Trwa ładowanie...

Prof. Simon o szczepieniu ozdrowieńców jedną dawką: "Może wzmocnić ochronę organizmu przed zakażeniem nawet przez rok"

Prof. Simon o szczepieniu ozdrowieńców jedną dawką: "Może wzmocnić ochronę organizmu przed zakażeniem nawet przez rok"
Prof. Simon o szczepieniu ozdrowieńców jedną dawką: "Może wzmocnić ochronę organizmu przed zakażeniem nawet przez rok" (Getty Images)

Profesor Krzysztof Simon, Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UMed przyznaje, że jednym z rozwiązań dotyczących szczepienia ozdrowieńców może być podanie im jednej dawki szczepionki, a nie dwóch - jak pozostałej części społeczeństwa. - To jest rozwiązanie, które warto wziąć pod uwagę w momencie, kiedy mamy deficyt szczepionek, a jednocześnie sporą liczbę dzienną pacjentów zakażonych COVID-19 i niewątpliwie dużą śmiertelność - wyjaśnia prof. Simon.

spis treści

1. Koronawirus w Polsce. Raport MZ

W sobotę 13 lutego resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 6 586 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Najwięcej przypadków zakażenia odnotowano w województwach: mazowieckim (1090), pomorskim (576) i śląskim (549).

Z powodu COVID-19 zmarło 45 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 239 osób.

2. Szczepienie ozdrowieńców jedną dawką

Zobacz film: "Prof. Flisiak: szczepienie jest przyspieszeniem nabycia odporności"

Profesor Krzysztof Simon, specjalista w dziedzinie chorób zakaźnych, Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UMed i ordynator I Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Gromkowskiego we Wrocławiu oraz członek Rady Medycznej powołanej przez premiera Morawieckiego w rozmowie z WP abcZdrowie przyznaje, że o pomyśle dotyczącym szczepienia ozdrowieńców jedną dawką szczepionki, a nie dwoma, dowiedział się od medyków z Wielkiej Brytanii. Jak sam przyznaje, pomysł wydaje mu się właściwy.

- Przechorowanie to jest jednak wyindukowanie jakiejś odporności, dlatego można to potraktować jako pierwsze szczepienie. W tym momencie drugą dawką byłoby jednorazowe zaszczepienie. Podanie szczepionki jednokrotnie może wzmocnić ochronę organizmu przed zakażeniem być może nawet przez rok. Dopiero później takie osoby można by poddać podstawowemu dwudawkowemu szczepieniu - wyjaśnia prof. Simon.

Rozwiązanie zaproponowane przez prof. Simona pozwoliłoby rozsądnie zagospodarować szczepionkami, których w Polsce wciąż brakuje.

- To jest rozwiązanie, które warto wziąć pod uwagę w momencie, kiedy mamy deficyt szczepionek, a jednocześnie sporą liczbę dzienną pacjentów zakażonych COVID-19 i niewątpliwie dużą śmiertelność. Jeśli ich ilość byłaby wystarczająca, wtedy należy oczywiście szczepić wyłącznie zgodnie z zaleceniami producenta, czyli podać dwie dawki preparatu w określonym czasie. Ale w momencie, kiedy jest ich tak mało, a dostawy ciągle się "rwą", i to nie z przyczyn krajowych, warto pełne szczepienie przeznaczyć dla osób, które dotychczas nie zachorowały. Zaproponowane rozwiązanie jest jakimś wyjściem z sytuacji. Wygląda to logicznie, mogłoby usprawnić proces szczepień i ma również pewne uzasadnienie naukowe - wyjaśnia profesor.

"Może wzmocnić ochronę organizmu przed zakażeniem nawet przez rok"
"Może wzmocnić ochronę organizmu przed zakażeniem nawet przez rok" (Getty Images)

3. Szczepionka nie dla każdego

Ekspert podkreśla jednak, że nie wszystkim ozdrowieńcom można podać szczepionkę. Kto nie powinien jej otrzymać?

- Pierwszą zasadą, jaka obowiązuje przy szczepieniach, jest ta mówiąca o nieszczepieniu osób, które zmagają się z ostrą chorobą zakaźną, niezależnie od tego, jaka to choroba. Dopiero kiedy ona ustąpi, a dotyczy to też COVID-19, takie osoby można szczepić. Choć nie ma tu jakichś ścisłych reguł czasowych, przyjęliśmy jako luźną zasadę 3 miesiące po przechorowaniu - dodaje prof. Simon.

Prof. Robert Flisiak, Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz doradca premiera ds. epidemii COVID-19 przyznał, że naukowcy rozważali wydłużenie terminu szczepień ozdrowieńców ze względu na pojawiające się informacje o ich wysokiej odporności po przechorowaniu COVID-19.

- Tę decyzję podejmowaliśmy parę tygodni temu i odbyła się dyskusja, czy przyjąć granicę trzech, czy sześciu miesięcy. Wiemy, że przez pół roku, a pojawiają się już doniesienia, że nawet i przez osiem miesięcy, u około 90 proc. ozdrowieńców odporność na zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 oscyluje w granicach 90 proc. Warto przypomnieć, że taką skuteczność mają również szczepionki mRNA. Należy prowadzić obserwacje i monitorować, co się będzie działo. Informacje o 8-miesięcznej odporności wynikają właśnie z obserwacji trwających od początku pandemii w Europie - wyjaśnia lekarz.

- Oznacza to, że czas ten będziemy stopniowo wydłużać. Nie można także wykluczyć, że ozdrowieńcy potrzebują tylko jednej dawki szczepionki, ale na chwilę obecną brak jest badań klinicznych, które potwierdziłyby zasadność takiego postępowania - precyzuje prof. Flisiak.

4. Co z ozdrowieńcami bez odporności?

Medycy podkreślają jednak, że zdarza się, że pacjenci po ciężkim przebiegu COVID-19 mają niski poziom przeciwciał, a osoby po bezobjawowym zakażeniu - wysoki. Dlatego wciąż jest to dla nich jedna z największych niewiadomych.

- Musimy pamiętać, że odporność zależy nie tylko od przeciwciał. Organizm ludzki dysponuje szeregiem mechanizmów obronnych. Począwszy od nieswoistych poprzez zjawiska cytotoksyczne, aż po pamięć immunologiczną - tłumaczy profesor Flisiak.

Co zatem z osobami, które przechorowały COVID-19, ale nie nabyły dostatecznej odporności?

- Musimy sobie zdawać sprawę, że przebycie zakażenia nie daje dobrej i długotrwałej odpowiedzi immunologicznej w każdym przypadku - niektórzy jej nie mają, przynajmniej jeśli chodzi o odpowiedź humoralną, czyli obecność przeciwciał neutralizujących. Natomiast nie ma żadnych przeciwwskazań, a nawet są wskazania, żeby taką odporność podbić. W związku z tym wtedy takie osoby trzeba zaszczepić. Ale nie jak ktoś ma dalej objawy zapalenia płuc czy inne objawy narządowe związane z COVID-19 czy inną zaostrzoną chorobą ogólnoustrojową. Wtedy szczepień nie wolno wykonywać - podsumowuje prof. Krzysztof Simon.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze