Polska może zerwać kontrakt z Pfizerem. Co dalej ze szczepionkami na COVID-19?
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w związku z brakiem wsparcia ze strony UE dotyczącego współfinansowania pomocy medycznej dla uchodźców z Ukrainy, Polska może zdecydować o zerwaniu kontraktu na szczepionki przeciwko COVID-19 z Pfizerem, który opiewa na 6 mld zł. - Jest to dla mnie decyzja niezrozumiała. I oby nie odbiła się nam ona czkawką tegorocznej jesieni – podsumowuje dr Bartosz Fiałek.
1. Polska zrezygnuje z dostaw szczepionek Pfizera?
14 kwetnia Minister Adam Niedzielski był gościem stacji Polsat News. Minister poinformował, że w związku z dużymi obciążeniami związanymi z pomocą medyczną dla przybywających do Polski uchodźców wojennych z Ukrainy i braku współfinansowania tego przez UE (pomimo wcześniejszych deklaracji, że będzie ono udzielone), Polska może na specjalnych warunkach zrezygnować z kontraktu na szczepionki z firmą Pfizer.
- Proponowaliśmy KE specjalne rozwiązanie, które polegałoby np. na uelastycznieniu kontraktów szczepionkowych, albo by KE przejęła nasze zobowiązania, co dało nam pewną przestrzeń finansową – tłumaczył na antenie Polsat News Niedzielski. Jak dodał, kontrakt opiewa na 6 mld zł.
Dotychczas ani KE, ani Pfizer nie zareagowały na propozycję szefa resortu, w związku z tym – jak przyznał Niedzielski – należy myśleć o "bardziej agresywnych" negocjacjach z firmą Pfizer. W praktyce oznacza to, że Polska może wykorzystać argument i klauzulę o nieprzewidzianej sytuacji, jaką jest wojna w Ukrainie i zrezygnować z dostaw szczepionek.
- Nasza sytuacja ze względu na bliskość z Ukrainą daje nam powody, by tę klauzulę urealnić. Będziemy wykonywali takie agresywne ruchy, bo ta klauzula pozwala nam nie przyjmować regularnych dostaw [szczepionek - red.] – zapowiedział szef resortu zdrowia.
Niedzielski zaznaczył, że obecnie w kraju dysponujemy większą ilością szczepionek niż chętnych na szczepienie, zaś miesięcznie pomoc medyczna dla uchodźców szacowana jest na poziomie 300 mln zł na 1 mln obywateli Ukrainy przebywających w Polsce.
2. Pandemia trwa, a szczepienia są konieczne
Dr Bartosz Fiałek, reumatolog, popularyzator wiedzy na temat COVID-19 oraz zastępca dyrektora ds. medycznych SPZ ZOZ w Płońsku uważa, że zapowiedź Ministerstwa Zdrowia świadczy o konsekwentnym odchodzeniu od stanu pandemii w Polsce.
- Wszystkie ruchy, które wykonuje w ostatnim czasie MZ, świadczą o tym, że pewna część rządzących uważa, że epidemia COVID-19 w Polsce się zakończyła. Najpierw rezygnacja z refundacji testów na obecność zakażenia SARS-CoV-2, następnie uniemożliwienie wystawiania skierowań na kompleksową rehabilitację pocovidową finansowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia, aż w końcu pojawienie się w przestrzeni publicznej planu zniesienia stanu epidemii w Polsce, jasno na to wskazują. To działania, które pokazują części polskiego społeczeństwa, że zagrożenia epidemicznego wywołanego COVID-19 już u nas nie ma, co nie jest prawdą, ponieważ w dalszym ciągu powinniśmy być ostrożni. W mojej ocenie chęć zerwania umowy zakupu szczepień przeciw COVID-19 to kolejny ruch, który negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo zdrowotne w kontekście ochrony przed nowym koronawirusem – komentuje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Bartosz Fiałek.
Ekspert dodaje, że jeśli taka decyzja faktycznie zapadnie, będzie sprzeczna z obecną wiedzą medyczną dotyczącą potrzeby szczepień ochronnych przeciwko COVID-19.
- Nie spotkałem się jeszcze z żadnym opracowaniem naukowym, wskazującym na zasadność rezygnacji z respektowania zasad sanitarno-epidemiologicznych, zwłaszcza w kontekście pojawiania się subwariantów tudzież rekombinantów wariantu Omikron. Zerwanie umowy na zakup szczepień przeciw COVID-19 będzie oznaczało, że jako państwo polegliśmy i nie przekonaliśmy odpowiedniej liczby osób do skorzystania z tej formy ochrony przed chorobą zakaźną.
- Co więcej, kiedy inne kraje, takie jak Stany Zjednoczone, Izrael czy Wielka Brytania zalecają przyjęcie tzw. drugiego boostera, czyli drugiej dawki przypominającej, organizatorzy polskiego systemu opieki zdrowotnej planują zrezygnować z zakupu zagwarantowanych dla nas szczepionek. Jest to dla mnie decyzja niezrozumiała. I oby nie odbiła się nam ona czkawką tegorocznej jesieni – podsumowuje lekarz.
3. Czwarta dawka szczepionki dla seniorów 80+
Jednocześnie w piątek 15 kwietnia Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję w sprawie czwartej dawki dla seniorów. Od 20 kwietnia osoby, które ukończyły 80 lat, będą mogły przyjąć tzw. drugi booster szczepionki przeciw COVID-19. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, rejestracja ruszy w nocy z 19 na 20 kwietnia.
"Osobom powyżej 80 lat, które przyjęły dawkę przypominjącą mRNA, od której minęło minimum 150 dni, e-skierowania zostaną wystawione automatycznie. W razie braku skierowania decyzję o wystawieniu podejmie lekarz" – informuje PAP.
W szczepieniu przypominającym podawane będą szczepionki mRNA, czyli Comirnaty (Pfizer-BioNTech) lub Spikevax (Moderna) w połowie dawki.
Na szczepienie można się zarejestrować przez całodobową infolinię Narodowego Programu Szczepień (989), elektronicznie przez e-rejestrację lub aplikację mojeIKP, poprzez SMS na numery: 664 908 556 lub 880 333 333 o treści SzczepimySie lub skontaktować się z wybranym punktem szczepień.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.