Nowe warianty koronawirusa. Które są najgroźniejsze?
Nowe warianty koronawirusa pojawiają się w kolejnych krajach. W Polsce dominującym stał się wariant brytyjski. Do tej pory największy międzynarodowy niepokój wzbudziły mutanty z Brazylii i RPA, a ostatnio coraz częściej padają pytania o siłę rażenia wariantu indyjskiego. Czym różnią się poszczególne warianty, które z nich mają tzw. mutację ucieczki, która może powodować, że wirus może omijać nabytą odporność? Poniżej zestawienie.
1. Wariant indyjski
Wariant indyjski (B.1.617) zawiera 13 mutacji, z czego 4 zlokalizowane są w obrębie białka kolca. Po raz pierwszy został wykryty na początku października 2020 r. w Indiach. Doktor Fiałek wyjaśnia, że mutant z Indii w medycynie ma na razie status VOIs, czyli "variant of interest". Oznacza to, że powinien być pod kontrolą i obserwacją naukowców, ale na razie nie powinien nas niepokoić.
Nie ma dowodów na to, że może powodować cięższy przebieg choroby ani czy dostępne szczepionki są skuteczne również w przypadku tego wariantu. Wiadomo, że zawiera mutację L452R, która o ok. 20 proc. poprawia jego transmisję, w porównaniu z piewotnym wirusem SAR-CoV-2.
Jego obecność poza Indiamii potwierdzono m.in. w Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemczech, ale również w Polsce. Badania potwierdziły, że polski dyplomata, który został ewakuowany z Indii razem rodziną, jest zakażony indyjską odmianą koronawirusa. Prof. Krzysztof Pyrć 2 maja w rozmowie z PAP potwierdził, że jest to pierwszy przypadek tej mutacji w naszym kraju i że zostały zachowane wszystkie zasady bezpieczeństwa. "Nie ma ryzyka, aby indyjski wariant koronawirusa zdążył się rozprzestrzenić" - zapewniał w rozmowie z dziennikarzami prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ.
4 maja minister zdrowia poinformował podczas konferencji prasowej o 16 przypadkach zakażenia szczepem z Indii. Wiadomo, że na razie wykryto dwa ogniska tego wariantu - w okolicach Warszawy oraz w Katowicach.
2. Wariant brytyjski
Wariant brytyjski (B.1.1.7) po raz pierwszy został wykryty w grudniu 2020 r. w hrabstwie Kent i w Londynie. Eksperci oceniają, że mógł krążyć w społeczeństwie już od września. Badania pokazują, że mutant z Wielkiej Brytanii jest bardziej zaraźliwy, łatwiej się przenosi. Został potwierdzony już w ponad 130 krajach.
- B.1.1.7 lepiej się rozprzestrzenia. Mówi się, że o 30-40 do nawet 90 proc. lepszej rozprzestrzenialności. Za to odpowiada mutacja N501Y, nazywana mutacją Nelly - wyjaśnia lek. Bartosz Fiałek, specjalista w dziedzinie reumatologii, Przewodniczącego Regionu Kujawsko-Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Z danych zebranych przez London School of Hygiene & Tropical Medicine i Imperial College London wynika, że u zakażonych wariantem brytyjskim rzadziej występuje utrata smaku i węchu, a częściej pojawiają się objawy grypopodobne. Część ekspertów wskazuje również na cięższy przebieg infekcji wywołanej przez ten szczep wirusa.
- W brytyjskim wariancie zaobserwowano 23 mutacje, z czego 8 dotyczy białek kolca. Ostatnie badania dowodzą, że współczynnik reprodukcji tego wirusa może być nawet o 90 proc. wyższy niż wariantu podstawowego, co oznacza jego istotnie większą zakaźność. To pociąga za sobą zwiększoną ilość przypadków ciężkiego przebiegu choroby i zgonów - tłumaczy prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
- W Wielkiej Brytanii odkryto już warianty wariantu brytyjskiego. To pokazuje wyraźnie, że im wirus dłużej jest obecny w naszym społeczeństwie tym więcej ma czasu na zmiany. Niestety, niektóre z tych zmian sprzyjają unikaniu przez wirusa i odpowiedzi odpornościowej, i odpowiedzi po szczepieniach. W ten właśnie sposób wirusy walczą o "przeżycie" - dodaje prof. Szuster-Ciesielska.
Czy szczepionki będą skuteczne przeciwko temu wariantowi? - Są bardzo dobre informacje ze strony producentów szczepionek zatwierdzonych przez EMA, ponieważ ich preparaty w większości chronią przed tym wariantem brytyjskim, a na pewno przed ciężkim przebiegiem choroby i śmiercią - tłumaczy wirusolog.
3. Wariant południowoafrykański
Wariant południowoafrykański 501Y.V2 wykryto w grudniu ubiegłego roku w Republice Południowej Afryki. Pojawił się już w ponad 80 państwach, w Polsce pierwszy przypadek potwierdzono w lutym. - Ten wariant w przeciwieństwie do wariantu brytyjskiego ma dodatkową mutację E484K (Eeek), która odpowiada "za ucieczkę spod topora" naszego układu immunologicznego, przez co odpowiada za reinfekcje oraz mniejszą skuteczność szczepionek przeciw COVID-19 - podkreśla doktor Fiałek.
Wariant południowoafrykański nieco łatwiej się rozprzestrzenia. Jest nawet o ok. 50 proc. bardziej zakaźny, ale nie ma na razie dowodów na to, że powoduje cięższy przebieg infekcji.
- W dalszym ciągu jest to ten sam koronawirus, który dostaje się tym samym białkiem kolca do naszych komórek. Część kolca, odpowiedzialna za bezpośrednie połączenie się z komórką gospodarza nie ulega większym zmianom, co pozwala na efektywne wtargnięcie wirusa do komórki. Jest jeszcze zbyt mało danych, żeby stwierdzić, w jaki sposób te zmiany wpływają na rozprzestrzenianie się tego wariantu, czy na śmiertelność - podkreśla prof. Szuster-Ciesielska. - Są udokumentowane dane na temat mniejszej skuteczności szczepionek, jeśli chodzi o wariant południowoafrykański. W przypadku Pfizera, Moderny ocenia się, że ta skuteczność jest istotnie niższa o 20-30 proc., w przypadku szczepionki Johnson & Johnson spada o kilkanaście procent - dodaje wirusolog.
4. Wariant brazylijski
Wariant brazylijski P.1 został po raz pierwszy zidentyfikowany w brazylijskim mieście Manaus. Jego obecność potwierdzono w ponad 50 krajach, w tym również w Polsce. - U tej odmiany zaobserwowano 17 mutacji, z czego 10 dotyczy białka kolca. Mamy zbyt mało danych, żeby z całą pewnością powiedzieć, że jest on bardziej śmiercionośny. Prawdopodobnie jest bardziej zakaźny - mówi prof. Szuster-Ciesielska.
Największy niepokój w tym wariancie budzi obecność mutacji E484K, która zwiększa ryzyko reinfekcji u ozdrowieńców nawet do 61 proc. - Mutacja E484K (Eeek) ucieka spod odpowiedzi immunologicznej, przez co istnieje duże prawdopodobieństwo, że warianty zawierające tę mutację będą gorzej odpowiadać na stosowane dotychczas szczepionki przeciw COVID-19, jak również na stosowane przeciwciała monoklonalne. Ponadto, przeciwciała wytworzone po przechorowaniu COVID-19 nie są tak skuteczne wobec wariantów zawierających mutację Eeek - wyjaśnia doktor Fiałek.
Producenci szczepionek Pfizera, Moderny, jak i AstraZeneki oceniają, że skuteczność ich preparatów w stosunku do wariantu brazylijskiego jest niższa o ok. 20-30 proc.
5. Wariant kalifornijski
Odkąd próbki koronawirusa są poddawane dokładnemu sekwencjonowaniu kodu genetycznego, coraz częściej pojawiają się informacje o kolejnych wariantach. Stany Zjednoczone wstrzymały oddech po wykryciu wariantu kalifornijskiego, tą nazwą określa się dwa szczepy: B.1.427 i B.1.429. Z badań opublikowanych na łamach czasopisma "JAMA" wynika, że szybciej się przenosi i ma mutacje, które mogą budzić niepokój. Doktor Fiałek studzi emocje i przypomina, że na razie nie ma na to twardych dowodów.
- Naukowcy mówią, że to jest nie tyle wariant, co "scariant". Wydaje się, że budzi większy strach, niż w rzeczywistości. Z jednej strony zawiera on mutację Nelly, która odpowiada za lepszą transmisję wirusa, jednak na razie nie notuje się tam znacznego wzrostu zachorowań, wprost przeciwnie - spada i liczba zakażeń, i liczba zgonów. To może wskazywać, że nie jest on istotnie groźny, a na pewno nie ma tak dobrego potencjału rozprzestrzeniania się, jak wariant brytyjski (B.1.1.7) zawierający analogiczną mutację - tłumaczy lek. Bartosz Fiałek.
Wariant kalifornijski jest obecny głównie Stanach Zjednoczonych, w Europie potwiedzono kilka przypadków zakażeń.
6. Wariant nigeryjski
Wariant nigeryjski (B.1.525) potwierdzono do tej pory poza Nigerią w około 40 państwach, w tym m.in. w Wielkiej Brytanii, Danii i Niemczech. Zawiera on mutację 484K w obrębie białka kolca wirusa, która występuje w wariancie brazylijskim i południowoafrykańskim, nazywaną tzw. mutacją ucieczki. Może ona powodować, że wirus skuteczniej omija odporność nabytą po przechorowaniu lub szczepieniu.
Eksperci z Wielkiej Brytanii zauważyli, że nowa mutacja może wywoływać niecno inne objawy zakażenia: cięższy przebieg choroby z zaostrzonymi symptomami COVID-19, dusznością, zapaleniem płuc oraz bardzo wysoką gorączką.
7. Wariant nowojorski
Wariant nowojorski (B.1.526) wykryto w listopadzie 2020 r. w Nowym Jorku. Podobnie, jak nigeryjski i południowoafrykański, zawiera mutację E484K, która może sprawiać, że szczepionki będą mniej skuteczne w przypadku tego wariantu.
Nie ma pewnym danych na temat tego, czy jest bardziej zjadliwy i czy łatwiej się rozprzestrzenia.
8. Wariant tanzański
Wariant tanzański (A. VOI. V2) wykryto w lutym w Angoli u trzech osób, które przyleciały z Tanzanii. Jest o tyle ciekawy, że zdaniem specjalistów jest najbardziej zmutowanym ze wszystkich wyizolowanych wariantów SARS-CoV-2 na świecie. Zawiera aż 34 różne mutacje, w tym m.in. E484K, czyli mutację ucieczki.
9. Wariant filipiński
Pierwsze przypadki zakażenia wariantem filipińskim (P.3) potwierdzono w lutym na Filipinach. Wiadomo, że dotarł m.in. do Japonii i Wielkiej Brytanii. Mutant z Filipin przypomina szczep brazylijski, podobnie jak on ma mutacje E484K, która zwiększa ryzyko reinfekcji oraz N501Y, która powoduje, że wirus może być bardziej zakaźny i łatwiej się rozprzestrzeniać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.