Lekarze mówili, że to zespół jelita drażliwego. U 40-latki zdiagnozowano nowotwór
40-letnia Claire Gunn przez kilka lat zmagała się z dolegliwościami gastrycznymi. Lekarze zdiagnozowali u niej zespół jelita nadwrażliwego. Dolegliwości nasiliły się, kiedy urodziła córeczkę. Kiedy trafiła do szpitala, okazało się, że kobieta ma raka jelita. Lekarze nie dają jej dużych nadziei na pokonanie choroby.
1. Zdiagnozowano u niej zespół jelita drażliwego
Problemy Claire Gunn zaczęły się w 2016 roku. Przez trzy lata była leczona pod kątem zespołu jelita drażliwego. "Zostałam błędnie zdiagnozowana" - podkreśla kobieta w rozmowie z Manchester Evening News.
Terapia nie przynosiła dużej poprawy, dolegliwości nasiliły się po narodzinach jej córeczki. Gunn trafiła do lekarza z silnymi boleściami, wtedy od razu została skierowana do szpitala. Lekarze myśleli, że może to mieć coś wspólnego z wyrostkiem robaczkowym. Ale okazało się, że przyczyna jest dużo poważniejsza, usłyszała druzgocącą diagnozę - rak jelita.
Wtedy jej młodsza córka Ava-Mae skończyła 4 miesiące, a starszy syn Joshua - 21 lat.
"Rak jelita to coś, co zwykle kojarzy się ze znacznie starszymi ludźmi. Trzeba mieć większą świadomość, że ludzie w moim wieku też mogą zachorować - podkreśla 40-latka.
2. 3 lata później okazało się, że to rak jelita
Już wtedy lekarze nie ukrywali, że rokowania, w tak zaawansowanym stanie choroby, nie są najlepsze, ale od razu podjęto leczenie.
Po operacji i blisko dwóch latach chemioterapii, nastąpiła poprawa. Wydawało się, że najgorsze ma za sobą i pokonała raka. W styczniu miała mieć kolejną operację związaną z usunięciem worka kolostomijnego.
"Kiedy się obudziłam, torba wciąż tam była, pomyślałam: o nie, co się stało? Lekarze odkryli, że rak rozprzestrzenił się na mój woreczek żółciowy i wątrobę. Musiałam rozpocząć dalsze leczenie, znowu chemioterapię" - wspomina kobieta.
3. "Nigdy nie wiesz, ile masz czasu"
Teraz 40-latka żyje w zawieszeniu. Lekarze dają jej pewne nadzieję związane z radykalnym leczeniem, ale na razie nie wiadomo, czy zostanie zakwalifikowana do tej terapii i kolejnej operacji.
Zdruzgotana kobieta przyznaje, że niezależnie od wszystkiego, nie ma szans na wyleczenie, a operacja tylko przedłuży jej życie. Jeżeli zostanie zakwalifikowana do tej terapii, to może mieć przed sobą 5 lat życia, jeżeli się nie zakwalifikuje - lekarze mówią o roku do trzech.
Claire wychowuje dzieci samotnie. Jej przyjaciele podkreślają, że walczy z rakiem jak prawdziwa wojowniczka. Zbierają pieniądze, żeby mogła wyruszyć w rodzinną podróż życia do Disneylandu w Paryżu, na wypadek, gdyby jej stan szybko się pogorszył.
40-latka teraz cieszy się każdym dniem, który może spędzić wspólnie z dziećmi. "Wszystko po to, żeby tworzyć wspomnienia, nigdy nie wiesz, ile masz czasu – czy to rak, czy codzienne życie. Teraz niczego nie odkładam" - mówi Gunn.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.