Prof. Mróz o leczeniu long COVID. "Efekty są spektakularne"
- Mam kilkudziesięciu pacjentów z long COVID tygodniowo - przyznaje prof. Robert Mróz. A to dane tylko jednej z poradni pulmonologicznych działających w Polsce. Profesor mówi o bardzo obiecujących efektach leczenia tych pacjentów doustnymi sterydami. Poprawa następuje nawet po kilkunastu godzinach.
1. Rośnie liczba chorujących na long COVID w Polsce
Wyobraź sobie, że nagle chorujesz na COVID-19. Najpierw dwa tygodnie walczysz z gorączką, bólem i kaszlem. Czas mija, część dolegliwości ustępuje, ale pojawiają się nowe. Tygodnie uciekają, a ty nadal nie czujesz się zdrowy. Masz problem z wykonywaniem dawnych czynności, nie radzisz sobie z pracą, brakuje ci siły i efektywności. Ciągle o czymś zapominasz, jedną stronę czytasz trzy razy dłużej niż przed chorobą. Wejście po schodach jest jak wyprawa na Mount Everest, a po odkurzaniu mieszkania brakuje ci tchu.
Tak właśnie ozdrowieńcy opisują long COVID, czyli przewlekłe dolegliwości, które utrzymują się przez wiele tygodni, a nawet miesięcy po teoretycznym pokonaniu infekcji. Bywają jeszcze poważniejsze przypadki, kiedy dochodzi do uszkodzeń wielonarządowych. Opisywaliśmy historie takich pacjentów.
Zjawisko, o którym wcześniej alarmowali Amerykanie i Brytyjczycy, widać teraz coraz dobitniej w Polsce. Lekarze przyznają, że trafia do nich coraz więcej osób z long COVID.
- Mam kilkudziesięciu takich pacjentów tygodniowo, którzy trafiają tylko do jednej poradni, którą zarządzam - mówi prof. Robert Mróz, kierownik II Kliniki Chorób Płuc i Gruźlicy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, specjalista z dziedziny pulmonologii i biologii molekularnej.
- Najczęściej są to pacjenci, u których utrzymują się dolegliwości w postaci nietolerancji wysiłku, niepełnego wdechu i ogólnego osłabienia. Zdecydowanie dominują wśród nich osoby, które ciężej przechodziły COVID i były hospitalizowane, nie tylko ci, którzy wymagali respiratora, ale w przeważającej większości pacjenci, którzy byli poddawani wysokim przepływom tlenu. Zdarzają się też osoby, które przechodziły COVID w domu, nie bardzo ciężko - tłumaczy profesor.
2. Jednym z najgroźniejszych powikłań po COVID jest włóknienie płuc
Prof. Mróz przyznaje, że schorzenia pocovidowe dotykające pacjentów są bardzo rozległe.
Mogą się pojawić w różnym czasie od samej infekcji: są pacjenci, którzy potrafią przyjechać dwa, trzy dni po hospitalizacji, ale również tacy, u których dolegliwości ujawniły się dopiero miesiąc, dwa po chorobie.
Ekspert przyznaje, że mimo rocznego doświadczenia, COVID wciąż zaskakuje lekarzy i wiele pytań nadal zostaje bez odpowiedzi.
- To dotyczy ciężkich i średnich stanów, to dotyczy też pacjentów, którzy przechodzili chorobę w domu. Te przypadki są bardzo różne. Nie wiemy tak naprawdę, dlaczego te dolegliwości utrzymują się tak długo. Wiemy skądinąd, że w tych przypadkach nieleczonych dolegliwości mogą się utrzymywać nawet kilkanaście tygodni z różnymi następstwami, po ciężkie zwłóknienia wymagające kwalifikacji do przeszczepu. Na szczęście ja w swojej praktyce miałem do tej pory tylko kilku takich pacjentów - przyznaje specjalista z dziedziny pulmonologii.
Ekspert przyznaje, że minęło zbyt mało czasu, by oszacować, jak wiele osób może być dotkniętych tymi dolegliwościami.
3. Leczenie long COVID. Lekarz o spektakularnych efektach zastosowania doustnych sterydów
Wciąż nie ma konkretnych wytycznych wskazujących, jak leczyć long COVID.
Prof. Mróz mówi o obiecujących efektach zastosowania leczenia sterydami u pacjentów, którzy cierpią na pocovidowe powikłania płucne.
- Nadal bardzo mało wiemy o leczeniu long COVID. Zmienność osobnicza jest tak różna, że owszem pewien typ budowy, chorób sprzyja przewlekaniu bądź ciężkości przebiegu, ale jest od tego mnóstwo odstępstw. Nie ma wytycznych, zaleceń, badań klinicznych, jak leczyć long COVID, więc nie mając się na czym oprzeć, metodą prób i błędów zastosowaliśmy takie leczenie w oparciu o wiedzę z innych schorzeń. Pacjenci, którzy do nas trafiają w większości są z wysiękiem pęcherzykowym obserwowanym na zdjęciu klatki piersiowe, a steroidy pomagają w resorpcji tych wysięków. I rzeczywiście w przypadku long COVID efekty są spektakularne - mówi prof. Mróz.
- Pacjenci podają dosłownie skokową poprawę w ciągu kilkunastu godzin od przyjęcia pierwszych dawek steroidów doustnych. W ciągu tygodnia, dwóch, widzimy spektakularne efekty, również, jeśli chodzi o cofanie tych zmian na zdjęciach - dodaje ekspert.
Lekarz przyznaje, że efekty stosowanej terapii są bardzo obiecujące i jednocześnie przestrzega, że może być ona prowadzona wyłącznie pod okiem specjalisty, który ma doświadczenie w leczeniu chorób płuc.
Część objawów może się ujawnić dopiero po jakimś czasie od przejścia COVID, nawet u pacjentów, którzy samo zakażenie przechodzili łagodnie. Co powinno nas zaalarmować?
- Problemem z long COVID jest zbyt powolne ustępowanie dolegliwości i przewlekanie, wtedy pacjenci się najczęściej zgłaszają. Natomiast jeżeli objawy się nasilają, gorączka, duszność, ogólne osłabienie, które ustąpiły po COVIDzie, potem wróciły, albo się nasilają, to taki pacjent absolutnie powinien się zgłosić do lekarza. Wtedy możemy mieć do czynienia również z infekcją bakteryjną nakładającą się na płuca pocovdowidowe. Dlatego zawsze nasilanie dolegliwości to jest coś absolutnie groźnego - podsumowuje ekspert.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- "Od października nie miałam jeszcze takiego dnia, żeby nic mnie nie bolało". Historie młodych ludzi, którzy walczą z long COVID
- Pacjentka z long COVID: "Czuję się, jakby ktoś obrabował mnie z poprzedniego życia"
- Mgła mózgowa po przejściu COVID. Naukowcy wskazują na przyczyny. Ich zdaniem w leczeniu mogą pomóc sterydy
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.