzeniami psychicznymi ani łączony z lekami rozszerzającymi oskrzela, jak pseudoefedryna - podkreśla ekspert.

Groźne skutki antybiotykoterapii - może dojść do rozrostu grzybiczego w przewodzie pokarmowym, czyli tzw. SIFO
Groźne skutki antybiotykoterapii - może dojść do rozrostu grzybiczego w przewodzie pokarmowym, czyli tzw. SIFO (Getty Images)

Dr Magdalena Cubała-Kucharska wymienia trzy kluczowe problemy związane z antybiotykoterapią: stosowanie antybiotyków bez wskazań medycznych, samowolne skracanie terapii przez pacjentów oraz zły dobór leków.

- Moim zdaniem największym problemem jest to, że antybiotyki są przepisywane kompletnie niepotrzebnie, coraz mocniej zanika medycyna tradycyjna, gdzie pacjenta dokładnie się osłuchuje, wnikliwie bada, analizuje każdy przypadek. Absolutną większość chorób można leczyć bez antybiotyków. Jeżeli podamy antybiotyk, na który bakterie w organizmie są oporne, to te antybiotyki mogą w ogóle nie zadziałać, ale mogą przyczynić się do ich rozrostu - podkreśla dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.

2. Może dojść nawet do perforacji jelita

Szacuje się, że organizm po antybiotykoterapii potrzebuje co najmniej pół roku na odbudowę odporności.

- Antybiotyki zawsze uderzają w wątrobę, jakikolwiek rodzaju antybiotyku byśmy nie zastosowali. W trakcie przyjmowanie leków trzeba zadbać o osłonę wątroby, a po antybiotyku o odbudowę jelit, inaczej może to być szkoda na wiele miesięcy. U pacjentów po antybiotykoterapii bardzo często rozwijają się grzyby z rodzaju z Candida - mogą pojawić się w pochwie u kobiet, ale również w przewodzie pokarmowym. Dochodzi do zjawiska, które nazywa się rozrostem grzybiczym w przewodzie pokarmowym - w skrócie SIFO. W Polsce praktycznie się o tym nie mówi - zaznacza dr Cubała-Kucharska.

Ekspertka wskazuje na jeszcze jedno zagrożenie - następstwem nadużywania antybiotykoterapii może być zakażenie clostridioides difficile. Najbardziej narażone na nie są osoby starsze, z obniżoną odporności i wielochorobowością.

- Clostridioides to bakteria, która jest normalną częścią naszej flory bakteryjnej w jelitach. W momencie, kiedy podajemy antybiotyk ona zaczyna szaleć, może zmienić formę i może się wtedy pojawić bakteria, która się nazywa clostridioides difficile, która produkuje szalenie groźne toksyny uszkadzające nabłonek jelita w sposób straszny. Mogą one doprowadzić nawet do perforacji jelita. Pod jej wpływem nabłonek jelita spełza jak poparzona skóra. To grozi przy każdej antybiotykoterapii - alarmuje dr Cubała-Kucharska.

3. Polscy pacjenci uwlebiają antybiotyki

W podobnym, alarmującym tonie wypowiada się dr Borkowski, który zwraca uwagę na niską świadomość społeczeństwa dotyczącą chociażby ryzyka antybiotykooporności. Pacjenci nie tylko wymuszają na lekarzach przepisanie leków, ale również nie stosują się do zaleceń medyków. Nagminne jest skracanie terapii antybiotykowej, kiedy pacjent zaczyna czuć się lepiej, a później - podczas kolejnej infekcji - sięganie po tabletki, które zostały.

- To jest zupełnie nieodpowiedzialne podejście, bo nie wiemy, czy ten antybiotyk będzie skuteczny na bakterie, które w danym momencie atakują, o ile są to w ogóle bakterie. Po drugie takie zachowania zwiększają ryzyko powstawania szczepów antybiotykoopornych - ostrzega.

Farmakolog wyjaśnia obrazowo, na czym polega proces kształtowania antybiotykooprności. - Kiedy idziemy do szkoły wychodzimy z niej mądrzejsi, podobnie jest z bakterią, która np. "wpadnie" do szpitala i po półrocznym pobycie jest tak wyedukowana, że zaczyna być oporna na wszystkie antybiotyki stosowane w tej placówce. W przypadku kontaktu z antybiotykiem pojawia się mutacja w genie bakterii, w następstwie zmutowanego genu pojawiają się enzymy, które są po to, żeby ten antybiotyk zniszczyć - podsumowuje dr Borkowski.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze