Trwa ładowanie...

Test na COVID-19 bez kontaktu z lekarzem. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w praktyce

Jakie trzeba zgłosić objawy, że dostać skierowanie na test w kierunku SARS-CoV-2 za pomocą rządowego formularza?
Jakie trzeba zgłosić objawy, że dostać skierowanie na test w kierunku SARS-CoV-2 za pomocą rządowego formularza? (WP.pl)

Od dwóch tygodni rośnie w Polsce liczba zakażeń, szpitale pękają w szwach, a medycy są na skraju wydolności. Tylko w zeszłym tygodniu lekarze POZ wystawili ponad 32 tys. skierowań na testy w kierunku SARS-CoV-2. Aby ich odciążyć, rząd zaproponował "ułatwienie" w dostępie do testów. Tyle tylko, że żeby dostać skierowanie na test zgodnie z rządowym formularzem - trzeba mieć "konkretne" objawy. Gorączka i kaszel nie wystarczą.

spis treści

1. Jak wypełnić formularz kierujący na test w kierunku SARS-CoV-2?

15 marca Minister Zdrowia ogłosił, że w związku z coraz większą liczbą zakażeń będą ułatwienia w testowaniu, które mają odciążyć lekarzy rodzinnych. Na test będzie się można zgłosić bez skierowania od lekarza, wystarczy wypełnić prosty formularz umieszczony na stronie gov.pl.

"Jeśli mają Państwo objawy koronawirusa albo mieliście kontakt z osobą zakażoną, możecie wypełnić formularz na stronie. Oddzwoni konsultant i wystawi skierowanie na test" – zapowiadał minister.

Zobacz film: "Prof. Krzysztof Simon o sytuacji epidemiologicznej w Polsce"
Formularz kierujący na test PCR
Formularz kierujący na test PCR (gov.pl)

Wystarczy odpowiedzieć na kilka pytań, a następnie po zakwalifikowaniu na test w kierunku SARS-CoV-2 skontaktuje się z nami konsultant Domowej Opieki Medycznej, aby wystawić zlecenie. Konsultanci są dostępni codziennie od 8:00 do 18:00. W kolejnym kroku dostajemy sms z informacją o proponowanym miejscu oraz godzinie testu.

W teorii wszystko wydaje się dość proste i sprawne, ale postanowiliśmy sprawdzić, jak to wygląda w praktyce.

2. Gorączka i kaszel nie wystarczą, żeby zakwalifikować się na test

W październiku chorowałam na COVID, więc zamierzam wpisać w formularzu dokładnie takie same objawy, jakie wtedy mnie męczyły. Zobaczymy, czy wystarczą, żeby uzyskać skierowanie na test.

Dwa pierwsze pytania: "Czy przebywałeś w bezpośredniej bliskości (twarzą w twarz) z osobą zakażoną wirusem SARS-CoV-2, w odległości mniejszej niż 2 m przez ponad 15 minut?" i "czy miałeś bezpośredni kontakt fizyczny z osobą zakażoną wirusem SARS-CoV-2?" W obu przypadkach zaznaczam nie, bo do dziś nie mam pojęcia, w jaki sposób się zakaziłam. Teoretycznie nie miałam kontaktu z nikim zakażonym.

(gov.pl)

Niestety okazało się, że po takich odpowiedziach nie zostałam skierowana na test. Kiedy w październiku lekarz POZ zlecał mi wykonanie testy kluczowe były moje objawy.

Załóżmy więc, że miałam kontakt z kimś zakażonym i mam objawy. Zaznaczam kaszel, gorączkę, dreszcze, zmęczenie, ból mięśni, ból głowy, ból gardła. Takie właśnie miałam objawy, kiedy zachorowałam. O dziwo okazuje się, że niestety według formularza opracowanego przez rząd - nadal nie kwalifikuje się na test.

Dopiero kiedy do objawów dorzuciłam biegunkę oraz utratę smaku i węchu - zostałam uznana przez system za pacjenta, którego warto zbadać. Tyle że kiedy naprawdę chorowałam, nie straciłam węchu i smaku, nie miałam duszności, choć przez kaszel nie mogłam ani spać, ani normalnie funkcjonować.

(gov.pl)

3. "Nie będzie badań - nie będzie wyników pozytywnych. I znowu wygramy z pandemią!" - komentują internauci

Okazuje się, że ten sam problem zgłasza w mediach społecznościowych bardzo wiele osób.

"Bez duszności, ale ból mięśni, gorączka, dreszcze, bezpośredni kontakt 15 minut z zakażonym. Odpowiedź taka sama NISKIE zagrożenie" - pisze na Twitterze Magda.

"Moje dzieci też nieprzetestowane PCR, bo się nie kwalifikowały, mimo mojej choroby. Jak to się ma do tego, co od roku mówią eksperci - testować, wyłapywać każdy przypadek, nie dopuszczać do powstawania ognisk?" - to kolejny komentarz.

Internauci nie zostawiają na formularzu suchej nitki. "Odciążamy POZ - a w praktyce - lekarze zlecają za dużo badań, trzeba im odebrać możliwość". "Nie będzie skierowań, to nie będzie badań. Nie będzie badań - nie będzie wyników pozytywnych. I znowu wygramy z pandemią!" "To jakaś kpina. U lekarza POZ wystarczy gorączka, by skierował na test" - komentują na TT.

4. Dr Jursa-Kulesza: Potrzebne jest narzędzie, które umożliwi, jak najszybsze wychwytywanie pacjentów dodatnich, ale nie w takiej formule

Im więcej robimy testów, tym większa szansa, że znajdziemy osoby, które przechodzą zakażenia bezobjawowo, ale mogą transmitować nowego wirusa. Dr Joanna Jursa-Kulesza, specjalistka epidemiologii szpitalnej wskazuje, że podstawa do opanowania epidemii to szerokie testowanie, ale na pewno nie ułatwi tego formularz, który wymaga więcej niż czterech objawów zakażenia. U części chorujących na COVID może być tylko bardzo wysoka gorączka i kaszel - przypomina lekarka.

- Rzeczywiście ponad 60 proc. zakażonych podaje utratę smaku i węchu, to jest taki najpowszechniejszy objaw w Polsce. Natomiast bardzo mnie dziwi, że w tym formularzu zaznaczając gorączkę, bez utraty smaku i węchu, nie kwalifikujemy się na test. W ten sposób patrząc - 40 proc. osób nie zostaje objętych badaniem. To jest bardzo złe. Dla nas wysoka gorączka w okolicy 39 stopni jest jednym z najważniejszych objawów, który powinnien determinować natychmiastowe zrobienie testów - mówi dr Joanna Jursa-Kulesza. - Wiem już od pacjentów, że nawet mimo kontaktu z osobą zakażoną i podania gorączki, duszności wyskakiwał im komunikat, że istnieje niskie ryzyko zakażenia i że testów nie trzeba robić. To jest absolutnie zły algorytm tego formularza i trzeba go poprawić - dodaje ekspertka.

Dr Jursa-Kulesza przyznaje, że sam pomysł odciążenia lekarzy i łatwiejszego kierowania na testy jest dobrym rozwiązaniem, bo lekarze są coraz mocniej przeciążeni. - Jesteśmy w trudnym okresie i chcielibyśmy, jak najwięcej pacjentów dodatnich wychwytywać. Tylko to musi być bardziej precyzyjny system, bo nie można się opierać tylko na utracie smaku i węchu, czy biegunce, która nie jest aż tak bardzo charakterystyczna dla koronawirusa - podkreśla specjalistka epidemiologii szpitalnej. - Potrzebne jest narzędzie, które umożliwi, jak najszybsze wychwytywanie pacjentów dodatnich, ale nie w takiej formule - podsumowuje ekspertka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze