Rosyjscy żołnierze dostali się do zamkniętej strefy w Czarnobylu. Czy może to zagrozić naszemu zdrowiu?
Anton Heraszczenko, były deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy, donosi w mediach społecznościowych, że rosyjscy żołnierze z terytorium Białorusi dostali się do zamkniętej strefy w Czarnobylu. To oznacza, że zagrożone są skażone składowiska radioaktywne. Jakie mogą być konsekwencje? Kiedy w 1986 r. doszło do wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu każde dziecko musiało przyjmować płyn Lugola. Co może nas czekać teraz?
1. Zagrożone składowiska radioaktywne w Czarnobylu
Anton Heraszczenko ostrzega przed radioaktywnym zagrożeniem, nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy. Jego zdaniem uszkodzenie składowiska odpadów może wznieść w atmosferę radioaktywną chmurę. Wcześniej władze Ukrainy zamknęły strefę wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu dla turystów, tłumacząc to "przyczynami technicznymi". Składowiska radioaktywne znajdują się w odległości ok. 100 km na północ od Kijowa.
2. Czy znowu będziemy musieli pić płyn Lugola?
26 kwietnia 1986 r. w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej doszło do wybuchu wodoru, a w efekcie do rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych. Wtedy do Polski zaczęła się zbliżać chmura izotopów promieniotwórczych. Zaledwie 3 dni później Polakom zaczęto podawać płyn Lugola.
- Była to największa w historii medycyny akcja profilaktyczna dokonana w tak krótkim czasie. W ciągu zaledwie trzech dni 18,5 mln ludzi wypiło płyn Lugola, ponieważ akcją zostały objęte nie tylko dzieci – opowiadał w wywiadzie dla "Polityki" prof. Zbigniew Jaworowski, nieżyjący już specjalista w dziedzinie skażeń promieniotwórczych.
Płyn Lugola miał chronić przed negatywnymi skutkami radioaktywnego izotopu. Wtedy wyjaśniano, że jego zadaniem była ochrona tarczycy przed wchłanianiem radioaktywnego izotopu jodu z opadów promieniotwórczych. Zbyt duża ilość tego związku może przyczynić się bowiem do rozwoju raka tarczycy.
Warunkiem skuteczności działania tej metody było podanie tego płynu jeszcze przed wystawienie człowieka na działanie tych opadów.
Z perspektywy czasu wielu naukowców uważa, że podanie płynu Lugola podczas katastrofy w Czarnobylu w 1986 r. nie miało sensu. Wtedy jednak nie znana była skala zagrożenia, ponieważ Związek Radziecki nie podawał prawdziwych informacji na ten temat, więc nie dało się ocenić, czy akcja ta miała sens i przyniosła korzyści.
3. Eksperci ostrzegają przed samodzielnym sięganiem po płyn Lugola
Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że płyn Lugola, który możemy kupić w aptekach bez recepty, nie nadaje się do spożycia. To nieoczyszczona mikstura do stosowania zewnętrznego. Płyn Lugola, który możemy pić, jest przepisywany na receptę, a jego przygotowaniem zajmuje się farmaceuta.
Eksperci podkreślają, żeby nie wpadać w panikę w związku z sytuacją na Ukrainie. Na razie nie ma powodów do niepokoju. Ostrzegają też przed samodzielnym sięganiem po płyn Lugola - można go przyjmować wyłącznie, jeżeli taką decyzję podejmie lekarz. W przeciwnym wypadku specyfik może przynieść więcej szkody niż pożytku.
- Dlaczego nie można pić czy to płynu Lugola czy jodyny? Po pierwsze skoro te preparaty przeznaczone są do dezynfekcji skóry, czyli do stosowania zewnętrznego, to nie mamy pewności czy użyto odpowiedniej czystości surowców. Wiadomo, że płyny doustne muszą być bardziej oczyszczone. Drugim argumentem jest sam jod, który bardzo łatwo jest przedawkować - wyjaśniał w rozmowie z WP abcZdrowie mgr farm. Szymon Tomczak z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
Jakie mogą być powikłania po spożyciu płynu Lugola?
- nadczynność tarczycy - może być śmiertelne dla chorych na układ krążenia, może też prowadzić do powstawania raka,
- podrażnienia błon śluzowych,
- zapalenie skóry,
- swędzenie skóry,
- nadżerki,
- gorączka,
- powiększenie węzłów chłonnych,
- wysypka na ciele,
- pojawienie się trądziku jadowego,
- tyreotoksykoza - nadmiar hormonów tarczycy w organizmie,
- alergia ogólna lub miejscowa
Przyjęcie zbyt dużej dawki jodu może skutkować też zatruciem jodem, ciężkimi problemami z oddychaniem oraz zaburzeniami rytmu serca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
-
Nowe powikłanie po COVID-19. Zapalenie nagłośni jest bardzo rzadkie, ale niezwykle groźne
-
Koronawirus. COVID-19 może postarzać mózg nawet o 10 lat. Dr Adam Hirschfeld wyjaśnia
-
Koronawirus. Niekontrolowane wstrząsy ciałem po COVID-19. "W najgorszym momencie moim ciałem wstrząsało co kilkadziesiąt minut"
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.