Chciała schudnąć, więc kupiła lek w internecie. Z trudem ją odratowali
Kobieta przyznaje, że leki przeznaczone do leczenia cukrzycy oraz otyłości kupiła za pośrednictwem Facebooka. Kilka minut po podaniu pierwszej dawki straciła przytomność. Okazało się, że ma tak niski poziom glukozy, że ratownikom medycznym zajęło 45 minut ustabilizowanie jej stanu przed przewiezieniem do szpitala.
1. Miała skrajną hipoglikemię
The Sun donosi o sensacyjnych rezultatach śledztwa brytyjskiego tabloidu dotyczącego fałszowania leków zawierających semaglutyd. Należą do nich leki tj. Ozempic czy Wegovy, które od dłuższego czasu biją rekordy popularności wśród osób, które chcą zrzucić nadprogramowe kilogramy.
Popyt na leki sprawia, że kwitnie handel analogami GLP-1 także w internecie. O sprawie ostrzegał jesienią 2023 r. Główny Inspektorat Sanitarny, zalecając pacjentom ostrożność nawet podczas zakupu leku w aptece. Proceder fałszowania leków, w tym Ozempicu, jest dobrze znany na świecie.
45-letnia Michelle Sword przyznaje, że reklama wyświetliła się jej na Facebooku. Tam też zakupiła lek, który miał być Ozempikiem. Jednak po wstrzyknięciu pierwszej dawki Michelle poczuła się źle. Niedługo później straciła przytomność. Do domu kobiety przybyli ratownicy, ale potrzebowali aż 45 minut, by ustabilizować poziom glukozy we krwi Brytyjki.
- W przypadku diabetyków mówi się o hipoglikemii, gdy poziom glukozy spada poniżej 4 mmol/l – mój wynosił 0,6. Jakimś cudem utrzymali mnie przy życiu - mówi w rozmowie z The Sun.
- Lekarz powiedział, że nigdy nie widział, żeby ktoś z tak niskim poziomem cukru we krwi przeżył - dodaje.
2. Podrabiane leki w internecie
Analiza leku wykazała, że we wstrzykiwaczach zamiast analogów GLP-1 znajdowała się insulina.
- To zdecydowanie mogło mnie zabić - podkreśla Michelle. - Kiedy skontaktowałem się ze sprzedawcą na Facebooku i powiedziałam mu, że jego wstrzykiwacze kogoś zabiją, zablokował mnie.
Śledztwo The Sun wykazało, że sprzedawane na czarnym rynku leki prawdopodobnie pochodzą z nielegalnego łańcucha dostaw, często również nie zawierają analogów GLP-1.
Farmaceutka i wykładowczyni Oksana Pyzik, założycielka organizacji Fight The Fakes, podkreśla, że w Wielkiej Brytanii to powszechny problem.
- Ten przemysł podróbek napędzany jest szalonym popytem na nie, znacznie przewyższającym podaż. W momencie, gdy zamkniesz jednego podejrzanego sprzedawcę, pojawia się inny - tłumaczy i dodaje, że rynek fałszywych leków wart jest 200 mld funtów. Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.