Long COVID. Nawet 26 proc. ozdrowieńców odczuwa następstwa choroby przez 6-8 miesięcy. Nowe badania
COVID mija, ale pacjenci wcale nie czują się dobrze. Walczą z powikłaniami kardiologicznymi, płucnymi albo neurologicznymi. Nie mają siły chodzić, myślą trzy razy wolniej, cierpią na zaniki pamięci i zaburzenia snu. Na świecie coraz głośniej mówi się o poważnych problemach zdrowotnych dotykających ozdrowieńców, które lekarze nazywają long COVID. Na czym polega ten zespół i jakie dolegliwości mu towarzyszą?
1. Syndrom long COVID
Syndromem long COVID są umownie określane utrzymujące się przez długi czas dolegliwości u osób, które przeszły zakażenie koronawirusem.
Prof. Krzysztof J. Filipiak zwraca uwagę na to, że w zasadzie nie istnieje precyzyjna definicja tego, co w literaturze określa się mianem long COVID.
- Coraz częściej wyróżnia się: ostry okres choroby, o którym wiemy najwięcej, zespoły post-COVID, a więc całą gamę powikłań pochorobowych, które pojawiać się mogą w kilka tygodni po przechorowaniu (nawet skąpoobjawowym) oraz zespoły long COVID, oznaczające przedłużające się wielomiesięczne objawy. Dotyczą one osób, które przez bardzo długi czas nie wracają do pełni zdrowia po przebytym zachorowaniu - wyjaśnia prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, internista i farmakolog kliniczny z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Pierwsze zespoły post-COVID opisywano u dzieci. To u nich rozpoznawano objawy przypominające chorobę Kawasakiego - uogólniony zespół zapalny wielu narządów i organów. Dzisiaj nazywa się to zespołem MIS-C albo MIS - jeżeli występuje u osób dorosłych. Inne typowe zespoły post-COVID, to opisywane przypadki pacjentów skarżących się na spadek wydolności fizycznej, zaburzenia pamięci, trudności w oddychaniu, spadek aktywności życiowej. O zespołach long COVID (czyli po polsku długi COVID) lub inaczej chronic COVID (przewlekły COVID) zaczęliśmy mówić dopiero później - dodaje lekarz.
2. "Mówi się, że będzie to jedna z następnych przyczyn przedwczesnej demencji"
Lekarze alarmują o coraz większej grupie pacjentów, których dotyka syndrom long COVID. Narzekają na kompletny brak sił, problemy z pamięcią, trudności z poruszaniem. Szczegółowe badania pokazują, że skala problemów i zniszczeń, których koronawirus dokonał w ich organizmie, może być dużo poważniejsza.
- Obserwujemy bardzo niepokojące zjawisko. Pacjenci, którzy są wypisywani z oddziałów COVID-owych, trafiają do nas po kilku tygodniach z bardzo dużymi powikłaniami ze strony układu oddechowego, które powodują, że musimy tych pacjentów później prowadzić na stałej tlenoterapii domowej. Mamy dużo powikłań kardiologicznych w postaci zapalenia mięśnia sercowego lub niewydolności serca i różnego rodzaju powikłań wątrobowych. Diabetolodzy alarmują, że zwiększyła się liczba rozpoznawanych cukrzyc i różnych stanów przedcukrzycowych po COVID, neurolodzy mówią o dużych problemach związanych z uszkodzeniem struktur hipokampu, które są odpowiedzialne za węch i smak - wymienia dr Beata Poprawa, kardiolog, ordynatorka Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego w Tarnowskich Górach. - Widzimy duże problemy dotyczące zaburzeń funkcji pamięci, rozkojarzeń. Mówi się, że będzie to jedna z następnych przyczyn przedwczesnej demencji. Mamy epidemię zaburzeń lękowo-depresyjnych, to jest kwestia, która w tej chwili jest alarmująca. Psychiatrzy są załamani liczbą osób z rozpoznaniem zespołu stresu pourazowego - dodaje ordynatorka.
Większość lekarzy wymienia ciągle rosnącą listę powikłań, które są obserwowane u ozdrowieńców. Skala tych dolegliwości może porażać.
- Pacjenci, którzy przychodzą do nas na kontrolę, zgłaszają przede wszystkim długotrwałe zmęczenie, utrzymujące się zaburzenia węchu, halucynacje węchowe, brak motywacji. To się określa jako behawioralny zespół chorobowy, czyli taki długi proces wychodzenia z tej choroby. Natomiast są też uszkodzenia narządowe, to są przede wszystkim powikłania kardiologiczne i zatorowo-zakrzepowe, które wymagają podawania leków przeciwkrzepliwych - mówi prof. Joanna Zajkowska z kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
3. Jak dużo osób cierpi na syndrom long COVID?
Ankieta przeprowadzona przez brytyjskie biuro rządowe w listopadzie 2020 r. pokazała, że co dziesiąta osoba, które przeszła zakażenie koronawisuem miała dolegliwości, które utrzymywały się przez co najmniej 12 tygodni. Z kolei badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Waszyngtońskiego wykazało, że aż 30 proc. ozdrowieńców miało objawy, które utrzymywały się do 9 miesięcy po przejściu COVID.
Podobne dane płyną ze Szwajcarii. Najnowsze analizy przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Zurychu wykazały, że 26 proc. ozdrowieńców nie doszło do pełnego wyzdrowienia w ciągu 6-8 miesięcy od przejścia COVID. Co ważne wśród 385 osób biorących udział w badaniu tylko 19 proc. było hospitalizowanych.
Eksperci przyznają, że przewlekłe dolegliwości mogą dotknąć również pacjentów, u których samo zakażenie przebiegało stosunkowo łagodnie, na co zwrócił uwagę m.in. dr Anthony Fauci, główny doradca medyczny prezydenta USA Joe Bidena, który określił to zjawisko jako PASC.
"Nowe objawy pojawiają się czasami długo po infekcji lub ewoluują z czasem i utrzymują się przez miesiące. Mogą wahać się od łagodnych lub irytujących do całkiem obezwładniających" - mówi dr Fauci.
4. Po trzech miesiącach zaczynają dominować objawy neuropsychiatryczne: problemy z pamięcią, zaburzenia orientacji
Skala zjawiska w Polsce nie jest dobrze zbadana, co przyznają sami lekarze. Największe badania dotyczące kondycji osób, które przeszły zakażenie bez konieczności hospitalizacji, prowadzone są w Łodzi. Ich autorzy wskazują, że rośnie liczba pacjentów z zaburzeniami neuropsychiatrycznymi utrzymującymi się przez wiele miesięcy.
- W pierwszym okresie, tuż po przechorowaniu COVID, 80 proc. osób pozostaje dalej z objawami. Te najczęściej zgłaszane dolegliwości to bardzo duże osłabienie, brak sił, bóle w klatce piersiowej, duszność, która może sugerować chorobę płuc lub serca. Po trzech miesiącach te objawy powoli przechodzą, a zaczynają dominować objawy neuropsychiatryczne, czyli mówimy o zaburzeniach poznawczych, albo łagodnych zespołach otępiennych. Pacjenci mają zaburzenia orientacji, pamięci, nie poznają różnych osób, zapominają słowa. To są takie zmiany, które występują 5-10 lat przed rozwojem choroby otępiennej, którą znamy jako chorobę Alzheimera - opowiadał w rozmowie z WP abcZdrowie dr Michał Chudzik z Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Dane z badań kolejnych pacjentów nie są optymistyczne.
Eksperci nie mają wątpliwości, że w kolejnych miesiącach będzie w Polsce przybywać osób cierpiących na pocovidowe powikłania. Część może trwać miesiącami, część będzie nieodwracalna.
- Nawet jeżeli zespoły long COVID dotyczą zaledwie kilku procent, a nawet promili osób po przebytym COVID-19, staną się bardzo ważne w praktyce klinicznej w przypadku pandemii, która objęła już ponad 115 milionów zachorowań na świecie - podsumowuje Krzysztof J. Filipiak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.