Koronawirus w Polsce. Kiedy szczyt epidemii? Szumowski: "Mówi się o jesieni: wrześniu, październiku, listopadzie"
Szczyt pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce nastąpi w wakacje (najpewniej w lipcu). Liczba chorych na COVID-19 może sięgnąć miliona. Tak wynika z symulacji rozprzestrzeniania się wirusa. Przygotowali ją naukowcy pod kierownictwem dr Franciszka Rakowskiego. Model przebiegu epidemii powstał 10 lat temu, opierając się na wirusie grypy. Czy przewidzi rozwój pandemii? Minister zdrowia Łukasz Szumowski uważa, że dzięki izolacji przesuwamy ten szczyt jeszcze bardziej: "Teraz coraz częściej mówi się o jesieni: wrześniu, październiku, listopadzie".
1. Koronawirus - Polska
Większość z nas każdego dnia zadaje sobie pytanie: "Kiedy to się skończy?". Mamy już dość siedzenia w domu, martwimy się o swoich bliskich, a często także boimy się o swoją przyszłość. Niestety, nikt na świecie nie wie, kiedy pandemia się skończy, a przynajmniej wygaśnie. Coraz częściej słychać głosy, że koronawirus SARS-CoV-2 z nami zostanie i będzie powracać sezonowo. Niektórzy twierdzą, że tylko szczepionka nas uratuje, inni mówią, że i tak musimy nabyć tzw. odporności stadnej.
To nowy wirus i chociaż koronawirusy były znane na świecie już wcześniej (SARS, MERS), to jednak siła nowego patogenu tkwi w możliwości błyskawicznego rozprzestrzeniania się. Poza tym koronawirus mutuje, co utrudnia opracowanie skutecznego leku czy szczepionki.
Ale od czego mamy naukowców! Wielu z nich w pocie czoła pracuje nad tym, aby jak najbardziej "okiełznać" zachowania wirusa, tak by powoli uczyć Polaków życia podczas epidemii i dać jakąś perspektywę.
2. Model symulacji: przebieg epidemii koronawirusa w Polsce
Dr Franciszek Rakowski (fizyk, kognitywista) z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego już 10 lat temu wraz z zespołem naukowców (złożonym z epidemiologów, matematyków, fizyków oraz programistów) stworzył symulację przebiegu epidemii choroby zakaźnej.
Był to model rozprzestrzeniania się wirusa grypy w Polsce, który powstawał w latach 2008-2012. Inspiracją było zbadanie, jak zachowują się nowe szczepy wirusa grypy. Był to czas wielkiego niepokoju po pojawieniu się ptasiej (choć wirusem ptasiej grypy po raz pierwszy człowiek zaraził się w 1997 roku, to epidemia wybuchła dopiero w 2003 i zakończyła się w 2006 r.) czy świńskiej grypy (epidemia w 2009-2010 r.).
Naukowcy założyli, że opracowany wówczas schemat może być uniwersalny dla chorób przenoszonych drogą kropelkową, ale oczywiście przy każdym nowym wirusie, trzeba pewne dane zmieniać, czy aktualizować, są to np. czas inkubacji wirusa (w przypadku koronawirusa objawy pojawiają się zwykle w ciągu 14 dni), czy wskaźnik zaraźliwości patogenu (z najnowszych obliczeń wynika, że jedna osoba zaraża przeciętnie 5 następnych).
Przeczytaj także: Koronawirus mutuje jak grypa?
Nie za bardzo zainteresowało to jednak ówczesne władze, mimo że takie modele z powodzeniem opracowywane są na całym świecie, a nasz rodzimy projekt wsparł Państwowy Zakład Higieny.
Mija dekada i wszyscy musimy zmierzyć się z epidemią. Większość z nas nie spodziewała się, że taki moment nadejdzie w naszym życiu... Ale nie naukowcy! Oni już od dawna w swoich laboratoriach czy pracowniach odkrywają to, co dla większości jest nie do pojęcia.
I tak zespół dr Franciszka Rakowskiego już 10 lat temu stworzył wynalazek, który analizując wszelakie dostępne dane na temat obecnej pandemii i opierając się na tym, jak przebiegały poprzednie epidemie, pozwala opracować model matematyczny, który jest w stanie przewidzieć prawdopodobny przebieg koronawirusa w poszczególnych częściach naszego kraju.
Czy ten model symulacji dokładnie i skutecznie przewidzi, kiedy będzie szczyt epidemii w Polsce? Tego nie wiemy, ale na ten moment nie ma innych alternatyw, więc zaufajmy nauce. Może model dr Rakowskiego posłuży także rządzącym, aby mogli oszacować, kiedy bezpiecznie mogą odbyć się wybory prezydenckie w Polsce?
Sprawdźmy, co ustalił model symulacji pandemii SARS-CoV-2?
- gdyby nie lockdown, który trwa od miesiąca, szczyt epidemii przypadłby na kwiecień i wówczas mielibyśmy nawet 9 mln zakażonych koronawirusem. Oznacza to, że narodowa kwarantanna przyniosła pożądany skutek - udaje się przeciągnąć szczyt w czasie, dzięki czemu nie dopuszczamy do przeciążenia służby zdrowia,
- apogeum Covid-19 w Polsce przypadnie na lipiec, a wówczas może być ok. 1 mln chorych - pod warunkiem, że będziemy iść tą drogą, co dotychczas,
- na skuteczną szczepionkę musimy poczekać 18 miesięcy.
Dr Rakowski, jak przyznaje w wywiadach, podchodzi do swojego modelu jednak z pokorą. Naukowiec wie, że przy modelu matematycznym o wszystkim tak naprawdę decyduje czynnik ludzki (społeczny) i to od nas zależy, jak stosując reżim sanitarny i trzymając dystans społeczny, będziemy przesuwać szczyt epidemii w czasie.
Koronawirus najpewniej zostanie z nami na dłużej. Nikt nie ma złudzeń, że wirus nagle zniknie. Zdaniem dr Rakowskiego muszą minąć miesiące, a może nawet lata, aż jako społeczeństwo nabierzemy tzw. odporności stadnej. Zdaniem prof. Krzysztofa Pyrcia, koronawirus zostanie z nami na zawsze jako choroba sezonowa, którą będziemy przechodzić w dzieciństwie.
3. Minister zdrowia Łukasz Szumowski: szczyt epidemii na jesieni
Minister zdrowia Łukasz Szumowski przyznaje, że udaje się nam przesuwać szczyt epidemii w czasie bardziej, niż zakładaliśmy to na początku. Przypomnijmy, że pierwsze prognozy mówiły, że nastąpi on w kwietniu, a z symulacji wynika, że będą to wakacje. Cały czas jednak przesuwamy tę granicę. Jak wyglądają najnowsze ustalenia ekspertów ministra?
- Jest wiele modeli rozwoju epidemii w Polsce – przyznał Łukasz Szumowski w Polsat News. – Te, które dostaję z renomowanych zespołów badawczych, mówią, że szczyt zachorowań może nastąpić jesienią. Każda grupa badawcza, która taki model tworzy, przyjmuje inne założenia. Niestety to jest podobne do prognozowania pogody, czyli prognozowania przebiegu bardzo skomplikowanego procesu z małą ilością danych. I prognozy mówią o tym, że poprzez izolację przesuwamy szczyt zachorowań coraz dalej. Teraz coraz częściej mówi się o jesieni: wrześniu, październiku, listopadzie. Są oczywiście prognozy, które mówią o tym, że ten szczyt zachorowań będzie wcześniej, ale te, które dostaję z dosyć renomowanych zespołów badawczych, mówią o tym późniejszym szczycie. I prawdopodobnie będzie nam towarzyszyła ta pandemia. Miejmy nadzieję, że dzięki zasadom dystansu społecznego, noszeniu maseczek na ulicy, te wzrosty liczby zakażeń będą powolne.
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Dowiedz się także, jak wygląda walka z epidemią w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Rosji, USA, Francji i we Włoszech.
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.