Trwa ładowanie...

Coraz więcej Polaków ma problem z nadciśnieniem. Powikłanie po COVID czy efekt zaniedbań?

Lekarze mówią o epidemii nadciśnienia. Część pacjentów świadomie odstawiła leki z obawy, że zwiększają ryzyko zakażenia koronawirusem
Lekarze mówią o epidemii nadciśnienia. Część pacjentów świadomie odstawiła leki z obawy, że zwiększają ryzyko zakażenia koronawirusem (123rf)

Lekarze alarmują, że trafia do nich coraz więcej pacjentów z nadciśnieniem tętniczym po COVID. - Zauważyliśmy, że im ktoś ciężej przechodził COVID, tym jednocześnie miał większe problemy z późniejszą kontrolą ciśnienia tętniczego - tłumaczy dr n. med. Anna Szymańska-Chabowska, dolnośląski konsultant w dziedzinie hipertensjologii.

spis treści

1. Czy COVID może powodować nadciśnienie?

Dr Michał Chudzik, koordynator programu leczenia i rehabilitacji ozdrowieńców po COVID-19, zwraca uwagę, że nadciśnienie jest kolejnym z możliwych powikłań po zakażeniu. Z jego obserwacji wynika, że nawet 80 proc. osób, które przeszły COVID, zgłasza problemy zza wysokim ciśnieniem.

- To, co nas zaskoczyło, to przypadki wystąpienia nadciśnienia tętniczego u chorych, którzy wcześniej nie mieli żadnych objawów czy problemów z ciśnieniem. Są też tacy, którzy przyjmowali leki i ciśnienie było stabilne, a pod wpływem koronawirusa wszystko się rozregulowało – mówił w rozmowie z WP abcZdrowie dr Michał Chudzik, kardiolog, specjalista medycyny stylu życia.

Zobacz film: "Dr Grzesiowski wymienia leki, które można przyjąć na wypadek reakacji poszczepiennych"
Nadciśnienie może być jednym z powikłań po COVID-19
Nadciśnienie może być jednym z powikłań po COVID-19 (123rf)

Jakie mogą być przyczyny tych powikłań i czy są odwracalne? Hipertensjolog dr Anna Szymańska-Chabowska tłumaczy, że nie ma na razie badań, które potwierdziłyby bezpośredni wpływ COVID na rozregulowanie ciśnienia. Jest wiele czynników, które mogły nałożyć się na te problemy.

- Za mało wiemy o tym wirusie, żeby mówić o jego bezpośrednim związku z nadciśnieniem, wiemy na pewno, że COVID może powodować powikłania zakrzepowo-zatorowe, czyli prowadzić do zawałów, udarów czy zatorowości płucnej. Można zatem pośrednio wnioskować, że wirus - uszkadzając śródbłonek naczyniowy, czyli warstwę tętnic wydzielającą m.in. substancje presyjne i zapalne - może spowodować również rozwój nadciśnienia tętniczego. Natomiast nie ma jeszcze wystarczającej liczby badań i dowodów medycznych, które by ten fakt potwierdzały. Bezsprzeczne jest natomiast, że ostatnio trafia do nas więcej pacjentów, którzy mają problem z kontrolą ciśnienia tętniczego - przyznaje dr n. med. Anna Szymańska-Chabowska, dolnośląski konsultant w dziedzinie hipertensjologii.

- Nadciśnienie tętnicze jest zarówno chorobą samoistną, rozwijającą się na podłożu genetycznym i środowiskowym, jak i objawem innych schorzeń ostrych lub przewlekłych: infekcji, nowotworów, zaburzeń hormonalnych. Zauważyliśmy, że im ktoś ciężej przechodził COVID, tym jednocześnie miał większe problemy z późniejszą kontrolą ciśnienia tętniczego. W związku z tym należy wnioskować, że sama infekcja mogła się przyczynić do dysregulacji ciśnienia. Nawet jeśli pacjenci stale przyjmowali leki - dodaje specjalistka.

2. Epidemia nadciśnienia

Okazuje się, że problem nie dotyczy wyłącznie osób, które chorowały na COVID. Do lekarzy trafia znacznie więcej pacjentów z zaburzeniami ciśnienia, które ujawniły się w ostatnich miesiącach. Część lekarzy mówi już nawet o epidemii nadciśnienia.

- Z pewnością jest wiele czynników, które mogły wpłynąć na zaostrzenie albo rozwój choroby nadciśnieniowej w trakcie pandemii. Po pierwsze izolacja, która spowodowała u wielu osób, niezależnie od wieku, epizody depresji lub napady lęku. Istnieje silny związek pomiędzy niestabilnym ciśnieniem z czynnikami psychogennymi jak lęk czy stres - wyjaśnia dr Szymańska-Chabowska.

- Nie bez znaczenia jest też fakt, że niektórzy pacjenci nie zgłaszali się do lekarzy z obawy przed zakażeniem. A z drugiej strony obserwowaliśmy przecież, i do dziś jeszcze obserwujemy, istotnie utrudniony dostęp do lekarzy rodzinnych, przewagę czy wręcz dominację teleporad nad wizytami lekarskimi, co przecież znacząco utrudnia postawienie prawidłowej diagnozy i leczenie - komentuje wojewódzka konsultant.

3. Pacjenci rezygnowali z leków

Według Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego nawet 17 mln Polaków może mieć nadciśnienie. Wiadomo, że część pacjentów chorujących na nadciśnienie, świadomie odstawiła leki po publikacjach z początku pandemii, które sugerowały, że mogą one zwiększać ryzyko zakażenia SARS-CoV-2.

- Były takie obawy. Chodzi o leki, które nazywają się inhibitorami konwertazy angiotensyny. To są leki bardzo powszechnie stosowane nie tylko u pacjentów z nadciśnieniem tętniczym, ale także u pacjentów po zawale mięśnia sercowego, z niewydolnością serca. Rzeczywiście w początkowej fazie pandemii była informacja o tym, że wirus wykorzystuje do wnikania do komórki receptory ACE, które te leki blokują. W związku z tym u pacjentów, którzy je przyjmują, ilość tych receptorów może wzrosnąć, w mechanizmie kompensacji ich blokady - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Gąsecka-van der Pol z Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie.

- To była tylko hipoteza, wysunięta w oparciu o badania w liniach komórkowych oraz na modelach zwierzęcych, sugerująca, że jeżeli pacjent ma więcej tych receptorów na skutek ich "upregulacji", to wirus będzie u niego łatwiej wnikał do komórek - dodaje klinicystka.

Te hipotezy zdementowano, ale do lekarzy nadal trafiają chorzy, którzy pytają, czy przyjmowanie leków na nadciśnienie na pewno jest bezpieczne. Trudno powiedzieć, ilu pacjentów uwierzyło w te publikacje i rzeczywiście przerwało terapię, ponieważ nawet jeśli to zrobili, rzadko się do tego przyznają.

- Teraz wiemy, że w badaniach klinicznych u pacjentów, te wstępne obawy się nie potwierdziły. Co więcej, nagłe odstawienie tych leków wiązałoby się z dużo większym ryzykiem powikłań w postaci pogorszenia kontroli ciśnienia tętniczego czy nasilenia objawów niewydolności serca. Włączając te leki, zaczynamy od małych dawek, podobnie z odstawieniem, robi się to stopniowo. Nagłe odstawienie mogłoby spowodować dekompensację układu krążenia - tłumaczy dr Gąsecka.

Lekarka wspomina też o analizie przeprowadzonej na populacji ponad 8 mln pacjentów, w której stwierdzono, że te leki wiążą się ze zmniejszonym ryzykiem zachorowania na COVID. Pojawiły się też konkretne wytyczne ekspertów.

- Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego, Konsultant Krajowy w dziedzinie hipertensjologii oraz Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne zajęli oficjalne stanowisko, w którym stwierdzali wyraźnie, że nie ma dowodów, które wskazywałyby na konieczność odstawienia tych leków. Wprost przeciwnie, ich odstawienie powoduje zaostrzenie problemów związanych z niekontrolowanym ciśnieniem. Niestabilne ciśnienie - to jest czynnik ryzyka ciężkiego przebiegu COVID - podkreśla dr Szymańska-Chabowska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze