Trwa ładowanie...

Jak odzyskać węch po COVID-19? Prof. Rejdak wyjaśnia, na czym polega trening węchu

Avatar placeholder
06.05.2021 20:32
Utarta mięta może być wykorzystana do trening uwęchu
Utarta mięta może być wykorzystana do trening uwęchu (Getty Images)

U jednych pacjentów węch powraca w ciągu kilku tygodni po przechorowaniu na COVID-19, ale u drugich zaburzenie powonienia może trwać miesiącami. Choć obecnie nie ma skutecznych leków na pocovidową anosmię, zdaniem naukowców, ratunkiem może się okazać trening zapachów. Każdy może go przeprowadzić w domu. - Jest to forma stymulowania powonienia poprzez podawanie różnych zapachów. Trening wzmacnia oraz poprawia zmysł węchu – opowiada neurolog prof. Konrad Rejdak.

spis treści

1. Trening węchu leczy ansomię po COVID-19?

Utrata węchu i smaku to najbardziej charakterystyczne objawy zakażenia koronawirusem. Według różnych szacunków zaburzenie zmysłów może dotyczyć nawet 60-85 proc. zakażonych. W większości przypadków węch i smak powracają już po kilku tygodniach po przechorowaniu COVID-19. Są jednak przypadki, kiedy pocovidowa ansomia utrzymuje się miesiącami.

Utarta mięta może być wykorzystana do treningu węchu
Utarta mięta może być wykorzystana do treningu węchu (Getty Images)
Zobacz film: "Prof. Matyja mówi, kto wymaga rehabilitacji i leczenia powikłań po COVID-19"

Prof. Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, opowiada, że brak powonienia może poważnie komplikować życie.

- Mam bardzo dużo pacjentów, którzy po COVID-19 wciąż nie odzyskali zmysłu powonienia. Często przychodzą młode kobiety, które mówią, że nie są w stanie ugotować dziecku obiadu, ponieważ nic nie czują, albo nie są w stanie rozróżnić świeżych produktów od zepsutych, co doprowadza do zatruć pokarmowych – mówi prof. Rejdak.

Medycyna jest bezsilna w takich przypadkach, ponieważ wciąż nie opracowano skutecznej terapii, która pomagałaby przywrócić zmysł powonienia. Zdaniem naukowców możliwe jednak, że leki okażą się zbędne w leczeniu ansomii. W czasopiśmie "International Forum of Allergy & Rhinology" ukazał się artykuł, w którym eksperci zalecają stosować trening węchu.

- Trening węchowy jest formą bodźcowania, czyli stymulowania powonienia poprzez podawanie różnych zapachów. To wzmacnia oraz poprawia zmysł węchu. Swoim pacjentom zalecam testowanie w domowych warunkach różnych ostrych zapachów, żeby uświadamiać sobie przynajmniej, w jakim stopniu jest zaburzone powonienie – wyjaśnia prof. Rejdak.

2. Na czym polega trening węchu po COVID-19?

Zdaniem naukowców, trening węchu jest tanią i bardzo bezpieczną metodą terapii, którą każdy może stosować w domu.

Treningi należy rozpocząć tak szybko, jak tylko jest to możliwe. Ćwiczenia polegają na wąchaniu co najmniej czterech różnych zapachów. Trening należy powtarzać dwa razy dziennie przez okres kilku miesięcy, ale nie krócej niż przez 3 miesiące.

Według ekspertów należy wybierać takie intensywne zapachy jak cytryna, eukaliptus, goździk czy róża. Świetnie przy tym sprawdzą się olejki eteryczne. Można też samodzielnie stworzyć zestawy składające się ze skórki cytryny i pomarańczy, mięty, eukaliptusa, gałki muszkatołowej, mielonej kawy, wanilii i kokosa.

- Trening węchowy pozostaje obecnie jedyną interwencją w leczeniu łagodnych poinfekcyjnych zaburzeń węchu i smaku. Dokładny mechanizm tego efektu nie został jeszcze opisany. Uważa się jednak, że wielokrotna stymulacja neuronów węchowych przez określone substancje zapachowe zwiększa zarówno ich zdolność regeneracyjną, jak i potencjał neuroplastyczny komórek nerwowych - wyjaśnia Adam Hirschfeld, neurolog z Oddziału Wielkopolsko-Lubuskiego Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

3. Prof. Rejdak: Testujemy witaminy z grupy B oraz kwas alfa liponowy

Zarówno prof. Konrad Rejdak, jak i Adam Hirschfeld podkreślają jednak, że wciąż brakuje naukowych dowodów na to, też trening węchu może być skuteczny w leczeniu ansomii po COVID-19. Nie należy więc traktować tego jako pewnik.

- Dlatego testujemy też inne bezpieczne formy terapii. Przykładowo podajemy w terapeutycznych dawkach witaminy z grupy B oraz kwas alfa liponowy. Oba środki są wykorzystywane przy regeneracji uszkodzonych nerwów obwodowych, więc prawdopodobnie również mogą wspomagać powrót powonienia. Oprócz tego pacjentom podajemy leki poprawiające krążenie oraz stymulujące układ nerwowy, które mogą wspomagać regenerację komórek węchowych – opowiada prof. Rejdak.

Wcześniej w leczeniu ansomii testowano również stosowanie kortykosteroidów.

- W lutym ukazały się badania, przeprowadzone w Turcji. Naukowcy podawali sterydy grupie 47 pacjentów. Po leczeniu zaobserwowano szybszą poprawę, jednak z uwagi na małą grupę chorych nie można na podstawie tego badania wyciągnąć ogólnych wniosków. Z kolei badacze z Uniwersytetu Stanforda odradzają leczenie ansomii przy pomocy sterydów. Dopuszczają jedynie możliwość zastosowania irygacji donosowych przy użyciu roztworów zawierających sterydy - wyjaśnia Adam Hirschfeld.

4. Wciąż nie wiadomo, co powoduje utratę węchu w COVID-19

- Pocieszający jest fakt, że u zdecydowanej większości pacjentów zmysły zapachu i smaku wracają do normy w ciągu kilku tygodni. W jednym z amerykańskich badań 72 proc. osób z pocovidową dysfunkcją węchu zgłosiło, że już po miesiącu odzyskało zmysły. Włosi i Anglicy po trwającej miesiąc obserwacji 202 pacjentów stwierdzili, że 49 proc. zgłosiło całkowite wyzdrowienie w tym okresie, a kolejne 41 proc. odczuło poprawę - opowiada Adam Hirschfeld.

Niestety, istnieje grupa osób, w której zmysł powonienia pozostaje wypaczony, z tendencją do odczuwania jedynie zapachów ostrych lub nieprzyjemnych. Część pacjentów nawet po roku nie odzyskuje zmysłu powonienia. - W ich przypadku utrata powonienia może okazać się trwała. Jest to jednak bardzo mały odsetek pacjentów – zaznacza prof. Rejdak.

Mimo upływu czasu nadal niejasnym pozostaje sposób, w jaki wirus SARS-CoV-2 wywołuje utratę węchu.

- Zespół badawczy z Włoch wykazał, że utrata zapachu i smaku występuje w tym samym czasie, co wzrost poziomu interleukiny-6 we krwi, czyli cząsteczki stanu zapalnego. Późniejsze badania potwierdziły tę teorię. Sekcja zmarłych z powodu COVID-19 pacjentów wykazała obecność oznak stanu zapalnego w opuszkach węchowych. Co ciekawe w przypadku pochodzenia zaburzeń neurologicznych, coraz mocniej podkreśla się udział ogólnoustrojowej odpowiedzi zapalno-niedokrwiennej, a nie bezpośrednie wnikanie wirusa do komórek układu nerwowego - opowiada Hirschfeld.

Zobacz także: Koronawirus. Prosta metoda ma pomóc odzyskać węch i smak. Ale neurolodzy obalają internetowy hit

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze