Koronawirus w Polsce. Dla chorych na COVID-19 brakuje łóżek. Szpitale są przepełnione
W środę 14 października w Polsce znowu padł rekord zakażeń koronawirusem. W ciągu doby potwierdzono 6526 przypadków. Wzrosła też liczba hospitalizowanych. Lekarze biją na alarm, bo chorych już nie ma gdzie umieszczać. - Rządowe zapewnienia o liczbie covidowych łóżek są fikcją - mówią eksperci.
1. Brakuje łóżek dla chorych
Według informacji Ministerstwo Zdrowia obecnie hospitalizowanych jest 6084 osób z COVID-19. Z nich 467 wymaga podłączenia pod respirator. Przed szpitalami ustawiają się kolejki karetek, a w ubiegłym tygodniu w Mielcu pacjent w stanie zagrożenia życia przez trzy godziny czekał na przyjęcie na oddział, ponieważ nie było wolnego łóżka.
📊 Dzienny raport o #koronawirus. pic.twitter.com/IE1Pix6Flr
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) October 14, 2020
"W całym kraju nie ma już dawno miejsc dla chorych z COVID-19 - pisze dr Tomasz Siegiel, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Szpitalu Czerniakowskim w Warszawie. - Każdy, kto pracuje w szpitalu, wie o tym doskonale. Podawane statystyki są fikcją. Liczba respiratorów nie ma znaczenia, liczy się liczba stanowisk intensywnej terapii i personelu zdolnego do leczenia najciężej chorych. Stanowiska intensywnej terapii się skończyły. Tydzień temu na miejsce respiratorowe w szpitalu MSW była kolejka 12 chorych z COVID!" - alarmuje lekarz.
Podobne apele słychać już od tygodnia i dochodzą one z całego kraju. Zdaniem wielu ekspertów polska służba zdrowia jest o krok od załamania. Szpitale zakaźne są przepełnione. Wszędzie brakuje personelu. Prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych nie szczędzi krytyki pod adresem Ministerstwa Zdrowia. Zdaniem eksperta powinno się podjąć natychmiastowe działania, w przeciwnym wypadku dojdzie do katastrofy.
- W naszej placówce jest ful. Dyrekcja szpitala szuka możliwości zwiększenia liczby łóżek – mówi prof. Flisiak.
Według eksperta rzeczywista liczba covidowych łóżek w szpitalach jednoimiennych jest mniejsza, niż oficjalnie deklaruje Ministerstwo Zdrowia. - Wiedzą o tym wszyscy w NFZ i w urzędach wojewódzkich – podkreśla prof. Flisiak.
2. Najbardziej brakuje personelu
Zdaniem prof. Roberta Flisiaka problemem jednak jest nie liczba łóżek, bo szpitale mają miejsce i sprzęt. Chodzi przede wszystkim o braki w personelu.
- Problemem jest brak ludzi. Co z tego, że utworzymy nowe miejsca, skoro do nich nie będzie pielęgniarek i lekarzy? Co z tego, że w magazynach mamy tysiące respiratorów, skoro nie ma ich do czego podłączyć, ponieważ instalacje tlenowe ledwo zipią? Nie mówiąc już o braku wykwalifikowanego personelu, bo respirator obsługiwany przez kogoś bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, może spowodować więcej szkód niż korzyści. Wysyłanie wojska do obsługi respiratorów niewiele nam pomoże – komentuje prof. Flisiak.
3. Każdy szpital będzie covidowym?
- Od miesięcy powtarzamy, że Ministerstwo Zdrowia popełnia podstawowy błąd. Nie zrobiono nic, żeby równomiernie rozłożyć obciążenie na służbę zdrowia. Najpierw był problem z lekarzami POZ, który na szczęście został rozwiązany i stało się to przede wszystkim dzięki poczuciu obowiązku lekarzy – mówi prof. Flisiak.
Co się stanie, jeśli liczba zakażeń będzie dalej tak gwałtownie rosła? Zdaniem prof. Flisiaka niebawem każdy szpital zacznie przyjmować zakażonych. - Już w marcu uprzedzałem, że niemal każdy szpital w Polsce będzie covidowym. Wtedy mówiono, że przesadzam - opowiada ekspert.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Liczba zakażonych wzrasta. Prof. Gut: To nietypowy wynik
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
KORONAWIRUS BEZ TAJEMNIC
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.