Trwa ładowanie...

Rabuje tygodnie z życia. Zdaniem badaczy to long cold

 Karolina Rozmus
10.10.2023 19:41
Chorzy tygodniami odczuwają objawy. "Jest niezwykle wyniszczająca"
Chorzy tygodniami odczuwają objawy. "Jest niezwykle wyniszczająca" (Getty Images)

Sezon infekcyjny ruszył pełną parą: atakują nie tylko wirusy grypy, RSV czy koronawirus, ale także patogeny wywołujące łagodne infekcje dróg oddechowych. Niekiedy jednak przeziębienie może dać w kość i ciągnąć się tygodniami. Nowa jednostka chorobowa czy skutek błędów pacjentów?

spis treści

1. Nie tylko long COVID. Czym jest long cold?

Zaburzenia węchu i smaku, bóle mięśniowe czy bóle głowy, przewlekłe zmęczenie i tzw. mgła mózgowa to kilka objawów typowych dla uciążliwego syndromu, który przyniosła nam pandemia COVID-19. Long COVID może pojawiać się ponad cztery tygodnie po rozpoczęciu choroby i utrzymywać niekiedy nawet rok po ustąpieniu objawów infekcji.

Na łamach "eClinical Medicine" magazynu The Lancet ukazały się najnowsze wyniki badań brytyjskich naukowców, którzy dowiedli, że te długotrwałe objawy nie muszą być typowe wyłącznie dla SARS-CoV2. Analizując dane zebrane od 10 171 mieszkańców Wielkiej Brytanii, naukowcy znaleźli dowody na występowanie zespołu "długiego przeziębienia", long cold, który może wystąpić po infekcji wywołanej przez grypę, przeziębienie lub inne wirusy odpowiadające za infekcje sezonowe, także te przebiegające łagodnie.

Zobacz film: "Dr Sutkowski apeluje, by nie zrównywać COVID-19 z grypą"
Przedłużające się przeziębienie? To może być long cold
Przedłużające się przeziębienie? To może być long cold (Pixabay)

- Zespoły te nie są nowym zjawiskiem, ale istniejące badania w dużej mierze skupiały się na osobach, które przeżyły ciężką infekcję, często po hospitalizacji – mówi autorka badań Giulia Vivaldi, epidemiolog z Queen Mary University w Londynie. - Pojawienie się long COVID pokazało nam, że ludzie mogą być obciążeni długotrwałymi objawami niezależnie od ciężkości własnej infekcji, a nasze ustalenia sugerują, że może to nie dotyczyć wyłącznie SARS-CoV-2.

Badacze wskazują, że za long cold uznaje się utrzymywanie objawów tj.:

  • kaszel,
  • katar,
  • bóle brzucha i biegunki, a także
  • bóle mięśniowo-stawowe,
  • zaburzenia snu,
  • zaburzenia pamięci, koncentracji i zawroty głowy.

Dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana przyznaje, że badanie potwierdza to, co lekarze w praktyce obserwują od dekad.

- Za takie objawy mogą odpowiadać także wirusy Coxsackie, które powodują herpanginę, zapalenie gardła czy choroby przeziębieniowe. Czasami określa się infekcje przez nie wywoływane mianem "diabelskiej grypy", bo potrafią bardzo mocno "sponiewierać", nie ma na nie szczepionek i wcale niełatwo je rozpoznać – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie.

- Grypa natomiast jest niezwykle wyniszczająca. Nasza stara, poczciwa grypa może wymagać nawet co najmniej sześciu tygodni, by pacjent doszedł do siebie, zwłaszcza że towarzyszy jej zawsze komponenta w postaci zapalenia mięśni, w niesprzyjających okolicznościach także mięśnia sercowego – dodaje.

Dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, zwraca jednak uwagę, że przedłużająca się infekcja może niekiedy być sygnałem alarmowym.

- Zdecydowana większość infekcji wirusowych kończy się po pięciu, siedmiu dniach. Jeżeli infekcja się wydłuża, zwłaszcza infekcje wirusowe nazywane potocznie przeziębieniami, to warto zachować czujność. Po pierwsze może to oznaczać nadkażenie bakteryjne – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie.

Po drugie, jak przyznaje, nierzadko długie infekcje są problemem osób z chorobami przewlekłymiastmą lub przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP).

- Przedłużony czas infekcji to często również objaw choroby nowotworowej świadomej czy nieuświadomionej, czy schorzenia, w którym doszło do mniej lub bardziej spektakularnego spadku odporności – podkreśla.

Nie zawsze jednak winien jest wirus odpowiadający za long cold lub utrzymujące się symptomy muszą być przejawem zaburzeń odporności czy choroby współwystępującej. Często to my sami nieświadomie pracujemy na wydłużenie czasu infekcji. Zamiast kilku dni złe samopoczucie może trwać nawet kilka tygodni.

2. Dwa grzechy główne. Antybiotyk i syrop na kaszel

Jednym z grzechów głównych zdaniem lekarki jest nieodpowiednie stosowanie leków.

- Wzięcie antybiotyku, który nam pozostał po poprzedniej infekcji i jeszcze pójście z nim do pracy, to koszmar. Z drugiej strony obserwujemy takich pacjentów, którzy nie stosują się do zaleceń, gdy antybiotyk zostanie im już przepisany. To jeden z najczęstszych błędów pacjentów. Gdy tylko czują, że lek zaczyna działać, a w przypadku antybiotyku dzieje się to zazwyczaj już w drugiej dobie, odstawiają go – przyznaje dr Cubała.

Podkreśla, że takie zachowanie to prosta droga do "wyhodowania sobie antybiotykoopornych bakterii". - Jeśli zostawiamy "niedobitki” bakterii z informacją, jak działa zastosowany na nie antybiotyk, to mamy gwarancję, że kolejne leki będą działały słabiej, a infekcja będzie utrzymywała się dłużej. Niedoleczona może powrócić ze zdwojoną siłą, a wtedy zapalenie oskrzeli zamieni się w zapalenie płuc, sprawiając, że infekcja wydłuży się z tygodnia do kilku tygodni – tłumaczy ekspertka.

Na cenzurowanym znajdują się też inne leki. Warto przypomnieć, że wzmożona suplementacja witamin w czasie infekcji wcale nie skróci czasu jej trwania, z podobnym dystansem warto podejść do wszystkich farmaceutyków reklamowanych jako leki skracające czas trwania chorób wirusowych. Ale dr Cubała przestrzega też przed niewłaściwym stosowaniem leków przeciwkaszlowych – dotyczy to środków, których zadaniem jest niwelowanie kaszlu suchego.

- Kaszel to naturalny mechanizm obronny układu oddechowego, którego nie powinniśmy hamować, bo możemy w ten sposób wydłużyć infekcję albo sprawić, że przerodzi się w poważniejszy problem. Zaleganie wydzieliny, nawet jeśli to niewielkie ilości, może prowadzić do nadkażenia bakteryjnego przy infekcjach wirusowych – mówi.

3. "Masz infekcję, zostań w domu"

Dr Cubała alarmuje również, że wydłużeniu czy nasileniu objawów nawet błahego przeziębienia sprzyja nasze niefrasobliwe zachowanie, szczególnie w pierwszych dobach infekcji.

- Masz infekcję, zostań w domu i ogranicz aktywność fizyczną. Weź krótkie zwolnienie, nie ciągnij tej infekcji ze sobą, nie zarażaj wszystkich dookoła w komunikacji miejskiej, pracy, sklepie. Zarówno taki wysiłek fizyczny, jak i aktywność fizyczna rozumiana jako pójście na siłownię to duży wysiłek dla organizmu walczącego z infekcją, co więcej wzmożona aktywność, zwłaszcza w pierwszych dniach infekcji, nasila wiremię, sprzyja namnażaniu się wirusów – podkreśla.

Zamiast tego ekspertka zaleca, by odpocząć w domu, najlepiej z kubkiem ciepłej herbaty czy szklanką wody, bo w infekcji kluczowe jest nawodnienie. Specjalista medycyny rodzinnej przypomina, że jeżeli nie dbamy o nawodnienie, to istnieje większe ryzyko zalegania w drogach oddechowych wydzieliny czy gromadzenia się w organizmie toksyn.

- Unikajmy też duchoty w pomieszczeniach – tropikalne temperatury, nagrzany kaloryfer i pozamykane okna na pewno nie ułatwią powrotu do zdrowia, a wręcz przeciwnie. Niższa temperatura ułatwia oddychanie, przy zapaleniu krtani może nawet zmniejszyć dolegliwości. W czasie infekcji temperatura w sypialni nie powinna przekraczać 19-20 stopni – podkreśla.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze