"Trzecia fala wielkiego umierania w Polsce rozpoczęta". Mogliśmy wziąć przykład z innych państw
- Można powiedzieć, że jako kraj jesteśmy bezradni i wszystko jest puszczone na żywioł. Jeżeli nie ma nawet obowiązku szczepienia pracowników medycznych ze względu politycznego wygodnictwa, to o czym my rozmawiamy - mówi prof. Waldemar Halota, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych w WSOZ w Bydgoszczy. Eksperci alarmują, że jeśli nie zaczniemy działać, czwarta fala może być najtragiczniejszą. - Jak się polski rząd i obywatele postarają, to dobijemy do 200 tys. nadmiarowych zgonów w pandemii COVID po tej fali - ostrzega Maciej Roszkowski.
1. Co 200. osoba może umrzeć. Bilans czwartej fali może być tragiczny
Od marca ubiegłego roku w Polsce zmarło ponad 77 tys. zakażonych koronawirusem. Tyle ofiar jest uwzględnionych w oficjalnych raportach, bo nikt nie ma wątpliwości, że rzeczywista liczba zgonów pośrednio lub bezpośrednio związanych z pandemią, jest zdecydowanie wyższa.
- Jesteśmy jednym z przodujących krajów pod względem śmiertelności z powodu COVID. Nie spodziewałem się tak dużej dynamiki przyrostów w tej czwartej fali. Okazało się, że decydujące znaczenie miały tu obszary z wysokim odsetkiem niezaszczepionych, w związku z tym szybkość rozprzestrzeniania zakażeń jest błyskawiczna - podkreśla prof. dr hab. n. med. Waldemar Halota, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii w Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym w Bydgoszczy.
Dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (ICM UW) prognozował w rozmowie z WP, że jeśli nie zmieni się poziom wyszczepienia społeczeństwa, to do marca 2022 r. z powodu COVID-19 może umrzeć nawet 55-60 tys. osób.
- Trzecia fala wielkiego umierania w Polsce rozpoczęta. Dwie poprzednie dały w sumie 140 tysięcy nadmiarowych zgonów. Ta przyniesie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy nadmiarowych zgonów, a jak się polski rząd i obywatele postarają, to dobijemy do 200 tysięcy nadmiarowych zgonów w pandemii COVID po tej fali - alarmuje Roszkowski. - To tak, jakby z mapy Polski zniknął Toruń, Kielce lub Rzeszów. 200 tysięcy to też ponad 0,5 proc. ludności Polski. Co 200. osoba - komentuje Maciej Roszkowski, psychoterapeuta i popularyzator wiedzy na temat COVID.
2. Dlaczego Polska nie poszła drogą Portugalii czy Włoch?
Roszkowski podaje przykłady trzech scenariuszy walki z pandemią: brytyjski, portugalski i włoski. Każdy z nich wydaje się lepszy niż sytuacja, którą obserwujemy w Polsce. Pytanie, dlaczego nie skorzystaliśmy z tego doświadczenia.
W Wielkiej Brytanii już 19 lipca zniesiono obowiązek noszenia masek w sklepach i w innych miejscach publicznych znajdujących się pod dachem, zniesione zostały limity gości w barach i restauracjach oraz wszelkie obostrzenia ograniczające liczebność zgromadzeń publicznych. Najistotniejszym dla rządu było wyszczepienie osób znajdujących się w grupie ryzyka. Mimo dobowych przyrostów zakażeń na poziomie 30-40 tys., nie przekłada się to na równie wysoką liczbę zgonów. Przy 51 tys. nowych przypadków 21 października, odnotowano 118 zgonów. - Z racji masowych szczepień tam sytuacja ostatecznie będzie znacznie lepsza niż w Polsce - słabo zaszczepionej i bez restrykcji albo z restrykcjami na papierze - komentuje Roszkowski.
Inną drogę wybrało świadome ryzyka społeczeństwo Portugalii. Kraj liczący 10 mln mieszkańców stał się w Europie liderem pod względem odsetka zaszczepionych. Udało się to bez wprowadzania dotkliwych restrykcji dla niezaszczepionych czy nagród za przyjęcie zastrzyków. Portugalia zdecydowała sie na zniesienie ograniczeń, dopiero kiedy większość społeczeństwa została zaszczepiona. Wcześniej obowiązywał reżim sanitarny i godzina policyjna, a także obowiązek zasłaniania ust i nosa. Zaszczepili się tam praktycznie wszyscy uprawnieni, którzy skończyli 12 lat. Teraz Portugalczycy notują po kilka zgonów dziennie.
Jeszcze inną drogą poszli Włosi. Kraj dotkliwie dotknięty przez pandemię wprowadził jedne z najsurowszych przepisów przeciwcovidowych w Europie. Wszyscy pracujący muszą pokazywać ważny paszport covidowy. Efekt - ograniczenie liczby zakażeń do kilku tysięcy dziennie, a liczby zgonów z powodu COVID - do kilkudziesięciu, co jest zadawalającym wynikiem, zważywszy na to, że Włochy mają niamal 20 mln mieszkańców więcej niż Polska. "Sytuacja epidemiczna w Europie jest krytyczna, ale Włochy wyróżniają się na jej tle w sposób pozytywny" - podkreślał cytowany przez PAP prof. Franco Locatelli, koordynator komitetu doradców włoskiego rządu.
- Dlaczego Polska nie poszła drogą Portugalii czy Włoch? - zastanawia się Roszkowski. - Gdybyśmy mieli atak terrorystyczny, w którym zabito by kilkadziesiąt tysięcy osób, to byśmy nie tylko byli przerażeni i opłakiwali zmarłych, byłaby żałoba narodowa, a rząd sprawców chciałby jak najszybciej złapać i ukarać. Ale jak mamy proste narzędzia, aby zapobiec śmierci takiego samego ogromu ludzi, to z nich nie korzystamy w imię patologicznie pojętej wolności obywateli i nikt winny tej tragedii nie zostanie postawiony przed sądem i ukarany? - komentuje Roszkowski.
3. Prof. Halota: Jako kraj jesteśmy bezradni i wszystko jest puszczone na żywioł
Program szczepień utknął w miejscu, a mimo lawinowo rosnącej liczby zakażeń rząd zamiast działań, ograniczył się do komunikatów. Prof. Halota mówi wprost: widać wyraźnie, że Polska w zasadzie nie ma żadnego scenariusza walki z epidemią, chyba że strategią jest przeczekanie.
- Co my robimy? Od dwóch lat każemy nosić maseczki w zamkniętych pomieszczeniach, prosimy o dystans i mycie rąk. Przecież wszyscy mają chyba świadomość, że na tym etapie to nie wystarczy. Jeżeli nie potrafimy oddzielić osób zaszczepionych od niezaszczepionych, wprowadzając ograniczenia dla tej drugiej grupy, tym samym prowokując ich do szczepień, to można powiedzieć, że w zasadzie nie ma żadnych działań, żeby ograniczyć tę falę - podkreśla prof. Halota.
- Można powiedzieć, że jako kraj jesteśmy bezradni i wszystko jest puszczone na żywioł. Jeżeli nie ma nawet obowiązku szczepienia pracowników medycznych ze względu politycznego wygodnictwa, to o czym my rozmawiamy - podsumowuje ekspert.
4. Raport Ministerstwa Zdrowia
W poniedziałek 8 listopada resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 7 316 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.
Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (1878), lubelskim(730), łódzkim (519), małopolskim (494).
Z powodu COVID-19 nie zmarła żadna osoba, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 3 osoby.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.