Ilu Polaków chce przyjąć trzecią dawkę szczepionki? Naukowcy przeprowadzili badania
Z badań przeprowadzonych przez polskich naukowców wynika, że 70 proc. zaszczepionych zamierza zgłosić się na dawkę przypominającą, powszechnie nazywaną trzecią. Autorzy analizy zwracają uwagę na grupy najbardziej niechętne kolejnemu zastrzykowi to przede wszystkim mężczyźni, osoby młode i pacjenci, którzy wcześniej wybrali Johnson & Johnson.
1. Zapytali Polaków, czy przyjmą trzecią dawkę
Badania dotyczące nastawienia Polaków do kolejnej dawki szczepionki przeprowadziło trzech naukowców: dr hab. Piotr Rzymski i Barbara Poniedziałek z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu oraz prof. Andrzej Fal z Wydziału Medycznego Collegium Medicum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
We wrześniu w anonimowej ankiecie zapytali Polaków m.in. o to, czy dana osoba przeszła zakażenie koronawirusem, czy ma choroby współistniejące oraz, czy szczepi się przeciwko grypie. Odpowiedzi udzieliło 2,4 tys. osób. Wyniki analizy zostały opublikowane na łamach pisma "Vaccines" (https://www.mdpi.com/2076-393X/9/11/1286).
Chęć przyjęcia dawki przypominającej potwierdziło 70 proc. ankietowanych. To oznacza, że blisko 13 mln dorosłych chce przyjąć kolejne szczepienie. Co z pozostałymi? Główne powody wymieniane przez osoby, które nie są przekonane: to strach przed skutkami ubocznymi występującymi po poprzednich dawkach oraz opinia, że dalsze szczepienia są niepotrzebne, a bezpieczeństwo dawki przypominającej jest niepewne.
- Okazało się, że ok. 30 proc. nie chce dawki przypominającej. To są dla nas najważniejsze informacje. Dzięki takim badaniom wiemy, do kogo się zwrócić z komunikacją dotyczącą podawania tej dawki - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. Piotr Rzymski z Zakładu Medycyny Środowiskowej UM w Poznaniu. - Z naszych obserwacji wynika, że mniej chętni do kolejnego zastrzyku są mężczyźni i osoby młode. Młodzi często nie dostrzegają sensu w szczepieniu, bo czują się bezpieczni, zdrowi, więc zakładają, że nie są zagrożeni ryzykiem ciężkiego przebiegu COVID-19. To pokazuje potrzebę skuteczniejszej komunikacji, żeby te osoby zrozumiały, że szczepiąc się chronią nie tylko siebie, szczepią się również, by chronić innych, a również po to, żeby wirus nie mutował tak szybko. Badania wyraźnie pokazują, że po zaszczepieniu organizm jest po prostu środowiskiem niesprzyjającym replikacji wirusa, co ogranicza szanse na mutację, co więcej na transmisję nowych wariantów w populacji - dodaje ekspert.
Badania pokazały również, że na trzecią dawkę chętniej decydują się osoby z otyłością i pacjenci cierpiący na choroby współistniejące oraz osoby, które regularnie szczepią się przeciwko grypie.
Dr Rzymski przyznaje, że nie jest to dużym zaskoczeniem: - Tacy pacjenci lepiej rozumieją, że w niektórych przypadkach istnieje konieczność cyklicznego powtarzania szczepień. Dzięki temu łatwiej im zaakceptować konieczność przyjęcia dawki przypominającej. Pewnym zaskoczeniem było natomiast to, że zaledwie jedna czwarta zaszczepionych preparatem Johnson & Johnson jest skłonna zgłosić się na dawkę przypominającą. To pokazuje, że większość osób, które zdecydowały się zaszczepić właśnie tym preparatem, mogła wybierać go głównie ze względu na to, że był jednodawkowy i dzięki temu szybciej uzyskiwali paszport covidowy - zauważa naukowiec.
2. Polacy wybierają szczepionki mRNA
Największe zainteresowanie dawką uzupełniającą było w grupie osób z deficytami odporności - chęć szczepienia potwierdziło ponad 80 proc. ankietowanych.
Naukowcy chcieli sprawdzić również preferencje dotyczące rodzaju preparatu, którym chcieliby się zaszczepić Polacy. Bezwzględną przewagę w badaniach miały szczepionki mRNA. - Większość osób postawiła na szczepionki mRNA, ze wskazaniem na BioNTech/Pfizer. W grupie osób, które przyjęły wcześniej szczepionkę AstraZeneki, jedynie 9 proc. chciałoby ponownie przyjąć ją również jako dawkę przypominającą, a 40 proc. preferowało zamiast AstryZeneki szczepionkę mRNA. To oznacza, że to dobrze, że to właśnie ten typ szczepionek jest podawany jako booster, trzeba wykorzystać te rozwiązania, które cieszą się największym zaufaniem - tłumaczy dr Rzymski.
3. Dlaczego jest konieczna trzecia dawka szczepionki?
Eksperci wyjaśniają, że poziomy przeciwciał w surowicy u zaszczepionych osób z czasem stopniowo spadają. W dodatku wirus SARS-CoV-2 mutuje w kierunku wariantów bardziej zakaźnych, takich jak Delta, który szybciej i łatwiej infekuje komórki. W związku z tym jest w stanie częściowo omijać odporność nabytą zarówno przez przechorowanie COVID-19, jak i zaszczepienie. To zwiększa ryzyko tzw. przełomowych infekcji, zarówno u osób zaszczepionych, jak i u ozdrowieńców. Dawka przypominająca podnosi poziom ochrony.
- Badania, które prowadzono w Izraelu wskazują, że osoby, które przyjęły dawkę przypominającą mają niemal 20 razy niższe ryzyko tego, że wystąpi u nich ciężki COVID, w porównaniu do osób po dwóch i 10- krotnie mniejsze ryzyko, że będą zakażone SARS-CoV-2 - tłumaczy dr Rzymski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.