Trwa ładowanie...

Pandemia nie zwalnia. Doktor Fiałek: Zakażonych może być trzykrotnie więcej

Przybywa zakażeń wariantem brytyjskim w Polsce. Eksperci ostrzegają przed niepokojącym trendem
Przybywa zakażeń wariantem brytyjskim w Polsce. Eksperci ostrzegają przed niepokojącym trendem (Getty Images)

Rośnie liczba zakażeń wywołanych wariantem brytyjskim, co przekłada się na coraz trudniejszą sytuację w szpitalach. - Najgorzej jest w dużych miastach - mówi doktor Bartosz Fiałek. - Na grupach lekarskich widziałem już wielokrotnie, że są poszukiwania wolnych łóżek. Lekarze piszą: "czy wiecie gdzie jest jakieś wolne miejsce w Warszawie, albo gdzie jest jakieś wolne miejsce w Olsztynie". To są częste sytuacje - alarmuje lekarz.

spis treści

1. Przed nami szczyt zakażeń COVID-19

W poniedziałek 15 marca resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 10 896 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

To o ponad 4,7 tys. więcej w porównaniu z danymi z ubiegłego tygodnia. To tym bardziej niepokojące, bo w poniedziałki dane są zawsze niższe, w związku z mniejszą liczbą badań wykonywanych w weekend. Ministerstwo Zdrowia podało, że dzienny wzrost liczby zachorowań sięga ok. 25 proc.

2. Niepokojąco wysoki odsetek wyników pozytywnych

Zobacz film: "Prof. Flisiak potwierdza, że w szpitalach zaczynają dominować młodsi pacjenci"

Od wielu miesięcy eksperci jako jeden z najsłabszych punktów w polskiej strategii walki z epidemią wskazywali zbyt małą liczbę testów wykonywanych w kierunku koronawirusa. Doktor Bartosz Fiałek przypomina, że zgodnie z wytycznymi WHO, aby wiarygodnie oceniać przebieg epidemii COVID-19 w danym kraju, należy dążyć do osiągnięcia jak najniższego odsetka wyników pozytywnych wśród wszystkich wykonywanych testów. Optymalnie, jeśli nie przekracza on 5-10 proc. W ostatnich tygodniach rośnie liczba wykonywanych testów, ale wnioski stąd płynące nie są optymistyczne.

- Im mniejszy jest ten odsetek, tym większą wiedzę na temat przebiegu epidemii COVID-19 na terenie danego kraju posiadamy. W ostatnich dniach w Polsce rośnie odsetek pozytywnych wyników w puli wszystkich wykonanych testów na obecność zakażenia SARS-CoV-2. Prawie co trzeci jest dodatni. Tak wysoka wartość pokazuje, że kompletnie nie znamy skali epidemii w Polsce - ostrzega Bartosz Fiałek, specjalista w dziedzinie reumatologii, przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

- Im więcej robimy testów, tym większa szansa, że znajdziemy osoby, które przechodzą zakażenia bezobjawowo, ale mogą transmitować nowego wirusa, chodzić i zarażać. W innych krajach co tydzień bada się grupy strategiczne: ochronę zdrowia, nauczycieli, służby mundurowe, służby komunalne - to są grupy newralgiczne, które z uwagi na charakter zawodu mają kontakt z bardzo wieloma osobami - tłumaczy lekarz.

Odsetek wyników pozytywnych w puli testów na koronawirusa. Polska na tle innych państw Europy
Odsetek wyników pozytywnych w puli testów na koronawirusa. Polska na tle innych państw Europy (FB (lek. Bartosz Fiałek))

Doktor Fiałek nie pierwszy raz wskazuje, że liczba zakażeń według oficjalnych raportów jest zaniżona.

- Wyniki dobowej liczby nowych, potwierdzonych zakażeń są znacznie niedoszacowane. Zakażonych może być trzykrotnie więcej. Tak wynika z wyliczeń matematycznych, odnosząc się do innych państw. A to oznacza, że sytuacja epidemiczna może być dużo poważniejsza, niż podają oficjalne dane - podkreśla ekspert.

3. Coraz trudniejsza sytuacja w polskich szpitalach

Lekarze alarmują o coraz trudniejszej sytuacji w szpitalach, zwłaszcza w dużych miastach zaczyna brakować łóżek dla ciężko chorych pacjentów. W niektórych rejonach dochodzi już do kuriozalnych sytuacji, kiedy lekarze po wykonaniu setek telefonów, zaczynają szukać miejsc dla chorych nawet za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- W naszym szpitalu są pojedyncze miejsca, więc jest ciężko, ale nie jest tak, że szpital musi zostać zamknięty z powodu niewydolności. Sytuacja w kraju jest zróżnicowana, najgorzej jest w dużych miastach. Są miejsca, gdzie nie ma żadnego łóżka dla pacjentów covidowych i niestety to jest sytuacja patowa, bo jak nie ma miejsca, to trzeba takiego pacjenta wieźć 100-150 km dalej. Tak było w czeskim kraju hradeckim, kiedy był szczyt epidemii wywołanej brytyjskim wariantem i musieli wozić pacjentów po całym kraju. Polsce też to grozi - zaznacza specjalista.

- Na grupach lekarskich widziałem już wielokrotnie, że są poszukiwania wolnych łóżek. Lekarze piszą: "czy wiecie, gdzie jest jakieś wolne miejsce w Warszawie, albo gdzie jest jakieś wolne miejsce w Olsztynie". To są częste sytuacje - przyznaje.

Z dnia na dzień rośnie liczba osób, które wymagają hospitalizacji i wsparcia respiratora. W porównaniu z sytuacją sprzed tygodnia liczba zajętych łóżek covidowych w szpitalach wzrosła o 2912, a respiratorów - o 246. W skali całego kraju mamy już 70 proc. zajętych miejsc. - Musimy mieć świadomość, że to jest ogromny problem, bo jesteśmy jeszcze przed szczytem zachorowań. Ten najwyższy strzał zakażeń będzie za ok. 2 tygodnie - ostrzega doktor Fiałek.

Lekarz zwraca uwagę na to, że nie wszędzie sytuacja jest równie trudna, dlatego jego zdaniem lockdown nie powinien być wprowadzany dla całych województw, a dla powiatów. Tam, gdzie jest najgorzej - restrykcje mogłyby być rozszerzane.

4. Wariant brytyjski - odpowiada za 80 proc. zakażeń na Pomorzu

Niepokojące dane płyną z Pomorza. Ostatnie badania, w których przebadano 96 próbek pobranych od osób zakażonych z Gdańska i okolic wskazały, że aż 80 proc. z nich to był brytyjski wariant wirusa SARS-CoV-2. Widać, że epidemia rozprzestrzenia się bardzo szybko w tym regionie.

80 proc. zakażeń na Pomorzu wywołanych przez wariant brytyjski
80 proc. zakażeń na Pomorzu wywołanych przez wariant brytyjski (Getty Image)

- To są badania dotyczące Gdańska, ale w całym województwie jest podobnie, co pokazywały badania wcześniejsze. Jest tendencja wzrostowa, bez wątpienia będzie jeszcze więcej zakażeń tym wariantem. Tak będzie w całej Polsce, nie ma innej opcji, chyba że pojawi się jakiś nowy wariant, który go wyprze, ale to jest mało prawdopodobne - tłumaczy dr Łukasz Rąbalski, wirusolog z Uniwersytetu Gdańskiego. - Patrząc na to, co się dzieje w innych krajach widać, że tam, gdzie się pojawia, mocno rośnie liczba zakażeń. To wynika bezpośrednio z tego, że jest bardziej zaraźliwy - podsumowuje ekspert.

Zobacz także:

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze