Olejki eteryczne biją rekordy popularności. Leczą, szkodzą czy odchudzają nasze portfele?
Słynny ''olejek złodziei'' miał chronić przed dżumą, a olejek eukaliptusowy stał się naszym wsparciem podczas infekcji górnych dróg oddechowych. W ostatnich latach jednak olejki są tak popularne, a ich ceny tak wygórowane, że rodzi się pytanie: Czy nowy trend rzeczywiście wspiera nasze zdrowie? - Nie wszystko, co naturalne jest bezpieczne - ostrzega dr Magdalena Krajewska.
1. Olejki eteryczne – znów popularne
Olejki eteryczne pozyskuje się z roślin, m.in. metodą destylacji z parą wodną lub hydrodestylacji. W ten sposób możemy zyskać olejki z ziół, kwiatów, owoców, a nawet kory drzew. Można je stosować miejscowo na skórę, do inhalacji, ale coraz popularniejsze staje się też stosowanie wewnętrzne olejków. W mediach społecznościowych można zauważyć, jak trend używania na co dzień aromaterapii bije rekordy popularności, a wraz z nim rekordy biją ceny olejków.
- Rynek olejków eterycznych w ostatnim czasie bardzo mocno się rozwija. Pojawia się coraz więcej firm i tym samym jest ogromna różnorodność olejków – przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie Agata Wryk, miłośniczka olejków, która zajmuje się również ich sprzedażą. - Olejki można kupić już za 5 zł, ale górnej granicy nie ma, mogą kosztować nawet 200 zł. Skąd taka rozbieżność? Odpowiedź jest prosta: chodzi o jakość. Te tańsze olejki często są syntetyczne - dodaje Agata.
A jakie obietnice nam składają producenci olejków eterycznych? Wspieranie odporności, leczenie infekcji, pozbycie się pasożytów, detoksykacja organizmu to tylko niektóre z nich.
- Olejki możemy stosować w dyfuzorach, ale szalenie często wykorzystuje się je obecnie także w kosmetyce, a nawet chemii domowego użytku. Mirra, drzewo sandałowe czy olejek lawendowy działają na skórę łagodząco i niwelują problemy skórne, a nawet działają odmładzająco – stwierdza. - Olejki można także spożywać – dodawać do wody, do posiłków, przygotowując zupy i sosy, możemy myć owoce w olejkach, przygotowywać kapsułki wzmacniające organizm – mówi, podkreślając, że olejki mogą wspierać leczenie dolegliwości, z którymi wiele osób boryka się na co dzień.
2. "Wierzę, że olejki pomogły mi oczyścić organizm"
Agata Wryk przez pięć lat pracowała w sklepie ze zdrową żywnością i właśnie tam, jak przyznała, dowiedziała się, czym jest holistyczne podejście do zdrowia. Tam też zetknęła się z olejkami. Wówczas chciała sprawdzić ich potencjał leczniczy, dziś sama mówi, że "bawi się olejkami" – prowadzi warsztaty z aromaterapii, w czasie których z uczestnikami tworzy kosmetyki, środki czystości i kompozycje zapachowe. Swoją pasją i wiedzą dzieli się też w mediach społecznościowych. Do olejków przekonała się, gdy miała problemy ze zdrowiem, wobec których jej zdaniem medycyna konwencjonalna zawiodła.
- Moim problemem były nawracające anginy. Mam 28 lat i w ciągu całego życia było ich ponad 30. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy musiałam brać antybiotyki. Zaczęłam czytać o olejkach eterycznych i postanowiłam wypróbować je na sobie – wspomina.
- Ku mojemu zdziwieniu, bardzo szybko migdałki zaczęły się oczyszczać. Regularnie od dwóch lat stosuję olejki na moją przypadłość i od tamtej pory jestem całkowicie zdrowa. To moja opinia, ale wierzę, że olejki pomogły mi oczyścić organizm i tym samym wesprzeć w powrocie do balansu zdrowotnego - dodaje. Co na to lekarze? Pani Agata przyznaje, że nie potrafili wytłumaczyć jej powrotu do zdrowia.
- To jest możliwe, ale spójrzmy na to w ten sposób. W czasie badań klinicznych zawsze bierzemy pod uwagę różne czynniki, które mogą wpłynąć na wynik badań. To może być rasa, płeć, inne schorzenia itd. I w tym przypadku dostrzegam wiele różnych zmiennych, które mogły wpłynąć na wyleczenie organizmu z nawracających infekcji – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Magdalena Krajewska, lekarz rodzinny i propagatorka wiedzy medycznej w mediach społecznościowych. - Zastosowanie olejków eterycznych w nawilżaczu lub tzw. dyfuzorze w profilaktyce czy jako wsparcie leczenia anginy mogło być strzałem w dziesiątkę - dodaje.
- Angina bierze się z przesuszonego gardła, a najlepszym obrońcą naszego organizmu jest ślina, bo w niej są pierwsze przeciwciała i komórki obronne naszego organizmu. Suche gardło czy brak śliny, to brak obrońcy, a wówczas paciorkowiec łatwiej wnika do wnętrza migdałka, bo tam ma najlepsze warunki do rozwoju – tłumaczy lekarka.
3. Czy olejki leczą? Lekarz tłumaczy
Olejki w dyfuzorze, to tylko jedna strona medalu. Okazuje się, że coraz więcej osób olejki spożywa, wierząc, że przyniesie im to zdrowie. Dr Krajewska apeluje o umiar. - Polacy zbyt mocno lubią wspierać organizm czy leczyć się "naturalnie", nawet gdy jest to zbędne - mówi lekarka.
- Z jakiegoś powodu myślimy, że nasz organizm jest patologiczny i cokolwiek się w nim dzieje, trzeba zaraz to leczyć, coś robić, podawać, zażywać. Naturalne leczenie to dla większości z nas przyjmowanie czegoś, co wydaje nam się naturalne, a przecież penicylina, jeden z antybiotyków, powstał z pleśni. Chyba nie ma nic bardziej naturalnego – mówi i z przekorą lekarka i dodaje, że "naturalnie" nasz organizm leczy się z np. sam z infekcji za pomocą komórek odpornościowych.
- Nie wszystko, co naturalne jest bezpieczne – mówi stanowczo dr Krajewska. - Umiar w życiu jest najważniejszy, zabić może nawet woda. Wydaje mi się, że przy podejściu zdroworozsądkowym, czyli np. dodając olejek do dyfuzora, żeby dziecko lepiej spało, nie zrobimy sobie krzywdy. Ale pamiętajmy, że taki olejek nie leczy. On oszukuje nasz układ nerwowy, dzięki czemu lepiej nam się oddycha - podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.