Kontrolowana hipotermia ratuje życie
Niewielu z nas lubi marznąć. Kiedy spada temperatura w naszym otoczeniu, nam również robi się zimno, palce drętwieją, a nasze ciało zaczyna uruchamiać szereg mechanizmów, mających na celu dostosowanie się do nowych warunków i zapobiegnięcie wystąpieniu zaburzeń pracy narządów. Choć jednak przesadne, długotrwałe zimno może nas nawet zabić, w określonych warunkach jest naszym wielkim sprzymierzeńcem. Spowolnienie procesów fizjologicznych daje lekarzom czas na opracowanie i zastosowanie potrzebnych środków leczniczych.
1. Wpływ temperatury na organizm
Jesteśmy stałocieplni – oznacza to, że bez względu na to, czy jest zimno, czy ciepło, nasz organizm utrzymuje mniej więcej stałą temperaturę 36,6 stopni Celsjusza. Dysponujemy wieloma mechanizmami termoregulacji, dzięki którym wahania ciepłoty naszego ciała są na co dzień niewielkie i nie wpływają znacząco na to, jak się czujemy czy jak działają ważne organy naszego ciała. Te mechanizmy jednak są skuteczne tylko w określonym zakresie temperatur – przy bardzo niskich zawodzą, co powoduje szereg problemów.
Kiedy marzniemy:
- czujemy, że jest nam zimno, przede wszystkim w dłonie i stopy;
- mięśnie zaczynają drżeć, kończyny są wyraźnie osłabione;
- odczuwamy lekki niepokój, połączony często z zawrotami głowy;
- pojawia się drętwienie palców i mrowienie w odsłoniętych fragmentach ciała.
Znamy to wszyscy świetnie z mroźniejszych, zimowych dni – wiemy więc, że na tym etapie mechanizmy kompensacyjne (wyrównujące) działają całkiem dobrze i wystarczy się ogrzać, żeby wychłodzenie nie dało negatywnych konsekwencji zdrowotnych. Gorzej, jeśli zaczynamy czuć ból z zimna, występują zaburzenia świadomości, a temperatura naszego ciała spada poniżej 35 stopni Celsjusza. Nasze ciało nie jest już w stanie się dostosować i zaczynają powstawać poważne szkody. W tej sytuacji sami zwykle niewiele jesteśmy w stanie zrobić i musimy liczyć na pomoc innych osób.
2. Hipotermia w medycynie
Wydawać się może, że zimno jest dla nas wyłącznie szkodliwe. Tak jednak nie jest. Kiedy organizm się wychładza, wszystkie procesy życiowe ulegają spowolnieniu, organy mają mniejsze zapotrzebowanie na tlen, metabolizm zwalnia do minimum. Ten efekt może być wykorzystany w medycynie: kontrolowana hipotermia znacznie pomaga prowadzić skomplikowane operacje, np. przeszczep serca, a także wydłużyć czas przeżycia pacjentom z zatrzymaniem krążenia. Stosuje się ją więc czasami w warunkach szpitalnych.
Co dokładnie daje lekarzom zastosowanie kontrolowanej hipotermii? Głównie chodzi o ochronę ważnych organów, takich jak mózg i serce, przed zbyt małą ilością tlenu we krwi. Można więc ochłodzić zarówno ofiarę wypadku, jak i na przykład niemowlę, które uległo niedotlenieniu podczas porodu. Lekarze pracują także nad zastosowaniem obniżania temperatury w innych nagłych przypadkach, więc możliwe, że niedługo rutynowo będzie się stosować hipotermię, między innymi u pacjentów:
- po przebytym zawale serca;
- po udarze mózgu;
- po urazie głowy i mózgu;
- po uszkodzeniach kręgosłupa i rdzenia kręgowego.
W każdej z tych sytuacji szanse pacjenta znacznie wzrosną, jeśli zmniejszy się zapotrzebowanie jego tkanek na tlen. To zaś można w prosty sposób uzyskać właśnie poprzez czasowe i kontrolowane obniżenie temperatury całego ciała.
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.