Objaw zaatakował na urlopie. "Oto, jak dowiedziałam się, że mam raka jelita grubego"
57-latka wyznaje, że gdy zgłosiła się na badania przesiewowe w kierunku nowotworu, była przekonana, że to tylko formalność. Diagnoza nią wstrząsnęła, bo - jak wyznała - prowadziła zdrowy tryb życia i nigdy wcześniej nie miała żadnych poważnych problemów zdrowotnych.
1. Rak nie dawał objawów. Diagnoza była dla niej szokiem
Jana Boyer w rozmowie z "The Healthy" wyznaje, że tamtego dnia nie miała żadnych obaw ani podejrzeń. Nie spodziewała się, że badanie przesiewowe w kierunku raka jelita grubego wykaże jakiekolwiek nieprawidłowości.
- Nie mogłam zrozumieć tego, co mówił mi lekarz. Miałam zaledwie 54 lata i byłam w świetnej formie. Cztery dni w tygodniu intensywnie ćwiczyłam, a nawet przebiegłam maraton - relacjonuje w rozmowie z "The Healthy".
- Stosowałam zdrową dietę. Nie brałam żadnych leków i poza częściową histerektomią wiele lat wcześniej nigdy nie przeszłam żadnej poważnej operacji ani nie chorowałam. W mojej rodzinie nikt wcześniej nie chorował na raka jelita grubego - wyznaje.
Podkreśla, że jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że nie miała żadnych objawów, które mogłyby wzbudzić podejrzenia.
Rak jelita grubego w Polsce zajmuje trzecie miejsce pod względem zapadalności. Rocznie zabija około 12 tys. osób. Niestety należy do nowotworów, które latami mogą rozwijać się po cichu, nie dając niemal żadnych objawów. Gdy te się pojawią, najczęściej nowotwór jest w stadium zaawansowanym.
Do najbardziej alarmujących dolegliwości, które mogą wskazywać na raka, należą:
- bóle brzucha,
- zmiana rytmu wypróżnień,
- krew w stolcu,
- osłabienie.
2. Podczas badania znaleźli w jelicie guz
- Oto, jak dowiedziałam się, że mam raka jelita grubego - opowiada Jane i wspomina, że pierwsze sygnały ostrzegawcze zauważyła podczas rodzinnych wakacji w Meksyku. Niedługo przed powrotem z urlopu u kobiety pojawiły się problemy jelitowe. Jej lekarz rodzinny, z którym się skontaktowała, zasugerował, by wykonała badania w kierunku lambliozy, choroby pasożytniczej, która atakuje dwunastnicę i jelito cienkie.
Jana pomyślała, że badania mogłaby połączyć z przesiewowym badaniem w kierunku raka, czyli kolonoskopią. Wspomina, że lekarz powiedział jej, że nie ma żadnych powodów do obaw.
- "Jesteś zdrową, 54-letnią kobietą. Nie martw się. Nie mam zamiaru cię potem obudzić i powiedzieć, że masz raka" - relacjonuje słowa lekarza.
Jednak po wybudzeniu z narkozy została poinformowana, że na esicy znajduje się trzycentymetrowy guz. Niedługo później okazało się, że nowotwór jest złośliwy, a Janę czeka resekcja nowotworu wraz z fragmentem jelita, kobiecie usunięto także 30 węzłów chłonnych. Biopsja wykazała, że w 17 z nich obecne były komórki nowotworowe. Kolejnym krokiem była sześciomiesięczna chemioterapia.
Po roku walki z nowotworem Jana usłyszała, że nowotwór jest w remisji. Dziś Amerykanka zwraca się z ważnym apelem:
- Zbyt wiele osób zakłada, że będą miały charakterystyczne objawy raka okrężnicy, takie jak krew w stolcu lub ból brzucha, ale większość ludzi nie odczuwa żadnych objawów we wczesnych stadiach - mówi. Dodaje, że dlatego tak ważne są badania przesiewowe, które pozwalają zdiagnozować nowotwór na wczesnym etapie rozwoju.
- Jeśli to przeczytałeś, skontaktuj się ze swoim lekarzem, aby dowiedzieć się, czy powinieneś poddać się badaniom przesiewowym - apeluje Jana.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.