Trwa ładowanie...

Rekordowa liczba ofiar czwartej fali, co 3 minuty ktoś w Polsce umiera. Kolejne szpitale wstrzymują planowe przyjęcia

Co 3 minuty ktoś w Polsce umiera z powodu COVID
Co 3 minuty ktoś w Polsce umiera z powodu COVID (Getty Images)

- Sytuacja w szpitalach jest tragiczna - mówi dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, konsultant wojewódzka w dziedzinie chorób zakaźnych. - Warszawa i woj. mazowieckie mają chyba najgorszą sytuację w całej Polsce, mimo że decyzją wojewody cały czas jest rozszerzana sieć łóżek covidowych, ale i tak cały czas mamy 100 proc. zajętych miejsc - dodaje lekarka. W poniedziałek rząd ogłosił długo oczekiwane restrykcje, jednak wielu ekspertów uważa, że to "zmiany kosmetyczne", które w niewielkim stopniu wpłyną na ograniczenie zakażeń.

spis treści

1. W szpitalach coraz więcej młodych i dzieci z niewydolnością oddechową

Eksperci wskazują jednoznacznie, że grudzień będzie najtrudniejszym okresem czwartej fali, a być może również pandemii. Z wyliczeń analityków z ICM UW wynika, że dobowe przyrosty zakażeń mogą sięgnąć nawet 36 tys. osób. Ale największy niepokój powinny wzbudzić dane dotyczące umieralności, możemy się spodziewać nawet 600 zgonów w ciągu doby. Dziś było ich najwięcej od początku czwartej fali: 526. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia z powodu COVID zmarło 2 351 Polaków. Co 3 minuty ktoś w Polsce umiera z powodu COVID. Te liczby powinny przemawiać do wyobraźni.

Eksperci ostrzegają, że jeżeli ta tendencja się utrzyma, czwarta fala może być rekordową pod względem liczby ofiar koronawirusa.

Zobacz film: "Czwarta fala na Podlasiu. Prof. Zajkowska o tym, kto choruje najciężej"
Grudzień będzie najtrudniejszym okresem czwartej fali
Grudzień będzie najtrudniejszym okresem czwartej fali (Getty Images)

Dziś minister zdrowia zwracał uwagę na to, że mamy pierwszy dzień od początku czwartej fali z 5 proc. spadkiem liczby zakażeń w stosunku do poprzedniego tygodnia. Rząd nieustannie zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą i że nie zabraknie łóżek dla chorujących. Co innego mówią eksperci i lekarze, którzy od wielu tygodni ostrzegają przed katastrofą systemu opieki medycznej w Polsce. Zwracają uwagę, że nie chodzi tylko o wolne miejsca, ale przede wszystkim o personel, który musi się tymi pacjentami zająć.

- Sytuacja w szpitalach jest tragiczna. Warszawa i woj. mazowieckie mają chyba najgorszą sytuację w całej Polsce, mimo że decyzją wojewody cały czas jest rozszerzana sieć łóżek covidowych, ale i tak wciąż mamy 100 proc. zajętych miejsc. Przeważają dramatycznie ciężko chorzy pacjenci wymagający intensywnej tlenoterapii i oddziałów intensywnej opieki oraz respiratoroterapii - mówi dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie, konsultant wojewódzka w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa mazowieckiego.

Lekarka przyznaje, że skala uderzenia czwartej fali jest ogromna. Zmienił się też wyraźnie profil pacjentów: jest więcej chorujących w bardzo ciężkim stanie i więcej młodych.

- Rzeczywiście ta fala "dała nam mocno w kość", dużo bardziej niż poprzednie, jeśli chodzi o ciężkie stany pacjentów. Mamy w tej fali dużo więcej chorujących dzieci, młodzieży i młodych dorosłych, trafiają do szpitali z ciężką niewydolnością oddechową. Większość pacjentów to są ludzie niezaszczepieni. Najbardziej zaskoczyło mnie, że wśród niezaszczepionych jest mnóstwo osób z grup ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. Mimo że te osoby wiedziały, że są w grupie ryzyka, że mają olbrzymią otyłość, cukrzycę, choroby autoimmunologiczne i tak nie zdecydowały się na szczepienia - tłumaczy dr Cholewińska-Szymańska.

Ordynatorka mówi o jeszcze jednej niepokojącej tendencji, którą zauważyła wśród pacjentów trafiających do szpitali - są bardziej agresywni.

- To nie jest tylko moja obserwacja, tak samo jest w szpitalach w innych miastach. Może to jest temat dla socjologów, psychologów: czy rzeczywiście ci ludzie niezaszczepieni to jest populacja o specjalnej konstrukcji psychosocjalnej, że wykazują takie cechy. Jest ogromna agresywność pacjentów wobec personelu szpitali, ubliżają personelowi, nie poddają się procedurom medycznym, protestują. Tego jeszcze nie obserwowaliśmy w poprzednich falach, teraz widzimy to jako zmasowane zjawisko.

2. "Skazujemy pacjentów na to, że już zawsze będą przewlekle chorzy"

Wiele placówek wstrzymuje przyjęcia pacjentów planowych. Taką decyzję ogłosił m.in. szpital w Mielcu. W całym woj. podkarpackim szybko rośnie liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19.

- Sytuacja jest coraz trudniejsza. Obecnie mamy 118 pacjentów COVID dodatnich. Co jakiś czas wybuchają ogniska na oddziałach. Obecnie mamy ogniska na ortopedii, urologii, chirurgii naczyniowej i neurochirurgii. Choruje również personel - wyjaśniał decyzję dyr. szpitala Jarosław Kolendo w wywiadzie dla Radia RDN Małopolska.

Lekarze z Małopolski przyznają, że są odwoływane również operacje cieżko chorych, cierpiących m.in. na nowotwory. Medycy mówią, że jest odwoływanych nawet 30-40 proc. zabiegów u pacjentów onkologicznych.

- Jest jeszcze gorzej niż w ubiegłym roku, gdy alarmowaliśmy, że pacjenci onkologiczni zgłaszają się do nas za późno, bo przez wiele miesięcy byli pozbawieni możliwości diagnostyki - alarmuje prof. Piotr Wysocki, kierownik oddziału klinicznego onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Nadrzędnym celem w onkologii jest szybkie wykrywanie i szybkie leczenie, aby rak był epizodem w życiu pacjenta, a nie chorobą, która to życie zdeterminuje. Tymczasem to, co się teraz dzieje, powoduje, że skazujemy pacjentów na to, że już zawsze będą przewlekle chorzy i będą wymagali leczenia paliatywnego. Zostaną z chorobą nowotworową do końca życia. Setki, tysiące z nich umrą - dodaje prof. Wysocki.

Dr Cholewińska-Szymańska zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. Jak tłumaczy, pandemia wykazała błąd systemowy, który polega na nadmiernym obciążeniu szpitali świadczeniami, przy niewystarczającym włączeniu podstawowej opieki zdrowotnej i opieki ambulatoryjnej. - Cześć ludzi z chorobami przewlekłymi mogłaby przejąć poradnie specjalistyczne, gdyby były lepiej wycenione, jeśli chodzi o świadczenia refundowane przez NFZ, gdyby miały rozszerzone albo nieograniczone kontrakty i gdyby tam pracowało więcej ludzi. U nas 52 proc. środków finansowych idzie na leczenie szpitalne. Pacjenta "wsadza się" do szpitala z każdą chorobą, żeby mu zrobić diagnostykę, czy ustawić leczenie. Część tych porad z powodzeniem można by wykonać ambulatoryjnie, ale nie pozwalają na to reguły systemu - przekonuje ekspertka.

3. Eksperci o nowych restrykcjach

Co na to rząd? Od wielu tygodni zapowiada wzmożone kontrole noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych. A w związku z pojawieniem się nowego wariantu minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział wprowadzenie od 1 grudnia nowych obostrzeń epidemicznych. Ma m.in. obowiązywać limit 50 proc. obłożenia w kościołach, lokalach gastronomicznych, hotelach i obiektach kulturalnych. Ma być też wprowadzony zakaz lotów z Botswany, Eswatini, Lesotho, Mozambiku, Namibii, RPA i Zimbabwe oraz 14-dniowa kwarantanna dla osób wracających z tych państw.

- Od dawna mówiliśmy, że restrykcje powinny być wprowadzone dużo wcześniej. W tej chwili cały świat się zmobilizował na nowo przestraszony nowym wariantem wirusa i to, co robią inne kraje europejskie chyba zmobilizowało wreszcie rząd polski - mówi konsultant wojewódzka w dziedzinie chorób zakaźnych. - Nie wszystkie kraje Afryki są na tej liście, którą zaproponowała Polska, ale dobre i to. To jest głównie działanie psychologiczne, które pokazuje, że jednak są pewne zakazy - dodaje.

Jednak zdaniem anestezjologa prof. Wojciech Szczeklika wstrzymywanie połączeń lotniczych z południową Afryką nie ma większego sensu.

"Nie do końca nawet wiadomo, gdzie ten wariant wirusa pojawił się po raz pierwszy, a jest już prawie wszędzie. Przy wcześniejszych wariantach restrykcje nie sprawdziły się" - uważa prof. Wojciech Szczeklik, anestezjolog, immunolog kliniczny oraz kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie. "Następnym razem nikt nie będzie się chciał przyznać, że wyizolował nowy wariant - trochę takie karanie za chęć dzielenia się wiedzą. RPA i Wielka Brytania mają jedne z lepszych systemów monitorujących genom wirusa celem wykrywania groźnych wariantów - dodaje ekspert.

4. Raport Ministerstwa Zdrowia

We wtorek 30 listopada resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 19 074 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (3185), śląskim (1885), wielkopolskim (1707).

Z powodu COVID-19 zmarło 150 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 376 osób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze